Fatamorgana Platformy: Halicki z Kierwińskim szukają 19 posłów PiS, bo im się coś przywidziało...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. profile A. Halickiego i M. Kierwińskiego na FB
fot. profile A. Halickiego i M. Kierwińskiego na FB

Dopytywany przez dziennikarzy, polityk przyznał, że niektórzy posłowie PiS, których miejsca podczas głosowania były puste, mogli w tym czasie siedzieć w ławach rządowych.

Z podanych przez Sejm danych wynika, że podczas czwartkowego wyboru sędziego TK głosowało 224 posłów PiS (wszyscy za wyborem Jędrzejewskiego). W głosowaniu nie wzięło udziału 10 posłów PiS: Andrzej Adamczyk, Dorota Arciszewska-Mielewczyk, Jan Krzysztof Ardanowski, Joachim Brudziński, Przemysław Czarnecki, Mariusz Orion Jędrysek, Wojciech Murdzek, Piotr Pyzik, Jacek Świat i Krzysztof Zaremba.

Sejm wybiera sędziego TK bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów (230). Opozycyjne kluby umówiły się, by nie brać udziału w czwartkowym głosowaniu nad wyborem sędziego TK - chciały doprowadzić do braku kworum. W głosowaniu wzięło udział jednak kilkoro posłów klubu Kukiz‘15, w tym posłanka Zwiercan, która zagłosowała za siebie i za Morawieckiego.

Kierwiński zarzucił marszałkowi Kuchcińskiemu, że „uciekł” po czwartkowym głosowaniu z Sejmu.

Oczekujemy, że marszałek Kuchciński zabierz głos w tej sprawie. To czterodniowe milczenie marszałka Kuchcińskiego, uciekanie od jakiegokolwiek stanowiska w tej sprawie jest naprawdę czymś niezwykłym

— stwierdził Kierwiński.

Ogółem w głosowaniu ws. sędziego TK brało udział 233 posłów, za wyborem Jędrzejewskiego opowiedziało się 227. Większość bezwzględna wynosiła 117. Nie głosowało 227 posłów. W pierwszym momencie opozycja przyjęła wynik brawami, sądząc, że sędzia nie został wybrany. Następnie marszałek Sejmu poinformował jednak, że wybór został dokonany.

Nawiązując do decyzji prokuratury o wszczęciu postępowania sprawdzającego dotyczącego głosowania „na dwie ręce”, Halicki zwrócił uwagę, że nastąpiła po trzech dniach od złożenia przez PO zawiadomienia w tej sprawie.

Trzy dni presji potrzebne było po to, żeby oczywiste naruszenie prawa spowodowało reakcję prokuratury. Trzy dni i złożony przez nas wniosek musiał być podstawą do tego, żeby prokuratura zareagowała, chociaż w innych przypadkach, np. w kwestii TK prokurator generalny potrafił wydać opinię, wysłać list zanim jeszcze zdarzenie miało miejsce

— powiedział wiceszef klubu PO.

Halicki z Kierwińskim posuwają się do insynuacji, bo coś im się przywidziało. Szukają posłów PiS, których rzekomo nie było na sali, a sami przyznają, że mogli oni siedzieć w ławach rządowych. Domagają się zdjęć z monitoringu, a Halicki dopiero co histerycznie protestował przeciwko mikrofonom na sali obrad, które rzekomo inwigilują posłów…

CZYTAJ: „To efekt ustawy inwigilacyjnej?”. Halicki doszukuje się podsłuchów na mównicy sejmowej. WIDEO

« poprzednia strona
12

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych