Można by spytać, czy naprawdę oprócz (chwilowego jej zdaniem, jak mniemam) braku organizowanej przez rządzących fizycznej przemocy nie widzi ona znaczących różnic między obecną Polską a państwami faszystowskimi? Na przykład takich, że były to państwa totalitarne? W których zakazana i policyjnie tępiona była działalność opozycyjna? W których nie istniały partie, poza rządzącą? Nie było wolności mediów? Wybory albo (częściej) nie odbywały się w ogóle, albo (rzadziej) były oczywistą farsą? No i w których rządzący organizowali ludność w potężnych, totalitarnych organizacjach? (choć na to ostatnie pytanie p.Tokarska-Bekier zapewne odpowiedziałaby, że dokładnie tak jest w Polsce, bo Polaków organizuje totalitarna organizacja, czyli Kościół katolicki….).
Żarty na bok. Można by zadać te pytania, i jeszcze wiele innych. Można by na różne sposoby długo znęcać się, demaskując, by tak rzec, umysłową ekstrawagancję tez, wygłaszanych przez ową damę. Tylko że… bardzo się nie chce. Bo właściwie po co? Trudno uwierzyć, żeby jakikolwiek wywód wpłynął na głębokie przekonanie i pan Bekier, i dziennikarki „GW”, że za chwilę wdepczą je w ziemię ogromni ONR-owcy z jeszcze większymi pałami. A wszystkie przekonania tych, którzy nie podzielają wizji świata owych dam, wynikają z intelektualnego kalectwa nieszczęsnych nie podzielających.
No nie chce się po prostu.
I tylko żal, że parę lat temu ręka mi drgnęła, i nie nazwałem Tuska faszystą, i nie opisałem platformerskiego faszyzmu w erudycyjnym eseju. Szkoda.
Mówi się trudno.
Chociaż z drugiej strony… może nie jest za późno? Przecież opozycja też może być faszystowska, zaś rząd może bronić kraju przed faszyzmem…?
Naprawdę chcemy się tak bawić?
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Można by spytać, czy naprawdę oprócz (chwilowego jej zdaniem, jak mniemam) braku organizowanej przez rządzących fizycznej przemocy nie widzi ona znaczących różnic między obecną Polską a państwami faszystowskimi? Na przykład takich, że były to państwa totalitarne? W których zakazana i policyjnie tępiona była działalność opozycyjna? W których nie istniały partie, poza rządzącą? Nie było wolności mediów? Wybory albo (częściej) nie odbywały się w ogóle, albo (rzadziej) były oczywistą farsą? No i w których rządzący organizowali ludność w potężnych, totalitarnych organizacjach? (choć na to ostatnie pytanie p.Tokarska-Bekier zapewne odpowiedziałaby, że dokładnie tak jest w Polsce, bo Polaków organizuje totalitarna organizacja, czyli Kościół katolicki….).
Żarty na bok. Można by zadać te pytania, i jeszcze wiele innych. Można by na różne sposoby długo znęcać się, demaskując, by tak rzec, umysłową ekstrawagancję tez, wygłaszanych przez ową damę. Tylko że… bardzo się nie chce. Bo właściwie po co? Trudno uwierzyć, żeby jakikolwiek wywód wpłynął na głębokie przekonanie i pan Bekier, i dziennikarki „GW”, że za chwilę wdepczą je w ziemię ogromni ONR-owcy z jeszcze większymi pałami. A wszystkie przekonania tych, którzy nie podzielają wizji świata owych dam, wynikają z intelektualnego kalectwa nieszczęsnych nie podzielających.
No nie chce się po prostu.
I tylko żal, że parę lat temu ręka mi drgnęła, i nie nazwałem Tuska faszystą, i nie opisałem platformerskiego faszyzmu w erudycyjnym eseju. Szkoda.
Mówi się trudno.
Chociaż z drugiej strony… może nie jest za późno? Przecież opozycja też może być faszystowska, zaś rząd może bronić kraju przed faszyzmem…?
Naprawdę chcemy się tak bawić?
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/289113-a-ja-uwazam-ze-to-opozycja-jest-faszystowska-i-co-mi-zrobicie?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.