Prof. Krasnodębski: "Trudno uznać taką serię wydarzeń za przypadkową, a media usiłują to ludziom wmówić". NASZ WYWIAD

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Kanclerz Merkel też już raczej nie powie jak w 2015 r., że islam jest częścią Niemiec.

W Niemczech politycy nie będą identyfikować islamu z islamizmem, szczególnie, że mieszka tam duża społeczność muzułmańska. Przykładem są Turcy, którzy mieszkają w Niemczech, były co prawda z nimi jakieś problemy, ale nie dokonują zamachów terrorystycznych. Mamy więc do czynienia z zupełnie nową sytuacją, która jest jeszcze nie do końca rozpoznana. Poprzednie fale imigracji, które docierały do Niemiec, nie było tak radykalne jak obecna imigracja arabska. Po części obecny terroryzm jest inspirowany i sponsorowany z zewnątrz. Trudno byłoby obecnej Francji czy Niemcom wykluczyć ze swoich państw społeczności islamskie, które kiedyś przyjęli, a one zmieniły etnicznie oraz religijnie struktury tych społeczeństw. Teraz okazuje się, że prowadzi to do daleko idącej niestabilności. W tzw. liberalnej demokracji droga wykluczenia jest zamknięta, więc kanclerz Merkel będzie starała się wyjaśniać mediom, że to przypadkowe ataki terrorystyczne pojedynczych osób, które mają problemy z tożsamością albo wpadają w amok. Konsekwencje wobec takiej narracji wyciągną wyborcy w kolejnych wyborach, z tym, że nie mają wielkiego wyboru, bo opozycja jest bardziej na lewo od obecnej władzy. Jest jeszcze AfD, która może urosnąć w siłę, ale niemiecka pamięć o przeszłości może sprawić, że ta partia nie będzie miała poparcia na miarę francuskiego Frontu Narodowego. Musimy brać pod uwagę, że często wrogie uczucia są generalizowane. Negatywne uczucia mogą zwrócić się nie tylko przeciwko muzułmanom, ale przeciwko wszystkim cudzoziemcom.

Przed tym, co się obecnie dzieje w Niemczech ostrzegali m.in. przedstawiciele socjaldemokracji, np. Thilo Sarrazin w książce „Niemcy likwidują się same”.

Ostrzegałbym przed tą i przed podobnymi książkami, jest w nich przekazywany pewien rodzaj myślenia, który przekształca się w typ myślenia w kategoriach biologicznych. U Sarrazina pojawiają się genetyczne wyjaśnienia. Mieliśmy już w Polsce do czynienia z niemieckim rasizmem i nigdy nie powinniśmy zapominać do czego może on doprowadzić. Krytykując naiwny idealizm i politykę otwartych drzwi, nie powinniśmy popadać w drugą skrajność, to znaczy bronić teorii, które odwołują się do biologii. Ale jest rzeczą normalną, że  ludzie chcą żyć w grupach narodowych czy w społecznościach, które są w miarę spoiste kulturowo. Ale musimy unikać skrajności. W AfD, obok racjonalnych argumentów pojawiają się i poglądy kontrowersyjne czy wręcz rasistowskie. Z drugiej strony równie błędny jest konstruktywizm społeczny obecny w Unii Europejskiej, w którym zawierają się elementy totalitarnej ideologii lewicowej. Rozsądek nakazuje tworzenie innych rozwiązań, przede wszystkim dbanie o kulturę narodową i o spójność społeczną, o tradycyjne wartość, o narodową tożsamość.

Rozmawiał Tomasz Plaskota

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.