Bodnar kwestionuje upoważnienie szefa ABW do prowadzenia wykazu osób, które mogły mieć związek ze zdarzeniem o charakterze terrorystycznym. Ustawa przewiduje, że szef ABW w zarządzeniu zdecyduje, jaki będzie zakres gromadzonych danych i na jakich zasadach będzie je przekazywał innym służbom.
Rozwiązania tego nie sposób pogodzić z konstytucją, która wskazuje, że zasady i tryb gromadzenia oraz udostępniania informacji określa ustawa, oraz że zarządzenie nie może stanowić podstawy decyzji wobec obywateli
— dodał RPO.
Innym zaskarżonym zapisem jest możliwość stosowania czynności operacyjno-rozpoznawczych wobec osób niebędących obywatelami Polski - bez zgody sądu.Za sprzeczny z podstawowymi założeniami ustroju prawnego Bodnar uznał brak „minimalnego standardu ochrony w postaci ustanowienia chociażby następczej kontroli sądowej w tym zakresie”.
Zaskarżony też został zapis o dopuszczalności pobierania linii papilarnych, wizerunku twarzy lub materiału biologicznego w celu oznaczenia profilu DNA od osoby niebędącej obywatelem Polski. Osobom tym nie będą przysługiwały żadne środki prawne - dodał RPO. Zaznaczył że skoro zapis można będzie stosować m.in. „gdy istnieje wątpliwość co do tożsamości osoby”, to mogą być tej procedurze poddani także obywatele polscy.
Zdaniem RPO upoważnienie szefa ABW do nieodpłatnego dostępu do danych i informacji zgromadzonych w rejestrach publicznych oznacza „szeroką ingerencję w prawo do prywatności”.
W ocenie Bodnara możliwość aresztowania na podstawie jedynie uprawdopodobnienia popełnienia, usiłowania lub przygotowania do popełnienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym, pozostaje w sprzeczności z fundamentalnymi zasadami demokratycznego państwa prawnego. Ten przepis, posługując się pojęciami wyjątkowo nieostrymi, stwarza podstawę do daleko idącej ingerencji w sferę praw i wolności, w szczególności w sferę nietykalności osobistej.
RPO uważa, że zapis o blokadzie dostępności „danych informatycznych”, mających związek ze zdarzeniem terrorystycznym lub „usług teleinformatycznych” wykorzystywanych do spowodowania zdarzenia o charakterze terrorystycznym, posługuje się albo określeniami, które nie mają definicji legalnej i w związku z tym będą powodowały trudności z ich interpretacją, albo odwołaniem do nieostrego pojęcia „zdarzenia o charakterze terrorystycznym”.
Zdaniem Bodnara nie jest jasne, czy ma to dotyczyć tylko uniemożliwienia dostępu do określonych informacji na konkretnej stronie internetowej, blokowania całej witryny, czy też całej domeny internetowej, a może nawet aplikacji internetowych.
ak/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Bodnar kwestionuje upoważnienie szefa ABW do prowadzenia wykazu osób, które mogły mieć związek ze zdarzeniem o charakterze terrorystycznym. Ustawa przewiduje, że szef ABW w zarządzeniu zdecyduje, jaki będzie zakres gromadzonych danych i na jakich zasadach będzie je przekazywał innym służbom.
Rozwiązania tego nie sposób pogodzić z konstytucją, która wskazuje, że zasady i tryb gromadzenia oraz udostępniania informacji określa ustawa, oraz że zarządzenie nie może stanowić podstawy decyzji wobec obywateli
— dodał RPO.
Innym zaskarżonym zapisem jest możliwość stosowania czynności operacyjno-rozpoznawczych wobec osób niebędących obywatelami Polski - bez zgody sądu.Za sprzeczny z podstawowymi założeniami ustroju prawnego Bodnar uznał brak „minimalnego standardu ochrony w postaci ustanowienia chociażby następczej kontroli sądowej w tym zakresie”.
Zaskarżony też został zapis o dopuszczalności pobierania linii papilarnych, wizerunku twarzy lub materiału biologicznego w celu oznaczenia profilu DNA od osoby niebędącej obywatelem Polski. Osobom tym nie będą przysługiwały żadne środki prawne - dodał RPO. Zaznaczył że skoro zapis można będzie stosować m.in. „gdy istnieje wątpliwość co do tożsamości osoby”, to mogą być tej procedurze poddani także obywatele polscy.
Zdaniem RPO upoważnienie szefa ABW do nieodpłatnego dostępu do danych i informacji zgromadzonych w rejestrach publicznych oznacza „szeroką ingerencję w prawo do prywatności”.
W ocenie Bodnara możliwość aresztowania na podstawie jedynie uprawdopodobnienia popełnienia, usiłowania lub przygotowania do popełnienia przestępstwa o charakterze terrorystycznym, pozostaje w sprzeczności z fundamentalnymi zasadami demokratycznego państwa prawnego. Ten przepis, posługując się pojęciami wyjątkowo nieostrymi, stwarza podstawę do daleko idącej ingerencji w sferę praw i wolności, w szczególności w sferę nietykalności osobistej.
RPO uważa, że zapis o blokadzie dostępności „danych informatycznych”, mających związek ze zdarzeniem terrorystycznym lub „usług teleinformatycznych” wykorzystywanych do spowodowania zdarzenia o charakterze terrorystycznym, posługuje się albo określeniami, które nie mają definicji legalnej i w związku z tym będą powodowały trudności z ich interpretacją, albo odwołaniem do nieostrego pojęcia „zdarzenia o charakterze terrorystycznym”.
Zdaniem Bodnara nie jest jasne, czy ma to dotyczyć tylko uniemożliwienia dostępu do określonych informacji na konkretnej stronie internetowej, blokowania całej witryny, czy też całej domeny internetowej, a może nawet aplikacji internetowych.
ak/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/300307-rpo-zaskarzyl-do-trybunalu-konstytucyjnego-ustawe-antyterrorystyczna-sluzby-otrzymaly-ogromne-i-niekontrolowane-uprawnienia?strona=2