Premier Szydło wraz z ministrami podsumowuje szczyt NATO: "Wydarzenie przejdzie do historii. To wielki sukces Polski!"

PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Premier Szydło podkreślała przy tym, że przez ostatnie miesiące rządzący z ramienia PiS potraktowali szczyt NATO jako sprawę priorytetową.

I to zarówno wymiar polityczny, militarny, organizacyjny. To była praca wielu ludzi i jest faktem. Patrzę na dyrektora generalnego MON, który wziął na siebie sprawy organizacyjne - wszystko to, co tutaj państwo widzieliście i widzicie. (…) Myślę, że dziś mówiąc o tym, że trzeba dziękować, mam na myśli, że trzeba dziękować politykom, służbom, dyplomatom

— stwierdziła szefowa rządu.

Minister Witold Waszczykowski zwracał uwagę, że przygotowania do szczytu NATO zostały rozpoczęte dwa dni po przegranych wyborach przez poprzedni gabinet.

Szef MSZ był też pytany o relacje Polski z Ukrainą w kontekście rocznicy zbrodni w Wołyniu.

Żadne sprawy nie mogą być wymówką, by nie rozstrzygnąć i nie nazwać po imieniu historycznych problemów

— dodał Waszczykowski.

Dziennikarze dopytywali też o reakcję Rosji na szczyt NATO, która oskarżyła Sojusz o działania dotyczącego „nieistniejącego zagrożenia ze strony Rosji”.

Propaganda rosyjska była aktywna przed szczytem, w trakcie szczytu i, jak widać, także po szczycie. Szczyt podjął konkretne decyzje dotyczące wzmocnienia wschodniej flanki, wykraczające poza to, o czym myśleli politycy jeszcze kilka miesięcy temu, stając do rozmów o ostatecznych oświadczeniach. Te decyzje zostały podjęte ze względu na to, że Rosja jest państwem, które prowadzi bardzo agresywną politykę, wojnę. Działania podejmowane przez Rosję dały asumpt do tego, by realnie mówić o wzmocnieniu wschodniej flanki

— stwierdziła.

Waszczykowski dodawał zaś, że komunikat NATO precyzyjnie nazywa działania ze strony Rosji.

Decyzje NATO są odpowiedzią na tę politykę. Oczekujemy, że Rosja przejdzie pewną refleksję, że jej zachowanie wobec Gruzji, Ukrainy, konfrontacyjne zachowanie na Bałtyku i Morzu Czarnym, symulacje ataku nuklearnego, zostaną zaniechane. NATO odpowiada ruchem obronnym, który nie zapowiada żadnych działań zaczepnych wobec Rosji. Odpowiada najmniejszą możliwą odpowiedzią wojskową, natomiast to nie jest akcja zaczepna wobec Rosji. Przekonaliśmy NATO, że trzeba być mądrym przed szkodą, a nie po szkodzie

— stwierdził minister spraw zagranicznych.

Minister Macierewicz zwracał uwagę na wzmocnione działania rosyjskich wojsk.

Gdybyście państwo dostawali taki komunikat, to może bylibyście bardziej uodpornieni na propagandę rosyjską, która próbuje bagatelizować, straszyć, ale zawsze próbuje sprawić, by Polska była bezbronna, by dzielić polskie społeczeństwo i skłócać polski naród

— stwierdził szef Ministerstwa Obrony Narodowej.

Pytani o pogląd i ewentualne szanse na zwiększenie wydatków na obronność, premier i ministrowie mówili o podjętych decyzjach.

Jest w tej chwili decyzja rządu, by przeznaczyć 2% PKB - i to liczonego nie tak jak do tej pory, ale metodą, którą liczy i uznaje NATO. To będzie ok. 1 mld złotych więcej ponad to, co było z wyliczenia stosowaną do tej pory. Ta decyzja już zapadła i te środki zostały przeznaczone. Będą również przeznaczone w wysokości 2% w przyszłorocznym budżecie. Zgadzam się, że te wydatki powinny być zwiększane i one będą sukcesywnie zwiększane - to zależy od możliwości budżetu państwa i wpływów do budżetu. Bez względu na to będziemy prowadzić politykę zwiększania środków na obronność

— zaznaczyła premier Szydło.

Z kolei minister Macierewicz mówił, że obecny budżet wystarczy, by armia polska liczyła maksymalnie do 120 tys. żołnierzy.

To zbyt mało. Minimum, które mam nadzieję będzie w przyszłym roku, powinno oscylować ok. 150 tys. żołnierzy. Będę do tego zmierzał. (…) Gdyby nie decyzja na skoncentrowaniu wysiłku na odbudowie armii, obrony terytorialnej, to szczyt NATO by tak nie przebiegał

— stwierdził szef MON.

Na koniec konferencji prasowej minister Macierewicz odpowiadał na pytanie o polski wkład w bataliony w państwach bałtyckich.

Na pewno wesprzemy Kanadę, która jest państwem ramowym na Łotwie i na pewno wesprzemy Rumunię, która zaproponowała nam wysłanie swojej kompanii do Polski. My wyślemy do Rumunii swoją

— zaznaczył.

svl,

« poprzednia strona
123

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.