PO i Nowoczesna wzywają do udziału w marszu KOD 4 czerwca. „Razem pokażmy, że umiemy się cieszyć z tych dokonań sprzed 27 lat"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Paweł Supernak
Fot. PAP/Paweł Supernak

Chciałbym zachęcić wszystkich Polaków do udziału w uroczystościach 4 czerwca w całym kraju. Są to uroczystości organizowane przez KOD, ale ważne jest to, aby w tym dniu wszyscy byli razem

—wtórował im Ryszard Petru. Jak mówił 4 czerwca 1989 r. udało się w Polsce „obalić komunizm w sposób bezkrwawy”.

Nie udało się tego zrobić w tak fantastyczny sposób w żadnym innym kraju. Dlatego ważne jest to, abyśmy wszyscy, zarówno z Nowoczesnej, PiS i Platformy byli ponad podziałami

—stwierdził. W ocenie szefa Nowoczesnej, w Polsce za mało świętujemy „momenty, w których udało się nam zwyciężyć”. Mamy za to - jak mówił - zbyt dużo świąt podczas których celebrujemy, to co się nie udało.

Ważne jest to, abyśmy tego dnia myśleli, co nam się udało i myśleli o tym, co przed nami jeszcze na kolejne 25-26 lat, bo wyzwania są olbrzymie

—stwierdził Petru dodając, że Polska choć „jest w Unii Europejskiej nie jest najbogatszym krajem tylko jest jednym z biedniejszych”. Początkowo sobotni marsz KOD miał rozpocząć się znacznie wcześniej. Jednak z powodu decyzji szefowej KPRM Beaty Kempy w dniu 4 czerwca urzędnicy administracji odpracowują 27 maja, czyli dzień wolny po Bożym Ciele.

Zazwyczaj marsz odbywał się wcześniej, ale gdy okazało się, że pani Kempa postanowiła odpracowywać w święto narodowe 27 maja zdecydowaliśmy, że zrobimy tak, aby urzędnicy też mogli uczestniczyć w naszym marszu

—stwierdził Kijowski. Sobotni marsz KOD w Warszawie jest częścią ogólnokrajowej akcji upamiętniającej wybory z 1989 r. Podobne i imprezy mają odbyć się w około 20 miastach w Polsce, a także poza granicami naszego kraju, m.in.: we Francji, w Niemczech, Austrii, Wielkiej Brytanii, USA i Kanadzie.

4 czerwca 1989 r. przeprowadzono pierwszą turę częściowo wolnych wyborów parlamentarnych, na zasadach ustalonych podczas obrad Okrągłego Stołu. Były to wybory do Sejmu PRL X kadencji, znanego dziś jako Sejm kontraktowy. Nazwa „kontraktowy” wzięła się stąd, że przy Okrągłym Stole z góry przeznaczono 65 proc. mandatów dla kandydatów koalicji rządowej - PZPR, ZSL, SD i małych organizacji chrześcijańskich (PAX, UChS, PZKS).

O pozostałe 35 proc. mandatów kandydaci mieli ubiegać się w całkowicie wolnych wyborach, bo swoich kandydatów mogły zgłaszać dowolne ugrupowania, nawet te dotąd nielegalne.

Wybory okazały się pogromem dla koalicji rządzącej i ogromnym zwycięstwem kandydatów Komitetu Obywatelskiego „Solidarności”. Zdobyli oni już w pierwszej turze 160 na 161 możliwych mandatów w ramach puli 35 proc.

Zdobyli też zdecydowaną większość mandatów w reaktywowanym Senacie. Wybory do Senatu - w przeciwieństwie do wyborów do Sejmu - były całkowicie wolne. „Solidarność” zdobyła wówczas 99 ze 100 mandatów senatorskich.

Ryb, PAP


Nowość „wSklepiku.pl”: „Lokal dla awanturnych - Witold Gadowski.

Pierwszy w dorobku znanego dziennikarza i reportera zbiór krótkich, publicystycznych migawek, w których przegląda się Polska na przestrzeni ostatnich kilku lat.

« poprzednia strona
12

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych