Austriacy pogrążają się w odmętach szaleństwa. Czy Komorowski, Kijowski i Rzepliński pospieszą na ratunek ginącej demokracji?

Fot. Fratria
Fot. Fratria

Na tym nie kończą się nieszczęścia narodu austriackiego, pozbawionego również przenikliwych mediów, które niezłomnie poparły wyznawców prawidłowości wyborów w osobach prezydenta Komorowskiego oraz prezesów sądów. Największą przenikliwością wykazał się portal redaktora Lisa, który wytropił, że wybory samorządowe to drugi Smoleńsk, a wyznawcy wyborczego fałszerstwa przypominają wyznawców smoleńskiego zamachu.

Ten fatalny brak mężów stanu i apolitycznych konstytucjonalistów (jak choćby prezes Rzepliński) oraz państwotwórczych mediów powoduje, że Austriacy pogrążają się w odmętach szaleństwa i nie widać dla nich ratunku ani zmiłowania. Szkodliwa z gruntu teza o konieczności powtórzenia wyborów znajduje tam coraz więcej zwolenników.

Czy znajdą się w Austrii ludzie kalibru tych niezłomnych polityków polskich, którzy w imię wyższej zasady moralności złożyli obywatelski donos na swój kraj do Komisji Europejskiej? Szczerze tego Austrii życzymy. Może na początek niech chociaż dziennikarze Gazety Wyborczej przeniosą swoje blogi z gazet niemieckich do austriackich? Czy KOD ma już filię wiedeńską? A może były prezydent Komorowski podzieli się swoimi doświadczeniami w tej materii z austriackim narodem? Czy nie można wysłać na ratunek Austriakom prezesa Rzeplińskiego, który w Polsce i tak nie może rozwinąć skrzydeł? Od czegoś trzeba zacząć walkę z widmem odradzającego się w Europie faszyzmu…

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych