Wygląda na to, że PiS zgasił przynajmniej jeden pożar, który sam rozniecił. Po czteromiesięcznym zamieszaniu wokół stadniny w Janowie Podlaskim, wyłoniono nowego dyrektora, który jak wszystko na to wskazuje, jest w końcu fachowcem.
Nie ukrywam, że jestem zaskoczona. Pozytywnie. Po tym wszystkim, co wydarzyło się wokół stadnin koni arabskich można było spodziewać się najgorszego. Tymczasem, Bogu dzięki, karkołomna koncepcja, że prestiżową stadniną koni można kierować jak fabryką śrubek, została odłożona do lamusa. Zasada TKM przestała obowiązywać…
Nowowybrany prezes Sławomir Pietrzak jest profesorem w uniwersyteckiej Katedrze Hodowli i Użytkowania Koni. Prowadzi zajęcia m.in. na kierunku hipologia (nauka o koniu domowym, jego budowie, hodowli i chowie) i jeździectwo. Jest także międzynarodowym sędzią w ujeżdżeniu i wszechstronnych konkursach konia wierzchowego.
Jednym słowem koniarz z krwi i kości. Teoretyk i praktyk. W dodatku w janowskiej stadninie pojawiał się jako ekspert już wcześniej i zna część jej pracowników.
Oczywiście najbardziej zagorzałych stronników Marka Treli nie przekona żadna nominacja. Przeciw prof. Pietrzakowi wyciągany jest zarzut, że jest wprawdzie hodowcą, ale zupełnie innej rasy koni, że w wiedzy o arabach odwołanemu szefowi stadniny nie sięga do pięt, że specjalizuje się w koniach sportowych nie pokazowych. Oraz że ktoś tam napisał, że jest kierownikiem katedry w Lublinie, a on tylko w niej pracuje, więc czy to aby nie przekręt? Pewnie w tym duchu można by długo… Na szczęście jakichś fundamentalnych zastrzeżeń brak.
Dla mnie najważniejsze jest to, że jest to ktoś, kto wie czego ewentualnie nie wie i gdzie powinien szukać merytorycznego wsparcia. Ktoś, kto nie będzie wysyłał w 200 km podróż klaczy tuż przed porodem.
Czy poradzi sobie z kierowaniem stadniną od strony managerskiej? To się dopiero okaże. Wyzwań ma sporo. Przygotowania do sierpniowej aukcji są w toku. Ale nie wiadomo ilu, zrażonych awanturą wokół Janowa przyjedzie na nią gości. Media branżowe sygnalizowały też kilka wątpliwości związanych z końmi przeznaczonymi na sprzedaż.
Generalnie jednak zaczynam mieć nadzieję, że sytuacja w stadninie ma szansę wyjść na prostą.
cd na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wygląda na to, że PiS zgasił przynajmniej jeden pożar, który sam rozniecił. Po czteromiesięcznym zamieszaniu wokół stadniny w Janowie Podlaskim, wyłoniono nowego dyrektora, który jak wszystko na to wskazuje, jest w końcu fachowcem.
Nie ukrywam, że jestem zaskoczona. Pozytywnie. Po tym wszystkim, co wydarzyło się wokół stadnin koni arabskich można było spodziewać się najgorszego. Tymczasem, Bogu dzięki, karkołomna koncepcja, że prestiżową stadniną koni można kierować jak fabryką śrubek, została odłożona do lamusa. Zasada TKM przestała obowiązywać…
Nowowybrany prezes Sławomir Pietrzak jest profesorem w uniwersyteckiej Katedrze Hodowli i Użytkowania Koni. Prowadzi zajęcia m.in. na kierunku hipologia (nauka o koniu domowym, jego budowie, hodowli i chowie) i jeździectwo. Jest także międzynarodowym sędzią w ujeżdżeniu i wszechstronnych konkursach konia wierzchowego.
Jednym słowem koniarz z krwi i kości. Teoretyk i praktyk. W dodatku w janowskiej stadninie pojawiał się jako ekspert już wcześniej i zna część jej pracowników.
Oczywiście najbardziej zagorzałych stronników Marka Treli nie przekona żadna nominacja. Przeciw prof. Pietrzakowi wyciągany jest zarzut, że jest wprawdzie hodowcą, ale zupełnie innej rasy koni, że w wiedzy o arabach odwołanemu szefowi stadniny nie sięga do pięt, że specjalizuje się w koniach sportowych nie pokazowych. Oraz że ktoś tam napisał, że jest kierownikiem katedry w Lublinie, a on tylko w niej pracuje, więc czy to aby nie przekręt? Pewnie w tym duchu można by długo… Na szczęście jakichś fundamentalnych zastrzeżeń brak.
Dla mnie najważniejsze jest to, że jest to ktoś, kto wie czego ewentualnie nie wie i gdzie powinien szukać merytorycznego wsparcia. Ktoś, kto nie będzie wysyłał w 200 km podróż klaczy tuż przed porodem.
Czy poradzi sobie z kierowaniem stadniną od strony managerskiej? To się dopiero okaże. Wyzwań ma sporo. Przygotowania do sierpniowej aukcji są w toku. Ale nie wiadomo ilu, zrażonych awanturą wokół Janowa przyjedzie na nią gości. Media branżowe sygnalizowały też kilka wątpliwości związanych z końmi przeznaczonymi na sprzedaż.
Generalnie jednak zaczynam mieć nadzieję, że sytuacja w stadninie ma szansę wyjść na prostą.
cd na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/296915-decyzja-ws-janowa-podlaskiego-pis-zgasil-pozar-ktory-sam-rozniecil-na-czele-stadniny-stanal-fachowiec-nie-mozna-bylo-tak-od-razu?strona=1