Czy Marek Prawda to kukułcze jajo Berlina podrzucone Polsce? Niemcy nie mogą się go nachwalić, Prawda zaś zawsze cenił sobie komfort Niemców

fot. Wikipedia Commons/CC BY-SA 3.0/ A.fiedler
fot. Wikipedia Commons/CC BY-SA 3.0/ A.fiedler

W wywiadzie dla „Tagesspiegel” w sierpniu 2012 r., ten kończący służbę ambasador RP, w interesujący sposób odniósł się do podwójnego zwycięstwa wyborczego Platformy Obywatelskiej:

Polska w Niemczech przestała być postrzegana jako kłopot.

CZYTAJ WIĘCEJ: Polska przestała być problemem dla Niemców. Wyrwała się prawda ambasadorowi Prawdzie?

Ambasador przeniósł więc niejako środek odniesienia. Rząd polski ma prawo zapytać w kontekście tamtych słów i dzisiejszej nominacji, czy jego lojalność poszła tym tropem?

Wkrótce po tym wywiadzie Donald Tusk przeniósł go na placówkę w Brukseli. Minister Witold Waszczykowski postanowił go stamtąd odwołać, ale Prawda wróci niczym bumerang.

Niestety, polski rząd nie ma nic do powiedzenia o tej kandydaturze. Tu nie ma akredytacji; Unia może wysłać do innego kraju jako swego przedstawiciela kogo chce, nawet Marka Prawdę.

Na szczęście tym razem już nie będzie on przedstawicielem Polski. Przynajmniej tyle dobrego mamy w tej kadrowej złośliwości zafundowanej polskiemu rządowi - niemal na pewno - przez Berlin.

« poprzednia strona
123

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.