RPO zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego ustawę antyterrorystyczną. „Służby otrzymały ogromne i niekontrolowane uprawnienia”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
ot. Adam Grycuk/CC BY-SA 3.0 pl/Wikimedia Commons
ot. Adam Grycuk/CC BY-SA 3.0 pl/Wikimedia Commons

Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył ustawę antyterrorystyczną do Trybunału Konstytucyjnego. Według Adama Bodnara dziewięć jej artykułów jest sprzecznych z polską konstytucją, Kartą Praw Podstawowych UE i europejską Konwencją o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.

”Wskutek niekwestionowanych zagrożeń międzynarodowym terroryzmem poprawa stanu bezpieczeństwa Polski przez zwiększenie efektywności działania organów administracji publicznej - stała się niezbędna i z tego powodu prezydent RP podpisał ustawę”

— napisała do RPO podsekretarz stanu w kancelarii prezydenta Anna Surówka-Pasek.

Według RPO zapisy ustawy są sprzeczne m.in. z prawem do prywatności, wolnością komunikowania się, ochroną autonomii informacyjnej jednostki, gwarancją sądowej ochrony jej praw oraz zapisem konstytucji, że „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym”.

Jak poinformowało w poniedziałek biuro RPO, stustronicowy wniosek do TK przedstawia argumenty „za ułomnością poszczególnych przepisów”.

Pokazuje, że choć ustawa miała szczytny cel - uporządkowanie przepisów i wzmocnienie bezpieczeństwa w kraju - to napisana została tak nieprecyzyjnie i ogólnie, że służby specjalne otrzymały ogromne i niekontrolowane uprawnienia, a ludzie nie mogą mieć pewności, że nie będą na tej podstawie ścigani

— głosi komunikat RPO.

Według RPO ustawa nie pozwala zrozumieć np., o kim i z jakiego powodu można zbierać informacje, kogo i za co można aresztować, kiedy można zakazać demonstracji albo odciąć internet. Bodnar uważa, że jednym z powodów tej sytuacji był pośpieszny tryb prac i nieuwzględnienie istotnych uwag zgłaszanych przez ekspertów i organizacje społeczne.

Ustawę o działaniach antyterrorystycznych uchwalono 10 czerwca, prezydent Andrzej Duda podpisał ją 22 czerwca. Według rządu ma ona podnieść efektywność polskiego systemu antyterrorystycznego, zwiększyć bezpieczeństwo obywateli i polepszyć koordynację działań służb. Jej projekt od początku był krytykowany przez opozycję i organizacje broniące praw człowieka. Apelowały one o niepodpisywanie ustawy, argumentując, że poważnie ograniczy ona prawa i wolności obywatelskie. RPO apelował zaś, by prezydent skierował ustawę do TK.

11 lipca RPO otrzymał z kancelarii prezydenta odpowiedź na ten apel. Anna Surówka-Pasek podkreślała, że ustawa „stanowiąc właściwą reakcją ustawodawcy na narastające zagrożenia zdarzeniami terrorystycznymi, ustala dopuszczalną relację między konstytucyjnym nakazem zagwarantowania praw i wolności jednostki a konieczną ochroną wartości (także określoną na poziomie konstytucyjnym) - jaką jest bezpieczeństwo państwa i obywateli”. Zaznaczyła, że współczesne państwo, zobowiązane do zapewnienie bezpieczeństwa (co także jest powinnością konstytucyjną), staje przed trudnym zadaniem godzenia skuteczności działań związanych z ochroną przed terroryzmem z niektórymi prawami zasadniczymi jednostki.

To nieusuwalny konflikt występujący we wszystkich państwach demokratycznych

— dodała.

Zwalczanie terroryzmu i prawidłowe rozpoznawanie zagrożenia terrorystycznego niewątpliwie stanowi istotne zadanie państwa, którego obowiązkiem jest stanie na straży bezpieczeństwa osób pozostających w jego jurysdykcji. Wobec tego pozytywnie należy ocenić podjęcie inicjatywy ustawodawczej w tym obszarze. Jednak wszelkie środki prawne służące do osiągnięcia tego celu muszą być proporcjonalne i ingerować w prawa człowieka jedynie wówczas i jedynie w takim zakresie, jaki jest konieczny i niezbędny

— napisał Bodnar we wniosku.

Wniosek zaczyna się od analizy podstawowego pojęcia ustawy, jakim jest definicja „zdarzenia o charakterze terrorystycznym” - czyli sytuacja, co do której istnieje podejrzenie, że powstała na skutek przestępstwa o charakterze terrorystycznym lub zagrożenia zaistnienia takiego przestępstwa. Według RPO pojęcie to jest niejasne, a „ustawodawca nie może poprzez niejasne formułowanie tekstu przepisów pozostawiać organom mającym je stosować nadmiernej swobody przy ustalaniu w praktyce zakresu podmiotowego i przedmiotowego ograniczeń konstytucyjnych wolności i praw jednostki”. Zdaniem Bodnara definicja ta pozwala „na bardzo szeroką interpretację”.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych