Innym z poruszonych w środę wątków była kwestia skali inwigilacji przez służby specjalne. Na ich celowniku mieli znaleźć się dziennikarze, manifestujący w pikietach antyrządowych, a nawet premier Jan Olszewski.
To szokujące. Znam pana Jana, który jest wiekowym człowiekiem w niezbyt dobrej kondycji zdrowotnej. Jeżeli posunięto się do inwigilacji tego zasłużonego człowieka, to jest to więcej niż skandal!
A poza wszystkim - skala tej inwigilacji to dowód na to, że instytucje państwowe były używane w interesie określonej siły politycznej.
Może jest trochę tak, że każda władza w jakimś stopniu tak się zachowuje.
Pokusa zawsze istnieje, ale pamiętajmy o tym, że istnieje porządek ustrojowy, który przewiduje wolność zgromadzeń, ale i funkcjonowania opozycji - formacji, która jest antyrządowa. Z punktu widzenia państwa autorytarnego taka działalność jest niedopuszczalna, ale przecież my nie odrzucamy demokracji. Wręcz przeciwnie, pojawiają się głosy, że trzeba bronić demokracji, która we wzorowym wydaniu była wcześniej, właśnie w latach rządów Platformy… Należałoby tę tezę zweryfikować…
A przedstawiciele KOD powinni dziś pikietować przed siedzibą Platformy.
No właśnie.
To na koniec. Panie profesorze, jak Pan odbiera przepychankę w sprawach wojskowości między ministrami Siemoniakiem i Macierewiczem? Ten pierwszy mówi, że ataki tego drugiego są niemerytoryczne i nie służą morale polskiego wojska. Jak Pan ocenia ten spór?
Minister Macierewicz poza pewnymi szczegółami powiedział w środę to, co wszyscy wiedzieliśmy od jakiegoś czasu. Jeżeli Pan prześledzi moje wypowiedzi - pisemne, ale i te w formie wywiadów dla różnych mediów, to we wczorajszych informacjach nie ma nowych rewelacji. Minister Macierewicz powiedział to, co ludzie, którzy krytycznie oceniali sytuację w siłach zbrojnych wiedzieli od dawna. Różnica jest taka, że powiedział to urzędujący minister obrony narodowej, wskazując byłego ministra jako winnego. Myślę, że te zaniedbania mają swoją dłuższą historię i odpowiada za nie nie tylko minister Siemoniak, ale i wielu jego poprzedników.
Kolejna kwestia - informacje, które podał minister Macierewicz nie są specjalnie tajnymi szczegółami. Wszyscy nasi sojusznicy (jak i wrogowie) wiedzą i znają te problemy - nie przyjmuję zatem argumentacji min. Siemoniaka, że to osłabia morale pracowników armii. Mówiąc obrazowo - żołnierz jeżdżący w starym wozie piechoty nie będzie miał wysokiego morale bez względu na to, co mówi minister. Żołnierze i oficerowie wiedzą, jakim sprzętem dysponują, jak to się ma do innych armii - wojsko trzeba naprawiać, uzbrajać je, reformować.
A nie wydaje się Panu, że w wystąpieniu ministrów zbyt mocno pobrzmiewał ton publicystyczny? Że szefowie resortów mentalnie wciąż nie wyszli z opozycji, zamiast skupić się bardziej na budowaniu swoich ministerstw, struktur?
To prawda. Ma Pan tutaj rację.
Rozmawiał Marcin Fijołek
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Innym z poruszonych w środę wątków była kwestia skali inwigilacji przez służby specjalne. Na ich celowniku mieli znaleźć się dziennikarze, manifestujący w pikietach antyrządowych, a nawet premier Jan Olszewski.
To szokujące. Znam pana Jana, który jest wiekowym człowiekiem w niezbyt dobrej kondycji zdrowotnej. Jeżeli posunięto się do inwigilacji tego zasłużonego człowieka, to jest to więcej niż skandal!
A poza wszystkim - skala tej inwigilacji to dowód na to, że instytucje państwowe były używane w interesie określonej siły politycznej.
Może jest trochę tak, że każda władza w jakimś stopniu tak się zachowuje.
Pokusa zawsze istnieje, ale pamiętajmy o tym, że istnieje porządek ustrojowy, który przewiduje wolność zgromadzeń, ale i funkcjonowania opozycji - formacji, która jest antyrządowa. Z punktu widzenia państwa autorytarnego taka działalność jest niedopuszczalna, ale przecież my nie odrzucamy demokracji. Wręcz przeciwnie, pojawiają się głosy, że trzeba bronić demokracji, która we wzorowym wydaniu była wcześniej, właśnie w latach rządów Platformy… Należałoby tę tezę zweryfikować…
A przedstawiciele KOD powinni dziś pikietować przed siedzibą Platformy.
No właśnie.
To na koniec. Panie profesorze, jak Pan odbiera przepychankę w sprawach wojskowości między ministrami Siemoniakiem i Macierewiczem? Ten pierwszy mówi, że ataki tego drugiego są niemerytoryczne i nie służą morale polskiego wojska. Jak Pan ocenia ten spór?
Minister Macierewicz poza pewnymi szczegółami powiedział w środę to, co wszyscy wiedzieliśmy od jakiegoś czasu. Jeżeli Pan prześledzi moje wypowiedzi - pisemne, ale i te w formie wywiadów dla różnych mediów, to we wczorajszych informacjach nie ma nowych rewelacji. Minister Macierewicz powiedział to, co ludzie, którzy krytycznie oceniali sytuację w siłach zbrojnych wiedzieli od dawna. Różnica jest taka, że powiedział to urzędujący minister obrony narodowej, wskazując byłego ministra jako winnego. Myślę, że te zaniedbania mają swoją dłuższą historię i odpowiada za nie nie tylko minister Siemoniak, ale i wielu jego poprzedników.
Kolejna kwestia - informacje, które podał minister Macierewicz nie są specjalnie tajnymi szczegółami. Wszyscy nasi sojusznicy (jak i wrogowie) wiedzą i znają te problemy - nie przyjmuję zatem argumentacji min. Siemoniaka, że to osłabia morale pracowników armii. Mówiąc obrazowo - żołnierz jeżdżący w starym wozie piechoty nie będzie miał wysokiego morale bez względu na to, co mówi minister. Żołnierze i oficerowie wiedzą, jakim sprzętem dysponują, jak to się ma do innych armii - wojsko trzeba naprawiać, uzbrajać je, reformować.
A nie wydaje się Panu, że w wystąpieniu ministrów zbyt mocno pobrzmiewał ton publicystyczny? Że szefowie resortów mentalnie wciąż nie wyszli z opozycji, zamiast skupić się bardziej na budowaniu swoich ministerstw, struktur?
To prawda. Ma Pan tutaj rację.
Rozmawiał Marcin Fijołek
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/292623-nasz-wywiad-prof-szeremietiew-sprawa-reakcji-sluzb-na-informacje-ws-1004-to-czyn-kryminalny-nalezy-to-dokladnie-sprawdzic-i-ukarac-winnych?strona=2