HGW zachowuje się jak bufetowa, która sądzi, że wszyscy wokół są pijani, nie widzą, nie kojarzą i nie będą niczego pamiętali

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Fratria
Fot. Fratria

Ile warta jest Hanna Gronkiewicz-Waltz? Setki milionów złotych. Przynajmniej dla niektórych…

Nie ma w tym cienia przesady. Swe obowiązki pani prezydent wykonywała – we własnym mniemaniu – wzorowo, to znaczy, że stołeczny ratusz funkcjonował jak szwajcarski zegarek. A skoro tak, to podległym jej, nadzwyczaj pracowitym urzędnikom należały się nagrody. Od 2006 do 2013 r. prezydent przyznała im premie ponad… 300 mln złotych. Gdy wybuchła medialna awantura, że to brak umiaru i wstyd, bo brakuje pieniędzy na różne potrzeby i magistrat musi szukać oszczędności, że trzeba było ciąć wydatki nawet w miejskiej komunikacji, prezydent obwieściła „zamrożenie nagród”. Ale gdy sprawa przycichła, w grudniu 2013 r. pracownikom magistratu wypłacono z miejskiej kasy 23 mln zł. Jak doniósł „Super Express”, niektórzy podwładni HGW otrzymali nawet po 9 tys. zł. na głowę.

Psujące się metro, drożejące opłaty i bilety, fatalna infrastruktura, skandaliczne niedociągnięcia przy wprowadzaniu Karty Warszawiaka, kontrowersyjna budowa biurowca na Starym Mieście, przedłużająca się budowa metra – to ubiegłoroczne „osiągnięcia” Hanny Gronkiewicz-Waltz

— podsumowywał wówczas jej dorobek bulwarowy „Fakt”.

Jak spekulowano, powodem zwłoki w podaniu do publicznej wiadomości informacji o nagrodach było referendum w sprawie odwołania prezydent ze stanowiska. No, ale Gronkiewicz-Waltz posady nie straciła, czyli nagrody się należały… Podwyżki również: w 2015r. zarezerwowano na ten cel aż 80 mln zł. Różnorakie media, które trudno posądzać o sympatie dla PiS, huknęły zgodnie, że to „szok” i „skandal”.

Do Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami czy ośrodków pomocy społecznej w sumie trafi około 50 mln złotych – mówi Bartosz Milczarczyk (38 l.), rzecznik ratusza. Na podwyżki dla samych urzędników miejskich przypadnie aż 20 mln złotych. Pozostałe 10 milionów trafi do pozostałych jednostek miasta

— wyszczególniał portal Onet. Ciekawe, czy na listach nagradzanych przez wiele lat za sumienną pracę, którym także przyznano podwyżki wynagrodzeń znaleźli się ci, których dziś Gronkiewicz-Waltz wyrzuca z magistratu na bruk. Jak stwierdziła po powrocie z zasłużonego przecież urlopu podczas kuriozalnej konferencji prasowej, cytuję:

Urzędnicy nie dołożyli staranności.

Oni nie dołożyli, więc ona dołożyła im. Pracę traci dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko, jego zastępca Jerzy Mrygonia, oraz Krzysztof Śledziewski, który pracował przy sprawie zwrotu osławionej działki przy Chmielnej 70. Ponadto prezydent zapowiedziała likwidację całego Biura Gospodarki Nieruchomościami.

Jaki pan, taki kram, mówi ludowa mądrość, ale HGW z mądrością ani z ludem nie ma nic wspólnego, nie poczuwa się do żadnej odpowiedzialności, przeciwnie, we własnym mniemaniu swe obowiązki wykonywała wzorowo. Nic, tylko przyznać jej premię i podwyżkę… Ale żarty na bok, gdyż sprawa nie jest zabawna. Oto prezydent stolicy prawie 40 mln kraju kpi sobie w żywe oczy z obywateli, z opinii publicznej, ze wszystkich, zachowuje się jak bufetowa, która sądzi, że wszyscy wokół są pijani, nie widzą, nie kojarzą i nie będą niczego pamiętali.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych