Co ten „Miś” wygaduje?! Kamiński przyrównuje marsz opozycji do wizyt papieskich i Mszy Św.! „Nie chcę profanować, ale to było porównywalne”

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Przyzwyczailiśmy się już, że Michał Kamiński, zwany „Misiem”, wygaduje niestworzone rzeczy, ale obecny poseł Platformy ciągle potrafi nas zaskoczyć. Tylko on mógł porównać marsz opozycji do papieskich pielgrzymek i niedzielnych Mszy Świętych.

Najwyraźniej w Kamińskim odezwał się duch Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, do którego niegdyś należał. Niestety w groteskowej formie. W wywiadzie dla „Polski The Times” zwrócono mu uwagę, że ciągłe marsze i demonstracje opozycji spowszednieją, przestaną przynosić jakikolwiek efekt.

Ale ludzie wierzący co niedziela chodzą do kościoła i to im nie powszechnieje. (…) Więc to, że będziemy nawet codziennie demonstrować w obronie naszej wolności, naszej demokracji i Polski, którą kochamy, nie sprawi, że stanie się to czymś powszednim, normalnym, niewartym odnotowania

— wypalił Kamiński.

Nie mniej karkołomnie zagalopował się w TOK FM, gdzie przekonywał, że w sobotnim marszu brały udział nieprzebrane tłumy.

To był gigantyczny tłum, którego do tej pory Warszawa nie widziała, za mojej pamięci przynajmniej. Nie chcę profanować, ale to było porównywalne z frekwencjami na papieskich wizytach, z całą pewnością

— stwierdził w rozmowie z Dominiką Wielowieyską.

Setki tysięcy ludzi wyszły na ulice Warszawy, a pewnie przyjdzie dzień, że wyjdzie jeszcze więcej

— dodał.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych