Skierowanie przez ministra sprawiedliwości wniosku o kasację ws. odmowy ekstradycji Romana Polańskiego sprawiło, że tabloidy znów otrzymały piękną pożywkę na kilka dobrych dni. Również Zbigniew Ziobro i Patryk Jaki mieli okazję, by nieco częściej gościć w programach telewizyjnych.
Nie ma sensu usprawiedliwiać ohydnego czynu Romana Polańskiego. I chociaż sam gustuję w kobietach, a nie dziewczynkach, to jednak nie chciałbym epatować czytelników określeniami „pedofil”, „zboczeniec”, itp., itd.
Polański nigdy nie ukrywał swojego liberalnego światopoglądu i bardzo luźnego podejścia do poważnych spraw. Wiele osób do dziś widzi w nim podstarzałego chłopca, który nie potrafi ponieść odpowiedzialności za swoje czyny. Gdy po aferze, związanej z uprawianiem seksu z nieletnią, jeden z dziennikarzy zapytał reżysera o jego relacje z „małymi dziewczynami”, Polański bez skrępowania odpowiedział: „Lubię młode kobiety. Myślę, że jak większość mężczyzn”.
Takie podejście do życia znalazło ujście również w twórczości filmowej. Dramat „Gorzkie gody”, komedia erotyczna „Co?”, horror „Dziewiąte wrota”… Niezależnie od konwencji, Polański swobodnie posługuje się tematem seksualności i wyzwolenia z przyjętych konwenansów. Reżyser podpadł konserwatystom również za swoje filmy z gatunku kina grozy, odsłaniające mroczną stronę natury ludzkiej czy - zdaniem wielu - satanistyczne fascynacje (wcześniej wspomniane „Dziewiąte Wrota” czy kultowy horror „Dziecko Rosemary”).
Polański ma też inne oblicze – twórcy niezwykle ważnego, przede wszystkim z polskiej perspektywy, filmu „Pianista”. Reżyser wielokrotnie podkreślał, że to Niemcy są winowajcami wojennej zawieruchy. W jednym z pierwszych wywiadów dla brytyjskiej telewizji, Polański bez ogródek mówił, że to właśnie oni zabili jego matkę. Nie mówił o bezpaństwowej grupie nazistów, jak mają to w zwyczaju przedstawiciele salonu, ale właśnie o Niemcach. I chociaż filmowiec urodził się w Paryżu, a znaczną część swojego życia spędził we Francji, wielokrotnie podkreślał swój sentyment do Polski, co dosyć rzadko spotykane u lewicujących kosmopolitów. Szkoda, że wiele osób nie przywiązuje do tego większej uwagi, częściej szukając próby dokopania „temu małemu Żydowi” przy okazji kolejnego odgrzebania pedofilskiego skandalu.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Skierowanie przez ministra sprawiedliwości wniosku o kasację ws. odmowy ekstradycji Romana Polańskiego sprawiło, że tabloidy znów otrzymały piękną pożywkę na kilka dobrych dni. Również Zbigniew Ziobro i Patryk Jaki mieli okazję, by nieco częściej gościć w programach telewizyjnych.
Nie ma sensu usprawiedliwiać ohydnego czynu Romana Polańskiego. I chociaż sam gustuję w kobietach, a nie dziewczynkach, to jednak nie chciałbym epatować czytelników określeniami „pedofil”, „zboczeniec”, itp., itd.
Polański nigdy nie ukrywał swojego liberalnego światopoglądu i bardzo luźnego podejścia do poważnych spraw. Wiele osób do dziś widzi w nim podstarzałego chłopca, który nie potrafi ponieść odpowiedzialności za swoje czyny. Gdy po aferze, związanej z uprawianiem seksu z nieletnią, jeden z dziennikarzy zapytał reżysera o jego relacje z „małymi dziewczynami”, Polański bez skrępowania odpowiedział: „Lubię młode kobiety. Myślę, że jak większość mężczyzn”.
Takie podejście do życia znalazło ujście również w twórczości filmowej. Dramat „Gorzkie gody”, komedia erotyczna „Co?”, horror „Dziewiąte wrota”… Niezależnie od konwencji, Polański swobodnie posługuje się tematem seksualności i wyzwolenia z przyjętych konwenansów. Reżyser podpadł konserwatystom również za swoje filmy z gatunku kina grozy, odsłaniające mroczną stronę natury ludzkiej czy - zdaniem wielu - satanistyczne fascynacje (wcześniej wspomniane „Dziewiąte Wrota” czy kultowy horror „Dziecko Rosemary”).
Polański ma też inne oblicze – twórcy niezwykle ważnego, przede wszystkim z polskiej perspektywy, filmu „Pianista”. Reżyser wielokrotnie podkreślał, że to Niemcy są winowajcami wojennej zawieruchy. W jednym z pierwszych wywiadów dla brytyjskiej telewizji, Polański bez ogródek mówił, że to właśnie oni zabili jego matkę. Nie mówił o bezpaństwowej grupie nazistów, jak mają to w zwyczaju przedstawiciele salonu, ale właśnie o Niemcach. I chociaż filmowiec urodził się w Paryżu, a znaczną część swojego życia spędził we Francji, wielokrotnie podkreślał swój sentyment do Polski, co dosyć rzadko spotykane u lewicujących kosmopolitów. Szkoda, że wiele osób nie przywiązuje do tego większej uwagi, częściej szukając próby dokopania „temu małemu Żydowi” przy okazji kolejnego odgrzebania pedofilskiego skandalu.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/295537-polski-wymiar-sprawiedliwosci-musi-dzialac-wspaniale-skoro-ministrowie-ziobro-i-jaki-poswiecaja-tyle-uwagi-polanskiemu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.