NASZ WYWIAD. Marek Ast: Nasza propozycja ws. TK otwiera pole do dyskusji. "Prof. Rzepliński staje się bardziej politykiem niż sędzią"

fot. wPolityce.pl/tvp.info
fot. wPolityce.pl/tvp.info

Dziwię się, że prof. Rzepliński, które też w oparciu o tę ustawę pracował, teraz te zapisy kwestionuje

– mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Ast w rozmowie z portalem wPolityce.pl, odnosząc się do krytyki nowej ustawy autorstwa PiS ze strony prof. Andrzej Rzeplińskiego.

wPolityce.pl: Projekt ustawy autorstwa Prawa i Sprawiedliwości dotyczący Trybunału Konstytucyjnego jest oparty o ustawę z 1997 roku. Dlaczego postanowiliście kolejny projekt ustawy opierać o tamte zapisy, skoro poprzednia ustawa skonstruowana w ten sposób została przez Trybunał Konstytucyjny uznana za niekonstytucyjną?

Marek Ast, poseł Prawa i Sprawiedliwości: Przede wszystkim dzisiaj jest tyle kontrowersji narosłych wokół ustawy z czerwca 2015 roku i kolejnej nowelizacji tej ustawy, że kompleksowe rozwiązanie problemu i wyjście z kompromisową propozycją wymaga wprowadzenia wielu zmian, wielu poprawek. Stanowisko Sejmu jest niezmienne – obowiązuje nowela grudniowa. To posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego, w wyniku którego wydano stanowisko – nie uznajemy go za orzeczenie - spowodowało to, że mamy swego rodzaju dualizm prawny. Strona sejmowa uznaje grudniową regulację jako obowiązującą, a Trybunał Konstytucyjny i KRS uznają, że obowiązuje orzeczenie Trybunału. Jeżeli jest aż tyle kontrowersji prawnych, to jedynym rozwiązaniem jest przedłożenie takich rozwiązań legislacyjnych, które będą kompleksowe. Wydawało nam się, że rozwiązania, które obowiązywały na mocy ustaw z 1997 roku, tak naprawdę kontrowersji nie budziły.

Pamiętajmy, że głównym założeniem opracowania nowej ustawy o TK w ubiegłym roku, był faktyczny zamach na Trybunał i Konstytucję i doprowadzenie do sytuacji, w której Sejm poprzedniej kadencji mógł wybrać pięciu sędziów na zapas i zawłaszczyć Trybunał. Od tego zaczął się cały ten konflikt. Nasze kolejne nowelizacje zostały bądź skutecznie, bądź nieskutecznie zakwestionowane przez TK. Stąd ta propozycja, która jest próbą wyjścia z tego impasu, próbą zaproponowania kompromisowego rozwiązania. Jest to propozycja dająca możliwość do dyskusji. Przecież wiemy, że będą kolejne propozycje również ze strony opozycji. A zatem dajemy kompleksowe rozwiązania, nad którymi można dyskutować. I w moim przekonaniu nie zawiera ona zapisów kontrowersyjnych z punktu widzenia konstytucji.

Mówi Pan o propozycji kompromisowego rozwiązania, ale nie doszło do konsultacji tego projektu z sędziami Trybunału Konstytucyjnego. Dlaczego?

Mamy do czynienia z zasadniczym problem, dotyczącym tego czy sędziowie Trybunału Konstytucyjnego powinni uczestniczyć w procesie legislacyjnym. To zaangażowanie sędziego Rzeplińskiego, sędziego Tulei i sędziego Biernata w tworzenie poprzedniej ustawy o TK, w ocenie wielu komentatorów nosi znamiona skandalu. Rozwiązania dotyczące i statusu sędziego, i kwestii zmiany umożliwiającej wcześniejszy wybór sędziów TK, były w pełni zaakceptowane przez sędziów biorących udział w pracach nad tym projektem. Oczywiście, że nasza propozycja będzie powszechnie komentowana, a my będziemy się wsłuchiwać w głosy środowiska sędziowskiego na każdym etapie procesu legislacyjnego. Tutaj zostały jednak głównie wzięte pod uwagę uwagi Komisji Weneckiej. Nie po to strona polska zwracała się do tej komisji o to, by wydała opinię ws. tego kryzysu, żeby w momencie gdy ta opinia zostanie sformułowana nie brać jej pod uwagę. Oczywiście nie wszystkie propozycje ze strony Komisji…

Dlaczego w takim razie nie wszystkie propozycje Komisji Weneckiej?

Nie ma oczywiście takiego obowiązku.

Projekt już budzi kontrowersje.

Jeżeli w tym momencie w projekcie zapisane są rozwiązania, które już obowiązywały i nigdy nie były z punktu widzenia konstytucyjnego kwestionowane, to wydaje mi się, że jest to dobra propozycja. Oczywiście jest tam kilka propozycji nowych, w granicach 7 artykułów, które proponują nowe rozwiązania. Ale o tym też będziemy dyskutowali. Wiem, że kontrowersje będzie budziło to uprawnienie prezydenta czy Prokuratora Generalnego do wnioskowania o to, by Trybunał w orzekał w pełnym składzie w sprawach, które prezydent czy PG uzna za szczególnie istotne, szczególnie ważne. Nad tymi propozycjami będziemy dyskutować, bo każdy projekt będzie zawierał rozwiązania, które nie każdemu będą odpowiadały. Ale od tego jest proces legislacyjny, aby to zweryfikować.

Dalszy ciąg na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych