Prof. Kamil Zaradkiewicz: „Trybunał nie liczył się ze zdaniem uczestników postępowania i oparł się wyłącznie na stanowisku samych sędziów”. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot: Andrzej Wiktor
Fot: Andrzej Wiktor

Zmiana polega na tym, że ta nowa ustawa wchodzi w życie. Tak należy to ocenić, bo Trybunał do trybów się nie ustosunkował.(…)Przyczyna kryzysu konstytucyjnego, w dalszym ciągu, jest nierozstrzygnięta.

– mówi w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl Kamil Zaradkiewicz, były dyrektor zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego dr hab. Kamil Zaradkiewicz.

Zespół wPolityce.pl: Czy spodziewał się pan takiego rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego, jakie zostało dziś ogłoszone?

Dr hab. Kamil Zaradkiewicz : Jeden z zarzutów stawianych w dwóch wnioskach, był zarzutem, dotyczącym postępowania legislacyjnego. Zwykle jest tak, że Trybunał Konstytucyjny powinien taki zarzut rozpoznać w pierwszej kolejności. Dlatego, że ustalenie czy zostały te konstytucyjne ramy naruszone przez ustawodawcę, przesądza o tym, czy jest dalej sens zajmować się merytoryczną oceną ustawy. W świetle wcześniejszego orzecznictwa TK, jeżeli te zasady zostały naruszone, to taki akt prawny nie staje się elementem porządku prawnego. Podobnie jak dzisiejszy spór: czy mamy do czynienia z orzeczeniem, czy też nie. Przypuszczałem więc, że TK zajmie się właśnie tą kwestią. Nie zajął się nią jednak. Mało tego, umorzył to postępowanie. Przyznam się szczerze, że to jest dla mnie niezrozumiałe. Samo umorzenie oznacza, że do tej kwestii trybunał będzie mógł (ewentualnie) wrócić później. To by oznaczało, że niezależnie od tego czy i jakie skutki to rozstrzygnięcie wywołuje dzisiaj, to może się okazać, że jeśli jeszcze raz ten zarzut będzie rozpoznany, to TK może uznać, że naruszono te przepisy i cała ustawa nie została uchwalona. Oczywiście to sytuacja hipotetyczna.

CZYTAJ TAKŻE:Zaradkiewicz o rozstrzygnięciu TK: „Zdanie odrębne jasno pokazuje skalę problemu jaki mamy w Trybunale Konstytucyjnym”

Dlaczego ten tryb legislacyjny jest tak istotny? Czy może pan przybliżyć mechanizm?

Konstytucja określa jakie są istotne (czyli konstytucyjne) etapy postępowania ustawodawczego. To przede wszystkim zasada „trzech czytań”, czyli że każdy projekt ustawy musi przejść trzy czytania w Sejmie. Niektóre projekty muszą być obligatoryjnie opiniowane przez np. Krajową Radę Sądownictwa (jeśli dotyczą sądów). To jest też zasada, zgodnie z którą ustawa trafia do Senatu. Jeśli któraś nie jest spełniona, to wtedy waga tego naruszenia jest taka, że zdaniem TK, taki akt uchwalony przez Sejm nie jest ustawą. I tego nie zmienia ani fakt, czy prezydent ją podpisał, czy jest opublikowana w dzienniku ustaw. Taka ustawa nie wywołuje żadnych skutków. A przecież taki zarzut, dotyczący właśnie trybu, pojawiał się we wnioskach. Skoro więc był, to musiał dotyczyć elementów konstytucyjnych.

W świetle dzisiejszego rozstrzygnięcia, w jakim kierunku pójdzie konflikt, z którym od miesięcy mamy do czynienia? Czy ten spór ma szanse się zakończyć?

Tutaj mamy do czynienia z trzema elementami. Dzisiejsze rozstrzygnięcie zostało, podobnie jak wcześniejsze, wydane pod takimi samymi zarzutami. Należy więc przypuszczać, że i to nie zostanie opublikowane. Po drugie, zmiana polega na tym, że ta nowa ustawa wchodzi w życie. Tak należy to ocenić, bo Trybunał do trybów się nie ustosunkował. Po trzecie pozostaje sprawa sporu, którego nie sposób uregulować, czyli sprawa trzech sędziów, którzy są niedopuszczani przez Prezesa TK, jak i tych, których opozycja traktuje jako wybranych, ale bez zaprzysiężenia. Pierwotny element sporu, czyli przyczyna kryzysu konstytucyjnego, w dalszym ciągu, jest nierozstrzygnięta.

Czytaj na następnej stronie

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych