Z naszej strony to nie jest żadna ściema, naprawdę - chcemy znaleźć kompromis, by był spokój, który spowoduje, że skupimy się na gospodarce, a nie na walce na ulicach
— mówi Dominik Tarczyński, poseł PiS.
Opłacało się pół roku toczyć tę wojnę o Trybunał Konstytucyjny? Koniec końców Jarosław Kaczyński idzie na ustępstwa i w sprawie publikacji orzeczenia (jako „historyczne”), i w sprawie ponownego wyboru trzech sędziów wybranych za czasów Platformy.
Dominik Tarczyński: To nie jest kwestia ustępstw, ale rozmowy i dialogu. Ten proces postępował i postępuje, a szeroki kompromis wokół TK jest możliwy, jeśli będzie rozmowa. Z naszej strony to nie jest żadna ściema, naprawdę - chcemy znaleźć kompromis, by był spokój, który spowoduje, że skupimy się na gospodarce, a nie na walce na ulicach. By sukces wyborczy PiS i ten ogromny mandat społeczny przełożyły się na konkretne działania, które dostrzegą Polacy.
Zgoda, upieram się, że ten krok do tyłu trzeba było zrobić wcześniej.
To nie jest krok do tyłu. Od samego początku mówiliśmy, że możemy zaproponować, by 9 sędziów TK było wysuniętych przez opozycję, by spotykać się i rozmawiać. Wszystko to było odrzucane. Była nawet próba kontaktu z prezesem Rzeplińskim…
Wie Pan coś więcej o tej próbie?
Nie wiem i nie chcę wchodzić w szczegóły. (śmeich) Powiem tylko tyle - były próby, niestety, odrzucone, bo im się zwyczajnie opłaca podgrzewać ten spór. Jeśli Nowoczesna przygotowała projekt ustawy o TK, to Sąd Najwyższy - delikatnie mówiąc niesprzyjający PiS - wrzucił go do kosza. W polityce młyny mielą powoli - sytuacja dojrzewa, pośpiech nie był i nie jest wskazany.
To jaką widzi Pan ścieżkę do zamknięcia tego konfliktu?
Po pierwsze - spotkanie. To jest podstawa. Jeśli opozycja mówi: „Opublikujcie wyrok i przyjmijcie zaprzysiężenie od trzech sędziów, a my wtedy łaskawie zgodzimy się na rozmowy”, to tak się nie da. Stawiają wszystkie warunki od razu, na dzień dobry. Musimy się spotkać i rozmawiać o kompromisie, a nie pokazywać, że nasze jest na wierzchu. Przecież nawet jeśli nasze projekty ustawy ws. TK będą zgodne z konstytucją, to opozycja będzie szukać argumentów, by się z PiS nie zgadzać. Opozycja totalna nie służy konstruktywnej pracy w parlamencie. Wszystko to odbywa się kosztem Polaków i złej opinii Polski na świecie, mam wrażenie, że każdy Polak to odczytuje. Zamysłem PO i N było dokręcenie śluby przez instytucje europejskie, by źle się poczuli w naszym państwie i odwrócili się od PIS. Tymczasem jest wręcz przeciwnie. CO prawda nie prowadzimy polityki w oparciu o sondaże, ale nam sondaże rosną - Polacy akceptują to, co robimy.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Z naszej strony to nie jest żadna ściema, naprawdę - chcemy znaleźć kompromis, by był spokój, który spowoduje, że skupimy się na gospodarce, a nie na walce na ulicach
— mówi Dominik Tarczyński, poseł PiS.
Opłacało się pół roku toczyć tę wojnę o Trybunał Konstytucyjny? Koniec końców Jarosław Kaczyński idzie na ustępstwa i w sprawie publikacji orzeczenia (jako „historyczne”), i w sprawie ponownego wyboru trzech sędziów wybranych za czasów Platformy.
Dominik Tarczyński: To nie jest kwestia ustępstw, ale rozmowy i dialogu. Ten proces postępował i postępuje, a szeroki kompromis wokół TK jest możliwy, jeśli będzie rozmowa. Z naszej strony to nie jest żadna ściema, naprawdę - chcemy znaleźć kompromis, by był spokój, który spowoduje, że skupimy się na gospodarce, a nie na walce na ulicach. By sukces wyborczy PiS i ten ogromny mandat społeczny przełożyły się na konkretne działania, które dostrzegą Polacy.
Zgoda, upieram się, że ten krok do tyłu trzeba było zrobić wcześniej.
To nie jest krok do tyłu. Od samego początku mówiliśmy, że możemy zaproponować, by 9 sędziów TK było wysuniętych przez opozycję, by spotykać się i rozmawiać. Wszystko to było odrzucane. Była nawet próba kontaktu z prezesem Rzeplińskim…
Wie Pan coś więcej o tej próbie?
Nie wiem i nie chcę wchodzić w szczegóły. (śmeich) Powiem tylko tyle - były próby, niestety, odrzucone, bo im się zwyczajnie opłaca podgrzewać ten spór. Jeśli Nowoczesna przygotowała projekt ustawy o TK, to Sąd Najwyższy - delikatnie mówiąc niesprzyjający PiS - wrzucił go do kosza. W polityce młyny mielą powoli - sytuacja dojrzewa, pośpiech nie był i nie jest wskazany.
To jaką widzi Pan ścieżkę do zamknięcia tego konfliktu?
Po pierwsze - spotkanie. To jest podstawa. Jeśli opozycja mówi: „Opublikujcie wyrok i przyjmijcie zaprzysiężenie od trzech sędziów, a my wtedy łaskawie zgodzimy się na rozmowy”, to tak się nie da. Stawiają wszystkie warunki od razu, na dzień dobry. Musimy się spotkać i rozmawiać o kompromisie, a nie pokazywać, że nasze jest na wierzchu. Przecież nawet jeśli nasze projekty ustawy ws. TK będą zgodne z konstytucją, to opozycja będzie szukać argumentów, by się z PiS nie zgadzać. Opozycja totalna nie służy konstruktywnej pracy w parlamencie. Wszystko to odbywa się kosztem Polaków i złej opinii Polski na świecie, mam wrażenie, że każdy Polak to odczytuje. Zamysłem PO i N było dokręcenie śluby przez instytucje europejskie, by źle się poczuli w naszym państwie i odwrócili się od PIS. Tymczasem jest wręcz przeciwnie. CO prawda nie prowadzimy polityki w oparciu o sondaże, ale nam sondaże rosną - Polacy akceptują to, co robimy.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/293325-nasz-wywiad-tarczynski-pis-z-naszej-strony-rozmowy-to-nie-sciema-ale-powazne-szukanie-kompromisu-ws-tk-spor-skonczy-sie-szybciej-niz-do-grudnia?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.