Były prezydent wypowiedział się także o obecnej opozycji. Stwierdził, że Grzegorz Schetyna może być grabarzem PO, a Ryszard Petru ma za mało doświadczenia. Na pytanie, kto mógłby być liderem opozycji powiedział, że jest kilku kandydatów.
Przyjdzie czas, będzie rada. Mamy paru ludzi przygotowanych i doświadczonych. Nie mam na myśli siebie, bo nie mam zdrowia i jestem za stary
— powiedział.
Tusk jest dobry teoretyk, ale jest zbyt łagodny. Miał miękkie serce, to musi mieć teraz twardy tył. On jeszcze odegra ważną rolę w polskiej polityce, ale mamy też innych zdolnych i młodych ludzi w Polsce. Cierpliwości, przyjdzie czas, że się przebiją
— dodał.
Wałęsa odniósł się także na łamach „Rzeczpospolitej” do dokumentów dotyczących jego współpracy z SB. Po raz kolejny zaprzeczył informacjom, że był tajnym współpracownikiem o pseudonimie „Bolek”
To są papiery wytworzone przez biuro studiów. To są fałszywki. Kiszczak je trzymał, nie wypuszczał ich, bo wiedział, że są nieprawdziwe. Jestem przekonany, że fachowcy od atramentu, papieru, tuszów udowodnią, że to fałszywki. (…) Może podpisałem trzy lub cztery papiery, ale nietyczące się tych spraw. Prawdopodobnie jeden z tych dokumentów jest prawdziwy, zrobiony na rewizji
— mówił.
Lech Wałęsa dodał także, że wciąż oczekuje na uczciwą debatę w tej sprawie.
Nie zgodzę się na to, że ja nie będę mógł odnieść się do oskarżeń i ostatnie słowo ma należeć do historyków. Ponieważ to o mnie chodzi, to ja powinienem mieć ostatnie zdanie, a nie oni. Chcę sprawiedliwej debaty na mój temat, bez manipulacji. Tylko w takiej wezmę udział
— powiedział Lech Wałęsa.
wkt/Rzeczpospolita
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Były prezydent wypowiedział się także o obecnej opozycji. Stwierdził, że Grzegorz Schetyna może być grabarzem PO, a Ryszard Petru ma za mało doświadczenia. Na pytanie, kto mógłby być liderem opozycji powiedział, że jest kilku kandydatów.
Przyjdzie czas, będzie rada. Mamy paru ludzi przygotowanych i doświadczonych. Nie mam na myśli siebie, bo nie mam zdrowia i jestem za stary
— powiedział.
Tusk jest dobry teoretyk, ale jest zbyt łagodny. Miał miękkie serce, to musi mieć teraz twardy tył. On jeszcze odegra ważną rolę w polskiej polityce, ale mamy też innych zdolnych i młodych ludzi w Polsce. Cierpliwości, przyjdzie czas, że się przebiją
— dodał.
Wałęsa odniósł się także na łamach „Rzeczpospolitej” do dokumentów dotyczących jego współpracy z SB. Po raz kolejny zaprzeczył informacjom, że był tajnym współpracownikiem o pseudonimie „Bolek”
To są papiery wytworzone przez biuro studiów. To są fałszywki. Kiszczak je trzymał, nie wypuszczał ich, bo wiedział, że są nieprawdziwe. Jestem przekonany, że fachowcy od atramentu, papieru, tuszów udowodnią, że to fałszywki. (…) Może podpisałem trzy lub cztery papiery, ale nietyczące się tych spraw. Prawdopodobnie jeden z tych dokumentów jest prawdziwy, zrobiony na rewizji
— mówił.
Lech Wałęsa dodał także, że wciąż oczekuje na uczciwą debatę w tej sprawie.
Nie zgodzę się na to, że ja nie będę mógł odnieść się do oskarżeń i ostatnie słowo ma należeć do historyków. Ponieważ to o mnie chodzi, to ja powinienem mieć ostatnie zdanie, a nie oni. Chcę sprawiedliwej debaty na mój temat, bez manipulacji. Tylko w takiej wezmę udział
— powiedział Lech Wałęsa.
wkt/Rzeczpospolita
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/294044-walesa-czeka-na-rewolucje-w-polsce-dwa-miliony-ludzi-na-demonstracji-moze-doprowadzic-do-silowego-rozwiazania-sprawy?strona=2