Dlaczego?
Mamy urzędnika, który nie wykonuje swoich obowiązków, a co więcej znajduje się w ostrym konflikcie interesów. Panią prezydent, która dwa razy mija się z prawdą. I wreszcie, plan zagospodarowania, który premiuje handlarzy roszczeń. Jeżeli nie jest to zaplanowane działanie, oczekujemy oświadczenia ratusza i dymisji osób odpowiedzialnych za tę sprawę. Jeżeli nie będzie dymisji to wszyscy warszawiacy uzyskają odpowiedź na pytanie, po której stronie pani prezydent jest.
Czy miasto coś zyskało na reprywatyzacji działki?
Nic nie zyskało. Straciło, dzięki tej decyzji jacyś ludzie z dnia na dzień stali się właścicielami prawdopodobnie najdroższej działki w kraju. Wieżowiec Rondo 1 został sprzedany dwa lata temu prawie za miliard złotych. Sama działka jest warta 160 milionów złotych, po jej zabudowie wartość wzrośnie kilkukrotnie. Wszystko odbywa się przy absolutnym braku jawności i transparentności. Należy zwrócić uwagę, że Marcin Bajko, urzędnik, który jest szefem jednostki zwracającej nieruchomości nie składa oświadczeń majątkowych, sam nie podpisuje decyzji (robią to jego zastępcy) a na boku prowadzi firmę doradczą! Pani prezydent pozwala mu nie brać odpowiedzialności za decyzje, chociaż o nieprawidłowościach przy reprywatyzacji mówi się od dawna. Zadanie pytania, czy w ratuszu działa zorganizowana grupa przestępcza wyłudzająca nieruchomości jest w tym kontekście i przy faktach, które poznaliśmy w ostatnich tygodniach, jest zasadne. Pani prezydent powinna odpowiedzieć na to pytanie i zdymisjonować osoby odpowiedzialne za nielegalny zwrot nieruchomości na placu Defilad. Powinno dojść do głębokiej reorganizacji całego zarządu miasta, a nie tylko do dymisji pana Bajko. W tym procesie musiały brać udział również inne osoby. W sprawę zmiany planu zagospodarowania terenu i zwrotu działki mogło być zamieszanych przynajmniej dwóch wiceprezydentów.
Hanna Gronkiewicz Waltz mogła nie wiedzieć o sprawie?
Do momentu, kiedy poszła do Faktów po faktach mogła jej nie znać, w końcu nie podpisuje sama wszystkich decyzji. Może być wprowadzana w błąd przez swoich zastępców. Jednak Plac Defilad to jedno z najbardziej reprezentatywnych miejsc w stolicy, mieści się tam siedziba rady Warszawy i wielu miejskich instytucji. Plac Defilad - samo centrum miasta - powinno być oczkiem w głowie pani prezydent. To miejsce powinno być pod szczególną kontrolą władz, a z placem dzieją się rzeczy rodem z republik bananowych. Niepojęte.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dlaczego?
Mamy urzędnika, który nie wykonuje swoich obowiązków, a co więcej znajduje się w ostrym konflikcie interesów. Panią prezydent, która dwa razy mija się z prawdą. I wreszcie, plan zagospodarowania, który premiuje handlarzy roszczeń. Jeżeli nie jest to zaplanowane działanie, oczekujemy oświadczenia ratusza i dymisji osób odpowiedzialnych za tę sprawę. Jeżeli nie będzie dymisji to wszyscy warszawiacy uzyskają odpowiedź na pytanie, po której stronie pani prezydent jest.
Czy miasto coś zyskało na reprywatyzacji działki?
Nic nie zyskało. Straciło, dzięki tej decyzji jacyś ludzie z dnia na dzień stali się właścicielami prawdopodobnie najdroższej działki w kraju. Wieżowiec Rondo 1 został sprzedany dwa lata temu prawie za miliard złotych. Sama działka jest warta 160 milionów złotych, po jej zabudowie wartość wzrośnie kilkukrotnie. Wszystko odbywa się przy absolutnym braku jawności i transparentności. Należy zwrócić uwagę, że Marcin Bajko, urzędnik, który jest szefem jednostki zwracającej nieruchomości nie składa oświadczeń majątkowych, sam nie podpisuje decyzji (robią to jego zastępcy) a na boku prowadzi firmę doradczą! Pani prezydent pozwala mu nie brać odpowiedzialności za decyzje, chociaż o nieprawidłowościach przy reprywatyzacji mówi się od dawna. Zadanie pytania, czy w ratuszu działa zorganizowana grupa przestępcza wyłudzająca nieruchomości jest w tym kontekście i przy faktach, które poznaliśmy w ostatnich tygodniach, jest zasadne. Pani prezydent powinna odpowiedzieć na to pytanie i zdymisjonować osoby odpowiedzialne za nielegalny zwrot nieruchomości na placu Defilad. Powinno dojść do głębokiej reorganizacji całego zarządu miasta, a nie tylko do dymisji pana Bajko. W tym procesie musiały brać udział również inne osoby. W sprawę zmiany planu zagospodarowania terenu i zwrotu działki mogło być zamieszanych przynajmniej dwóch wiceprezydentów.
Hanna Gronkiewicz Waltz mogła nie wiedzieć o sprawie?
Do momentu, kiedy poszła do Faktów po faktach mogła jej nie znać, w końcu nie podpisuje sama wszystkich decyzji. Może być wprowadzana w błąd przez swoich zastępców. Jednak Plac Defilad to jedno z najbardziej reprezentatywnych miejsc w stolicy, mieści się tam siedziba rady Warszawy i wielu miejskich instytucji. Plac Defilad - samo centrum miasta - powinno być oczkiem w głowie pani prezydent. To miejsce powinno być pod szczególną kontrolą władz, a z placem dzieją się rzeczy rodem z republik bananowych. Niepojęte.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/291687-tylko-u-nas-jan-spiewak-o-kulisach-reprywatyzacji-w-wykonaniu-hgw-czy-w-ratuszu-dziala-zorganizowana-grupa-przestepcza?strona=2