Były europoseł UKIP: „Wierzę w Polaków. Nie dajcie się zastraszyć Junckerom i Schulzom, a już na pewno nie Niemcom!”. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. aipmep.org
Fot. aipmep.org

Obecny kryzys może paradoksalnie wzmocnić państwa Europy Środkowej i Wschodniej. Dlatego rząd w Warszawie powinien wychodzić z inicjatywami europejskimi, stać się oficjalna twarzą frakcji dążącej do zatrzymania procesu integracji

— mówi w rozmowie z portalem „wPolityce.pl” polityk partii „Niezależność od Europy” (Independence from Europe), były wiceszef Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) i były europoseł Mike Nattrass.

wPolityce.pl: Wielka Brytania opuszcza Unię, w referendum zwyciężyli zwolennicy Brexitu, wśród nich pana dawny kolega z UKIP Nigel Farage. Odpowiedzią Francji i Niemiec jest propozycja pogłębienia integracji europejskiej, czyli dążenie do superpaństwa. To błąd? Czy właśnie teraz, jak argumentują szef KE Jean-Claude Juncker czy szef PE Martin Schulz, należy zrobić odważny krok do przodu?

Mike Nattrass:To co proponują Niemcy i Francja nie uratuje Unii. Wręcz przeciwnie. Jeśli chcemy zapobiec rozpadowi europejskiej wspólnoty, musimy zrobić nie krok do przodu, ale do tyłu. W kierunku Europy Narodów, czyli Europy niezależnych, suwerennych państw. Propozycja złożona przez Steinmeiera i Ayraulta działa na korzyść Niemiec. Głębsza integracja, scedowanie kolejnych narodowych prerogatyw i kompetencji na rzecz UE leży przede wszystkim w interesie Berlina. Unia jest dziś narzędziem dominacji Niemców. Ci robią więc co mogą, by to narzędzie nie wyślizgnęło im się z rąk. Podobnie jak wspólna waluta, euro, która okazała się całkowitym fiaskiem. Zamiast zniwelować różnice w rozwoju i poziomie konkurencyjności między państwami Eurostrefy, jeszcze je pogłębiła. Niemcy mimo tego trzymają się euro kurczowo. Bo im służy. Czyni z nich potęgę eksportową. Nie było to zamysłem twórców wspólnej waluty, ale tak wyszło. Euro przyczyniło się do tego, że mamy w Europie dziś centrum i peryferie, a kraje członkowskie są traktowane bardzo nierówno. Wystarczy spojrzeć na Greków, nikt mi nie wmówi, że są w strukturach UE traktowani na równi z Niemcami. Unia jest korzystna dla najsilniejszych państw. Dla centrum. Peryferie nie mają w niej zbyt wiele do gadania. Jeśli integracja zostanie pogłębiona, ten efekt się jeszcze wzmocni. Niesprawiedliwość i nierówność zostaną wpisane do systemu.

Polska rozpoczęła dyplomatyczna ofensywę na rzecz rewizji traktatów UE oraz odzyskania przez państwa członkowskie części prerogatyw od Brukseli. To sukces czy Polska jest za słaba, by stać się wektorem zmian?

Polska może jest na razie jeszcze nieco słaba, ale to może się zmienić. Moim zdaniem obecny kryzys może paradoksalnie wzmocnić państwa Europy Środkowej i Wschodniej. Dlatego rząd w Warszawie powinien wychodzić z inicjatywami europejskimi, stać się oficjalna twarzą frakcji dążącej do zatrzymania procesu integracji, który, jak już mówiłem, dla większości krajów członkowskich jest niekorzystny. Jestem wielkim fanem Polski. Wierzę w Polaków. Nie dajcie się zastraszyć eurokratom, Junckerom i Schulzom, a już na pewno nie Niemcom! Polska jest suwerennym państwem, ta suwerenność oczywiście musi być nieco okrojona, tak, byście mogli pozostać w UE, ale to nie oznacza, że macie z niej zrezygnować całkowicie. To zupełnie absurdalny pomysł.

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych