Żakowskiego te tłumaczenia jednak nie uspokajają. Twierdzi, że polska ustawa AT wprowadza zbyt daleko posunięte kroki, jak nawet „blokowanie stron internetowych, gdy kolejarz zgubi mundur”.
Mam z panem problem. Bo jak czytam takie pańskie teksty, jak poprzedni w „Polityce” o kryzysie demokracji, to wiem, że jest pan poważnym analitykiem, który niebanalne sformułowania potrafi w jasny sposób zakomunikować. Ale jak pan tutaj w tym studio mówi, że pismo skierowane przez ministra finansów do prezesa Trybunału Konstytucyjnego stawia Polskę na czele takich demokracji jak Libia Kadafiego albo jak pan mówi, że dobrze byłoby, żeby Komitet Obrony demokracji był jak Hamas, to jest na tyle doświadczonym dziennikarzem, żeby rozumieć, że pierwsze skojarzenie Hamasu, jego brand, jego marka, to nie jest ciężka praca organiczna w terenie, tylko zamachy, w których giną niewinni ludzie. I teraz gdybym chciał to sprowadzić do poziomu złośliwości, to bym powiedział tak – skoro pan wzywa do KOD-u, żeby się „uhamasił”, no to musimy potraktować ruchy społeczne jako zagrożenie terrorystyczne
— mówił prof. Zybertowicz, na co Żakowski wyskoczył z ripostą:
Teraz jest pan ofiarą kłamstw „Wiadomości”.
Prof. Zybertowicz ponowił swój zarzut
Mam problem z panem. Bo jak czytam ten tekst w „Polityce”, to chętnie bym zaangażował się z panem w spokojną, rzeczową, pogłębioną debatę o kryzysie demokracji. Bym powiedział, że takie teksty powinni przestudiować spotykający się dzisiaj w Dreźnie członkowie grupy Bilderberg. Natomiast, gdy pan używa tej metafory Hamasu, to pan nie może wiedzieć , że to są dwa ostrza
— podkreślił Zybertowicz, ale Żakowski uciął wątek twierdzeniem: „zostawiamy Hamas teraz…”, po czym wrócił do ustawy antyterrorystycznej.
W Polsce władzy przejęły służby. Nie chcą się nią dzielić z nikim. I PiS daje im pełnię władzy, żeby pod byle gównianym pretekstem typu kolejarz zgubił mundur, zakazywać demonstracji, zamykać portale, odcinać społeczeństwo od informacji, czyli wprowadzać zwyczajną dyktaturę w stylu Jaruzelskiego
— gorączkował się Żakowski.
Sądzę, że różnica pomiędzy tym, co jest teraz, a co trwało ostatnich 8 lat polega na tym, że obecne kierownictwo państwa służbom patrzy na ręce, posiada do tego instrumenty i jest w stanie bez wahania wymieniać ludzi w służbach, którzy by nadużywali władzy
— odpowiedział Zybertowicz, dodając że Donald Tusk ogłaszał, że nie jest zainteresowany wobec tego co działo się w służbach, w wyniku czego narastały tam różne patologie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Żakowskiego te tłumaczenia jednak nie uspokajają. Twierdzi, że polska ustawa AT wprowadza zbyt daleko posunięte kroki, jak nawet „blokowanie stron internetowych, gdy kolejarz zgubi mundur”.
Mam z panem problem. Bo jak czytam takie pańskie teksty, jak poprzedni w „Polityce” o kryzysie demokracji, to wiem, że jest pan poważnym analitykiem, który niebanalne sformułowania potrafi w jasny sposób zakomunikować. Ale jak pan tutaj w tym studio mówi, że pismo skierowane przez ministra finansów do prezesa Trybunału Konstytucyjnego stawia Polskę na czele takich demokracji jak Libia Kadafiego albo jak pan mówi, że dobrze byłoby, żeby Komitet Obrony demokracji był jak Hamas, to jest na tyle doświadczonym dziennikarzem, żeby rozumieć, że pierwsze skojarzenie Hamasu, jego brand, jego marka, to nie jest ciężka praca organiczna w terenie, tylko zamachy, w których giną niewinni ludzie. I teraz gdybym chciał to sprowadzić do poziomu złośliwości, to bym powiedział tak – skoro pan wzywa do KOD-u, żeby się „uhamasił”, no to musimy potraktować ruchy społeczne jako zagrożenie terrorystyczne
— mówił prof. Zybertowicz, na co Żakowski wyskoczył z ripostą:
Teraz jest pan ofiarą kłamstw „Wiadomości”.
Prof. Zybertowicz ponowił swój zarzut
Mam problem z panem. Bo jak czytam ten tekst w „Polityce”, to chętnie bym zaangażował się z panem w spokojną, rzeczową, pogłębioną debatę o kryzysie demokracji. Bym powiedział, że takie teksty powinni przestudiować spotykający się dzisiaj w Dreźnie członkowie grupy Bilderberg. Natomiast, gdy pan używa tej metafory Hamasu, to pan nie może wiedzieć , że to są dwa ostrza
— podkreślił Zybertowicz, ale Żakowski uciął wątek twierdzeniem: „zostawiamy Hamas teraz…”, po czym wrócił do ustawy antyterrorystycznej.
W Polsce władzy przejęły służby. Nie chcą się nią dzielić z nikim. I PiS daje im pełnię władzy, żeby pod byle gównianym pretekstem typu kolejarz zgubił mundur, zakazywać demonstracji, zamykać portale, odcinać społeczeństwo od informacji, czyli wprowadzać zwyczajną dyktaturę w stylu Jaruzelskiego
— gorączkował się Żakowski.
Sądzę, że różnica pomiędzy tym, co jest teraz, a co trwało ostatnich 8 lat polega na tym, że obecne kierownictwo państwa służbom patrzy na ręce, posiada do tego instrumenty i jest w stanie bez wahania wymieniać ludzi w służbach, którzy by nadużywali władzy
— odpowiedział Zybertowicz, dodając że Donald Tusk ogłaszał, że nie jest zainteresowany wobec tego co działo się w służbach, w wyniku czego narastały tam różne patologie.
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/296129-prof-zybertowicz-gasi-zakowskiego-skoro-pan-wzywa-kod-zeby-sie-uhamasil-to-musimy-go-potraktowac-jako-zagrozenie-terrorystyczne?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.