Według Michalskiego, z takiego obrotu sprawy cieszą się „nawet prawicowi chłopcy z „Do Rzeczy” – Lisicki, Gmyz, Semka”, bo „prawdziwie prawicowy jest tylko Jarosław Kaczyński (…), albo narodowcy, Kukiz, Marek Jurek, nawet Gowin”.
Na chadeckości Schetyna może jedynie stracić, więc radzi „panu Grzegorzowi”:
Zamiast umizgiwać się do elektoratu PiS czy do >>Kościoła łagiewnickiego<<, którego prawie już nie ma, Platforma powinna odbudować kontakt z polskim liberalnym mieszczaństwem, które do tej pory nie zdradziło III RP.
Bardzo ona jest ciekawa ta koncepcja Michalskiego, a jeszcze bardziej jego własnoręczny opis sytuacji z wczoraj i dziś, którym nieopatrznie wystawia jak najgorsze świadectwo swej ulubionej partii. Jak pisze, Tusk odrzucał ideologizowanie i bardziej kontrolował swój język niż Schetyna, chciał żeby PO była „jak najszerzej sięgającą partią władzy”, ale ta strategia „nie bardzo nadaje się na czasy, kiedy PO już nie rządzi i nie gwarantuje kariery w państwowych urzędach czy spółkach skarbu państwa”. I dalej:
Organizowane przez Tuska transfery polityków prawicy i lewicy do PO nie miały służyć poszerzeniu ideowego spektrum Platformy, ale wyłącznie zniszczeniu lub choćby zablokowaniu rozwoju prawicowych i lewicowych konkurentów tej partii.
Czyli, wedle wskazań cierpiących na PiS-ofobię, sukces PO ma gwarantować tylko konsolidacja z Nowoczesną oraz z jeszcze niezagospodarowanym politycznie KOD-em. Sam Schetyna tego akurat nie wyklucza, lecz na jego zasadach:
Widzę w PO rolę i potencjał na to, by była ona tym, czym był NSZZ „Solidarność” w 1997 r. przy budowaniu AWS. Czyli na budowę szerokiego obozu, w którym panują podmiotowe relacje.
Reasumując, bzdura goni bzdurę, ale jedno w tym intencyjno-deklaratywnym i maniakalnym galimatiasie jest budujące: jeśli Schetyna dostrzega, że przyszłością dla społeczeństw Europy będzie „konserwatywny model oparty na chrześcijaństwie” i zapowiada utrzymanie przez PO „konserwatywnej kotwicy”, to samo w sobie brzmi optymistycznie. Tylko dla - że skorzystam z semiotyki Michalskiego - „chłopców z Newsweeka” itp. stanowi zaiste poważny powód do niepokoju…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Według Michalskiego, z takiego obrotu sprawy cieszą się „nawet prawicowi chłopcy z „Do Rzeczy” – Lisicki, Gmyz, Semka”, bo „prawdziwie prawicowy jest tylko Jarosław Kaczyński (…), albo narodowcy, Kukiz, Marek Jurek, nawet Gowin”.
Na chadeckości Schetyna może jedynie stracić, więc radzi „panu Grzegorzowi”:
Zamiast umizgiwać się do elektoratu PiS czy do >>Kościoła łagiewnickiego<<, którego prawie już nie ma, Platforma powinna odbudować kontakt z polskim liberalnym mieszczaństwem, które do tej pory nie zdradziło III RP.
Bardzo ona jest ciekawa ta koncepcja Michalskiego, a jeszcze bardziej jego własnoręczny opis sytuacji z wczoraj i dziś, którym nieopatrznie wystawia jak najgorsze świadectwo swej ulubionej partii. Jak pisze, Tusk odrzucał ideologizowanie i bardziej kontrolował swój język niż Schetyna, chciał żeby PO była „jak najszerzej sięgającą partią władzy”, ale ta strategia „nie bardzo nadaje się na czasy, kiedy PO już nie rządzi i nie gwarantuje kariery w państwowych urzędach czy spółkach skarbu państwa”. I dalej:
Organizowane przez Tuska transfery polityków prawicy i lewicy do PO nie miały służyć poszerzeniu ideowego spektrum Platformy, ale wyłącznie zniszczeniu lub choćby zablokowaniu rozwoju prawicowych i lewicowych konkurentów tej partii.
Czyli, wedle wskazań cierpiących na PiS-ofobię, sukces PO ma gwarantować tylko konsolidacja z Nowoczesną oraz z jeszcze niezagospodarowanym politycznie KOD-em. Sam Schetyna tego akurat nie wyklucza, lecz na jego zasadach:
Widzę w PO rolę i potencjał na to, by była ona tym, czym był NSZZ „Solidarność” w 1997 r. przy budowaniu AWS. Czyli na budowę szerokiego obozu, w którym panują podmiotowe relacje.
Reasumując, bzdura goni bzdurę, ale jedno w tym intencyjno-deklaratywnym i maniakalnym galimatiasie jest budujące: jeśli Schetyna dostrzega, że przyszłością dla społeczeństw Europy będzie „konserwatywny model oparty na chrześcijaństwie” i zapowiada utrzymanie przez PO „konserwatywnej kotwicy”, to samo w sobie brzmi optymistycznie. Tylko dla - że skorzystam z semiotyki Michalskiego - „chłopców z Newsweeka” itp. stanowi zaiste poważny powód do niepokoju…
Strona 4 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/304008-konski-galop-schetyny-przez-wilanow-czyli-co-dla-chlopcow-z-newsweeka-stanowi-powod-do-niepokoju?strona=4
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.