Ziemkiewicz: "Korwin nie odpowiada za terrorystę z Wrocławia, a KOD i GW za anarchistów z Włoch - tak"

fot. Youtube/TV Republika
fot. Youtube/TV Republika

Podobnie jak było w wypadku Ryszarda Cyby, tak i teraz wobec anarchobomberów z Włoch środowiska moralnie za ich akcję odpowiedzialne usiłują sprawę zrelatywizować i zaprzeczyć, by ich nieustające szczucie miało z atakiem cokolwiek wspólnego

—pisze na swoim profilu facebookowym publicysta Rafał Ziemkiewicz, odnosząc się do zatrzymania przez Policję trzech mężczyzn próbujących podłożyć ładunki wybuchowe pod radiowozami w warszawskich Włochach.

CZYTAJ WIĘCEJ: „Mieli stwierdzić, że są przeciwnikami obecnej władzy, a na cel obrali posterunek policji, bo utożsamiają ją z rządem”

Według ustaleń RMF FM „mężczyźni w trakcie rozmów z policjantami i prokuratorami mieli stwierdzić, że są przeciwnikami obecnej władzy, a na cel obrali posterunek policji, bo utożsamiają ją z rządem - podaje stacja”. Publicysta odnosi się w swoim wpisie do postawy mainstreamowych mediów, które zaczęły przypisywać innemu bomberowi z Wrocławia sympatie do Partii Korwin.

Wprawdzie nie wysłano tym razem do mediów Stefena Niesiołowskiego, aby dla przykrycia sprawy kłamał do kamer, że te bomby były przeznaczone dla niego. (…) Ale za to uczepił się obóz antypisu faktu, że inny kandydat na pirocelebrytę, ten z Wrocławia, lajkował na fejsie Korwina i został w komunikatach określony mianem „sympatyka prawicy”

—pisze Ziemkiewicz.

Publicysta w swoim wpisie wskazuje kto jest winny, a kto niewinny działaniom bomberów.

Otóż - powiedzmy to wyraźnie - Korwin nie odpowiada za terrorystę z Wrocławia, a KOD, Gazeta Wyborcza i media springerowskie za anarchistów z Włoch - tak

—podkreśla dziennikarz.

Obóz antypisu od lat (…) w szczuciu przeciwko szeroko pojmowanej prawicy posługuje się chwytami typowymi dla propagandy ustrojów totalitarnych, odwołując się do najgorszych emocji, budując poczucie zagrożenia, podjuszając do nienawiści.

—wskazuje Ziemkiewicz.

Na koniec wpisu publicysta wskazuje na wychowanków obozu antypisowskiego, jako tych, którzy chcieli wysadzić komisariat.

Środowiska te przez wiele lat hodowały tzw. antifę, organizację bandycką, jawnie aprobując przemoc wobec „faszystów”, przy czym pojęciem „faszysty” z lubością obdarzały każdego przeciwnika. Wszystko wskazuje, że ludzie, którzy próbowali wysadzić w powietrze komisariat to właśnie wychowankowie „antify”, ukształtowani wezwaniami „autorytetów moralnych” do „zatrzymania pochodu faszystów”. Motyw ich akcji był jednoznacznie polityczny: atak na rząd, symbolizowany przez służby państwowe

—pisze kończąc dziennikarz.

CZYTAJ WIĘCEJ: Podejrzany o podłożenie bomby w autobusie we Wrocławiu w rękach policji

kk/Facebook/Rafał Ziemkiewicz

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.