Prof. Dudek: „Celem strategicznym PiS jest wymiana elity społecznej”. Największym sukcesem 500+. Porażką - objawy arogancji. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Wikimedia Commons/CC BY-SA 4.0/Cezary Piwowarski
fot. Wikimedia Commons/CC BY-SA 4.0/Cezary Piwowarski

Czy to oznacza, że „500+” oraz cała „dobra zmiana” PiS zaczyna dokonywać trwałych zmian w strukturze społecznej, w pozycji elit?

Nie mieszajmy dwóch rzeczy. „500+” to bardzo ważny, może nawet najważniejszy element programu polityki społecznej rządu PiS, który będzie zmierzał – i to zostało wyraźnie powiedziane – do zmniejszania poziomu rozwarstwienia społecznego, do wsparcia dla biedniejszej części społeczeństwa, zwłaszcza z tzw. Polski B, czyli poza wielkimi miastami. Bardzo słusznie temu należy przyklasnąć. Jeśli do tego uda się uruchomić program mieszkaniowy, czyli wsparcie dla młodych rodzin, żeby dzieci miały się gdzie wychowywać, to będzie spektakularny sukces PiS, który może mu dać szansę na długie rządy. Natomiast drugi wątek, to sprawa wymiany elit społecznych. To coś, co biegnie równolegle i do czego mam większe wątpliwości.

Jakiego rodzaju?

W istocie rzeczy to pomysł na wymianę elity społecznej w Polsce, którą PiS niezwykle krytycznie ocenia. Tego oczywiście nie dokonuje się polityką społeczną, tylko różnego rodzaju posunięciami zmieniającymi porządek prawny, czyli np. uruchomieniem procesu wymiany kadr nie tylko w  administracji państwowej, co jest oczywiste, ale również w szkolnictwie wyższym, prokuraturze, sądownictwie, spółkach skarbu państwa, oświacie itd. Mówiąc krótko, ta wymiana elit to wielka czystka kadrowa. Jestem sceptyczny co do skuteczności takich operacji na wielką skalę. Oczywiście zmiany personalne muszą następować i są niezbędne. Z całą pewnością PiS dobrze robi przewietrzając różne obszary naszego życia. Chodzi o skalę tego przewietrzenia. Jeżeli spróbuje się zbudować całkowicie nową elitę społeczną, to się prawdopodobnie skończy jakimiś poważnymi kłopotami dla rządzących.

Dlaczego?

Żaden rząd nie jest w stanie wykreować w ciągu kilku lat całkowicie nowej elity społecznej. Może to próbować robić w sposób sztuczny, ale to się nie udaje. Nie znam krajów demokratycznych, gdzie tego typu procesy dałoby się wyreżyserować przez rząd. Daje się to zrobić tylko w krajach autorytarnych, czy totalitarnych, a nie podzielam opinii, że PiS zmierza ku rządom dyktatorskim. Twierdzę więc, że PiS otworzy na tym polu zbyt wiele frontów i na nich poniesie porażki.

Nie pytam ściśle o politykę kadrową, ale o efekt generalnych zmian wprowadzanych przez PiS, widocznych w innym spojrzeniu choćby na kulturę…

Ale kultura nie zmieni się od tego, że wicepremier i minister kultury Piotr Gliński weźmie udział w kolejnych rekonstrukcjach ślubów Żołnierzy Wyklętych. Oczywiście można inspirować pewne rzeczy, byle rozsądnie, a nie ośmieszając się. Można pewne rzeczy wspierać, ale kultura rządzi się swoimi prawami. Jest ona doskonałym przykładem, że nie da się, nawet rzucając bardzo duże pieniądze, na siłę wykreować jakiegoś dominującego prądu. Bo to bardzo autonomiczna sfera. Można i trzeba na nią oddziaływać, ale trzeba robić to ostrożnie, delikatnie, a nie na zasadzie takiej, że narzuci się pewną modę, bo mamy dużo środków i będziemy robić hollywoodzkie filmy. Strasznie się tego boję. Jestem za tym, żeby państwo angażowało się, poprzez politykę historyczną, również w kinematografię. Ale jak zaczyna się do tego, że „my tu zrobimy hollywoodzki film”, w którym najważniejszy będzie jego ogromny budżet, to może się skończyć jak onegdaj film o Bitwie Warszawskiej 1920 roku, który miał być arcydziełem, a okazał się klapą. Boję się takiego wielkiego zadęcia. Zalecałbym większą ostrożność, ale obawiam się, że to raczej jest głos wołającego na puszczy, dlatego, że PiS źle znosi jakiekolwiek opinie krytyczne na temat swoich rządów, nawet te nie pochodzące z kręgów wrogich tej partii. Polecam to, co Łukasz Warzecha napisał w „Rzeczpospolitej”. Jest tam fajny jego artykuł „PiS rządzi, siedząc na bagnetach”. To mniej więcej oddaje mój punkt widzenia w tej sprawie.

Czy po pół roku u władzy widać nadrzędny cel strategiczny rządów PiS?

Tych celów jest kilka. Na pewno jest nim wymiana elity społecznej, o czym mówiliśmy. Celem strategicznym jest również zasadnicza zmiana w polityce zagranicznej. Ten cel jest realizowany dosyć konsekwentnie. Pytanie jaki będzie bilans tego, ale to zobaczymy za kilka lat. Dziś mamy, z jednej strony, bardzo wyraźne powiedzenie „nie” dominacji Niemiec w Unii Europejskiej i sceptycyzm wobec nurtu, który dominuje w Unii. Próbujemy zastąpić go sojuszem wyszehradzkim, który cały czas jest wspierany. A z drugiej strony – zacieśnienie relacji ze Stanami Zjednoczonymi. Zobaczymy czy to się okaże skuteczne.

Jakie są obawy?

Nie kryję, że jestem sceptyczny co do tych założeń, bo wydaje mi się, że Polska powinna równoważyć relacje z Grupą Wyszehradzką jednak relacjami z Niemcami. Bo to nasz najważniejszy partner. Żeby była jasność, nie jestem entuzjastą polityki Donalda Tuska i rządów Platformy, która była biegunowym przeciwieństwem, ale mam wrażenie, że z jednej skrajności popadamy w drugą. Od polityki jednoznacznie proniemieckiej, którą prowadziła PO, do polityki, może nie wrogości, ale bardzo krytycznej wobec Niemiec. W interesie Polski nie leży zmiana rządów w Niemczech na bardziej prawicowe. Angela Merkel jest paradoksalnie bardziej propolskim kanclerzem od potencjalnego swego następcy. Podobnie obawiam się, że zacieśnienie relacji ze Stanami Zjednoczonymi nie zależy tak naprawdę od nas, tylko od strony amerykańskiej. I choćbyśmy nie wiadomo jak bardzo chcieli te relacje zacieśnić, a Amerykanie nie będą tym zainteresowani, to niewiele zdziałamy. Ale na razie nie jest źle. Jeżeli dojdzie do rotacyjnej obecności wojsk amerykańskich w Polsce po szczycie NATO w Warszawie, to już będzie coś. Zaczęła się budowa bazy w Redzikowie. Można oczywiście dyskutować na ile jest to efekt działań PiS, a na ile poprzedniego rządu, ale PiS rządzi, więc to idzie na jego konto.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

« poprzednia strona
123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych