Ogłoszony przez premier Beatę Szydło program Mieszkanie Plus nie tylko odpowiada na jedno z wielu wyzwań, jakie stoją przed nową władzą, ale równocześnie stawia „totalną” opozycję - w przeddzień rocznicy 4 czerwca i marszu KOD - w sytuacji bez dobrego wyjścia.
Co charakterystyczne, założenia przedstawione w piątek przez premier i ministra infrastruktury i budownictwa zostały przyjęte pozytywnie nawet przez te środowiska i osoby, których nie można posądzić o choćby najmniejszą sympatię do PiS. Poniżej dwa najbardziej jaskrawe przykłady.
W tych głosach przewija się nieco zazdrości i goryczy. Wraca pytanie: dlaczego „ich” władza, ich ukochana Platforma nie potrafiła przedstawić podobnego programu, na podobnie dużą skalę - jak również czegoś na kształt 500+ - w ciągu ośmiu lat rządów? Zabrakło wyobraźni czy odwagi? Nie było wizji czy ministrów, którzy chcieliby ją sprowadzić do konkretów? A może po prostu wygrały interesy i presja ze strony deweloperów i innych grup korporacyjnych i lobbystycznych?
Ludzie „broniący systemu” (jak był łaskaw określić cel swojej działalności Mateusz Kijowski) wciąż szukają odpowiedzi na to pytanie. Jak na razie odpowiedzią jest złość, że to PiS i złowrogi Kaczyński, a nie europejska Platforma czy Nowoczesna znaleźli odpowiedź na codzienne problemy Polaków. Z czasem ta złość wśród dzisiejszych przeciwników PiS może przemienić się w obojętność z pewną dozą szacunku - a to byłby wielki sukces partii kierowanej przez Jarosława Kaczyńskiego.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ogłoszony przez premier Beatę Szydło program Mieszkanie Plus nie tylko odpowiada na jedno z wielu wyzwań, jakie stoją przed nową władzą, ale równocześnie stawia „totalną” opozycję - w przeddzień rocznicy 4 czerwca i marszu KOD - w sytuacji bez dobrego wyjścia.
Co charakterystyczne, założenia przedstawione w piątek przez premier i ministra infrastruktury i budownictwa zostały przyjęte pozytywnie nawet przez te środowiska i osoby, których nie można posądzić o choćby najmniejszą sympatię do PiS. Poniżej dwa najbardziej jaskrawe przykłady.
W tych głosach przewija się nieco zazdrości i goryczy. Wraca pytanie: dlaczego „ich” władza, ich ukochana Platforma nie potrafiła przedstawić podobnego programu, na podobnie dużą skalę - jak również czegoś na kształt 500+ - w ciągu ośmiu lat rządów? Zabrakło wyobraźni czy odwagi? Nie było wizji czy ministrów, którzy chcieliby ją sprowadzić do konkretów? A może po prostu wygrały interesy i presja ze strony deweloperów i innych grup korporacyjnych i lobbystycznych?
Ludzie „broniący systemu” (jak był łaskaw określić cel swojej działalności Mateusz Kijowski) wciąż szukają odpowiedzi na to pytanie. Jak na razie odpowiedzią jest złość, że to PiS i złowrogi Kaczyński, a nie europejska Platforma czy Nowoczesna znaleźli odpowiedź na codzienne problemy Polaków. Z czasem ta złość wśród dzisiejszych przeciwników PiS może przemienić się w obojętność z pewną dozą szacunku - a to byłby wielki sukces partii kierowanej przez Jarosława Kaczyńskiego.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/295372-rzad-plus-czyli-tk-na-kamczatce-pis-otwiera-nowe-pole-prowadzenia-polityki-i-nie-daje-miejsca-na-ruch-opozycji?strona=1