Zmiany w IPN już pewne! Prezydent Duda podpisał odpowiednią ustawę. I pięć innych. Sprawdź szczegóły!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk

Ustawa nakłada nowe obowiązki na pracodawców i innych organizatorów działalności związanej z wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem małoletnich czy opieką nad nimi. Przed nawiązaniem z daną osobą stosunku pracy lub innej działalności, pracodawcy będą mieli obowiązek sprawdzić, czy osoba ta figuruje w rejestrze.

KGP będzie prowadzić mapę przestępczości na tle seksualnym, która będzie stale aktualizowana i publicznie dostępna na stronach KGP. Do dwóch lat więzienia będzie grozić temu, kto bez uprawnienia uzyskałby dostęp do rejestru ograniczonego. Skazanemu umieszczonemu w rejestrze, który nie podałby swego adresu lub jego zmiany, grozić będzie areszt, ograniczenie wolności lub co najmniej tysiąc zł grzywny. Taką samą odpowiedzialność poniesie ten, kto dopuściłby osobę z rejestru do pracy z dziećmi.

Ustawa wejdzie w życie 1 października 2017 r., gdyż - jak tłumaczyło MS - potrzebny jest czas na przygotowanie systemu informatycznego do obsługi rejestru.

W trakcie prac legislacyjnych odrzucano poprawki PO i Nowoczesnej, które przestrzegały przed „retorsyjnymi zachowaniami” wobec sprawców. PO chciała np. rezygnacji z rejestru publicznego jako ingerującego w prawa jednostki i niebezpiecznego dla ofiar przestępstw. Argumentowano, że skoro 90 proc. przestępstw seksualnych dokonuje się wśród osób bliskich, to jawny rejestr powodowałby stygmatyzację ofiar. PO wnosiła by dostęp do rejestru publicznego, jeśli już ma on być, odbywał się tylko na wniosek osoby zainteresowanej i pod kontrolą, np. w sądzie. Nowoczesna chciała z kolei, by dostęp odbywał się tylko w jednostkach policji. Poprawki przepadły w głosowaniu.

Polskie Towarzystwo Seksuologiczne uznało, że ogólnodostępny rejestr nie przyczyni się do zmniejszenia zagrożenia przestępczością seksualną. Według RPO istnienie tego rejestru w znaczny sposób zmniejsza możliwości prowadzenia terapii przestępców seksualnych, ponieważ - zdaniem Adama Bodnara - dla sprawców, których dane zostaną umieszczone w rejestrze, nie będzie perspektywy powrotu do społeczeństwa. Bodnar wyrażał też obawy, że może dochodzić do identyfikacji ofiar - gdy pokrzywdzonym jest członek rodziny sprawcy.

kk/PAP/Prezydent.pl


Przeczytaj tę książkę! „Niechciane dziecko III RP - Dorota Koczwańska-Kalita. Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”.

« poprzednia strona
123

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych