Niestety, nie jesteśmy przygotowani na nic, prócz bezwarunkowego trwania w UE, nawet, gdyby jej nie było.
I teraz od nas samych będzie zależeć, czy zestaw wyżej wymienionych faktów będzie dla nas wyrokiem, czy impulsem? I właśnie w taki sposób dobiega końca polityka stosowana przez ostatnie 27 lat. Bez elit, bez wizji i na kolanach. Nie mamy ani gospodarki mogącej wytrzymać ciężar obrony własnej, ani odpowiednio wyposażonego wojska, ani nawet koncepcji obronnej. Sprzedano wszystko. Pozostały nam tylko strach, srebrniki w obcych bankach i demonstracje. Jesteśmy w UE, a nie wiemy, co się w niej dzieje? Żąda się od nas solidarności w imię braku koncepcji i zupełnej nieporadności jej liderów. Z czym lub kim mamy się solidaryzować i za jaką cenę?
Bankructwo w oczach
Nie mamy nawet jednego spójnego ośrodka informacyjnego. Suweren ma prawo do rzetelnej informacji, ale to prawo w obecnych warunkach jest niewykonalne. Jest jak liberum veto! Zacietrzewienie górą! Nikt nie da nam paszportu do nowej UE, a jak będzie tak dalej, to sami sobie zamkniemy drogę nawet do własnego kulturowego dorobku. Dziś żyjemy na tyle, na ile żyje w nas nasza historia i nasza przeszłość. Ona jest naszą mądrością, ona daje nam prawo do istnienia, do bycia i życia. Dramat polega na tym, że tak oczywistej prawdy duża część polskiego społeczeństwa nie chce przyjąć.
Najpierw oglądamy i oglądamy, a potem krzyczymy do telewizora lub komputera i nadal nie robimy nic, aby to zmienić. Dalej oglądamy i dalej nie czytamy nic, a jak już, to bzdury. Oglądactwo skłania do płytkiego odbioru i pieniactwa, czytelnictwo do refleksji i myślenia. Ale najważniejsza jest oczywiście demonstracja, bo demonstracja, to giełda: kto sypnie więcej! Zysk za wszelka cenę i władza za wszelką cenę. Albo śmierć!
Drodzy państwo, to nie nowa rewolucja francuska, ani nawet październikowa, to nawet nie przewrót majowy, to dno!. Sytuacja doszła już do takiego momentu, że to klasa średnia, jak zwykle, musi krzyknąć BASTA! To właśnie na tradycyjnych polskich inteligentach (ilu by ich nie było) oraz na klasie średniej (jaka by ona nie była) spoczywa odpowiedzialność za przyszłe losy Polski, a więc losy wszystkich potomnych: synów, córek i wnuków! Jeżeli oni zawiodą, prędzej, czy później zrobi to lud Warszawy. To nie groźba, lecz logika dziejów.
Koncepcja: kochani, nie musicie się niczym martwić, bo my za was zrobimy wszystko, skończyła się tak samo, jak skończył się PRL. Kubeł zimnej wody! Basta!
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Niestety, nie jesteśmy przygotowani na nic, prócz bezwarunkowego trwania w UE, nawet, gdyby jej nie było.
I teraz od nas samych będzie zależeć, czy zestaw wyżej wymienionych faktów będzie dla nas wyrokiem, czy impulsem? I właśnie w taki sposób dobiega końca polityka stosowana przez ostatnie 27 lat. Bez elit, bez wizji i na kolanach. Nie mamy ani gospodarki mogącej wytrzymać ciężar obrony własnej, ani odpowiednio wyposażonego wojska, ani nawet koncepcji obronnej. Sprzedano wszystko. Pozostały nam tylko strach, srebrniki w obcych bankach i demonstracje. Jesteśmy w UE, a nie wiemy, co się w niej dzieje? Żąda się od nas solidarności w imię braku koncepcji i zupełnej nieporadności jej liderów. Z czym lub kim mamy się solidaryzować i za jaką cenę?
Bankructwo w oczach
Nie mamy nawet jednego spójnego ośrodka informacyjnego. Suweren ma prawo do rzetelnej informacji, ale to prawo w obecnych warunkach jest niewykonalne. Jest jak liberum veto! Zacietrzewienie górą! Nikt nie da nam paszportu do nowej UE, a jak będzie tak dalej, to sami sobie zamkniemy drogę nawet do własnego kulturowego dorobku. Dziś żyjemy na tyle, na ile żyje w nas nasza historia i nasza przeszłość. Ona jest naszą mądrością, ona daje nam prawo do istnienia, do bycia i życia. Dramat polega na tym, że tak oczywistej prawdy duża część polskiego społeczeństwa nie chce przyjąć.
Najpierw oglądamy i oglądamy, a potem krzyczymy do telewizora lub komputera i nadal nie robimy nic, aby to zmienić. Dalej oglądamy i dalej nie czytamy nic, a jak już, to bzdury. Oglądactwo skłania do płytkiego odbioru i pieniactwa, czytelnictwo do refleksji i myślenia. Ale najważniejsza jest oczywiście demonstracja, bo demonstracja, to giełda: kto sypnie więcej! Zysk za wszelka cenę i władza za wszelką cenę. Albo śmierć!
Drodzy państwo, to nie nowa rewolucja francuska, ani nawet październikowa, to nawet nie przewrót majowy, to dno!. Sytuacja doszła już do takiego momentu, że to klasa średnia, jak zwykle, musi krzyknąć BASTA! To właśnie na tradycyjnych polskich inteligentach (ilu by ich nie było) oraz na klasie średniej (jaka by ona nie była) spoczywa odpowiedzialność za przyszłe losy Polski, a więc losy wszystkich potomnych: synów, córek i wnuków! Jeżeli oni zawiodą, prędzej, czy później zrobi to lud Warszawy. To nie groźba, lecz logika dziejów.
Koncepcja: kochani, nie musicie się niczym martwić, bo my za was zrobimy wszystko, skończyła się tak samo, jak skończył się PRL. Kubeł zimnej wody! Basta!
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/292501-apel-do-klasy-sredniej-i-rozumu-skoro-mamy-do-czynienia-az-z-taka-hucpa-to-musi-chodzic-o-wladze-i-pieniadze?strona=3
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.