Dr hab. Chwedoruk: To początek końca kariery politycznej HGW. "Afera reprywatyzacyjna kryje wiele bardzo ponurych tajemnic". NASZ WYWIAD

fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

No właśnie, jak to wszystko wpłynie na stosunki między Nowoczesną a PO?

Czasem zimne wojny przeradzają się w gorące. Nowoczesna jest alter ego Platformy Obywatelskiej, pojawiła się w polityce zabierając PO część wyborców, głównie tych z przedziału 30-40 lat z wielkich miast. Sondaże w ostatnich kilku miesiącach pokazują, że jeżeli PO zyskuje, to Nowoczesna traci i odwrotnie. Partia Ryszarda Petru, która przeżywa gigantyczny kryzys wizerunkowy, która nie potrafi się wybić ponad polityczną reprezentację mitycznych „lemingów” otrzymuje teraz możliwość krytyki PO i to krytyki w miejscu, gdzie mieszka wielu wyborców partii liberalnych. Od początku polskiej transformacji, podobnie jak w prawie wszystkich stolicach państw postkomunistycznych, wybory wygrywają partie liberalne, dlatego dla PO i Nowoczesnej toczy się bardzo ważna walka. Problem reprywatyzacji dotyka jednak mieszkańców starszych dzielnic, którzy generalnie albo nie chodzą na wybory, albo głosują na PiS. Nie sądzę, żeby reprywatyzacja spowodowała odejście wyborców liberalnych od ich dotychczasowej orientacji politycznej.

**Władzę w Warszawie obejmie komisarz?

Być może pojawią się merytoryczne przesłanki, które uprawomocnią wprowadzenie komisarza. Jednak z punktu widzenia obozu politycznego sprawującego władzę w Polsce byłoby to trochę niezręczne.

Dlaczego?

PiS zbudowało olbrzymi kapitał społecznego zaufania w poprzednich dwóch kadencjach, kiedy rządziła koalicja PO-PSL, szczególnie udało się to PiS-owi w drugiej kadencji Sejmu, np. przejmując rolę obrońcy szeroko pojętych praw obywatelskich, co było widoczne przy protestach różnych grup społecznych, przy obronie praw związków zawodowych. Nie ulega wątpliwości, że cały obóz liberalny, co już słychać w wypowiedziach Nowoczesnej, natychmiast wykorzysta wprowadzenie komisarza do próby przywrócenia stygmatu PiS z lat 2005-2007. Często jest tak w polityce, że pójście na konfrontację, kiedy nie ma się pewności zwycięstwa, niekoniecznie przynosi sukces. Warszawa jest jednak miastem liberalnym, w którym sukces PiS-u i objęcie władzy przez tę partię byłby możliwy gdyby doszło do trwałego podziału orientacji liberalnej.

PiS musiałby zaproponować warszawiakom sensownego kandydata.

Właśnie, kandydata, który wzbiłby się ponad liczny w Warszawie elektorat, który od czasów Lecha Kaczyńskiego jednak nie wystarcza do zwycięstwa. Referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz, które odbyło się przed trzema laty powinno być taką przestrogą. W tym sensie wprowadzenie komisarza byłoby dysfunkcjonalne, jednak często w polityce sytuacja, w której przeciwnik rządzi, ale nie jest w stanie efektywnie sprawować swojej władzy jest korzystne dla politycznych oponentów. Kiedy jakiś polityk był krytykowany za wszystko co zrobił, w języku polskiej publicystyki politycznej określało się taką sytuację terminem „grillowanie”. Uważam, że obecnie ten termin dobrze oddaje stosunki PiS-Hanna Gronkiewicz-Waltz. Utrzymywanie się przy władzy prezydent stolicy daje innym partiom, w tym PiS-owi, możliwość permanentnej krytyki niemal za każde działanie i stygmatyzowania rządzących w Warszawie przywoływaniem kwestii reprywatyzacji.

Możemy domniemywać, że afera reprywatyzacyjna kryje wiele bardzo ponurych tajemnic. Jeżeli będzie rzeczywiście rzetelnie do końca wyjaśniana, to chyba nikt nie jest w stanie do końca przewidzieć, co w sobie kryje, ani jakie będą jej ostateczne skutki polityczne i prawne. Pojawia się tylko pytanie, czy osoby wyjaśniające ją będą miały odpowiednie środki, żeby ją wyjaśnić i czy wystarczy im odwagi politycznej, żeby wyjaśnić sprawę reprywatyzacji do końca. Może się okazać, że ta afera jest bardziej zdolna wstrząsnąć polską polityką niż wszystkie inne z ostatnich lat. Wystarczy spojrzeć na kontekst ustaw indeminizacyjnych, kiedy w okresie powojennej biedy, Polska spłacała gigantyczne odszkodowania innym krajom, a dziś okazuje się, że ważne postacie życia publicznego nie były w stanie zweryfikować dosyć prostej do sprawdzenia informacji czy dana nieruchomość może być reprywatyzowana, czy nie. Może się okazać, że wizerunek naszej transformacji będzie jeszcze mniej lukrowany.

Rozmawiał Tomasz Plaskota.


Czytaj także w aktualnym numerze „wSieci”: hipokryzja prezydent Warszawy. Dlaczego po 6 latach od katastrofy smoleńskiej stolica wciąż godnie nie uhonorowała swojego byłego prezydenta?

Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.