Schetyna zdefiniował Platformę jako „opozycję totalną”. Przy okazji spotkania Klubu Obywatelskiego w Częstochowie stwierdził konfrontacyjnie, że czynności sprawdzające prokuratury ws. Andrzeja Rzeplińskiego to zamach na praworządność, a celem niedawnych rozmów liderów partyjnych było jedynie poprawienie wizerunku PiS. Czy w interesie Platformy jest dojście do zgody ws. Trybunału Konstytucyjnego, czy wręcz przeciwnie - „totalnej opozycji” zależy na zaognianiu konfliktu?
Pytanie, jak ten kompromis będzie wyglądał, bo to jest nadstawianie scenariusza. Nie da się abstrahować od PiS. Rozumiem, że PO przyjęła pozycję złego gliny, ponieważ założyła, że PiS na tym kursie się nie utrzyma, czego potwierdzeniem jest sprawa Rzeplińskiego, bo trudno nazwać to gestem budującym. Gdyby Hanna Gronkiewicz-Waltz odcięła wodę w KPRM w odpowiedzi na bezprawne działania PiS-u, to też trudno byłoby to nazwać zaproszeniem do porozumienia. Rozumiem, że PiS dalej będzie grał twardo. Różnica zdań między Nowoczesną a PO mogła być sprytnym taktycznym zabiegiem, gdyby nie to, że jest na serio. Aczkolwiek nikt nie wie, czy lepsza jest strategia: z góry wiedzieliśmy, że oni zmienią zdanie, czy strategia: a nie mówiłem (jak zmienią zdanie). Każda z nich wiąże się z ryzykiem, bo inaczej może być to odbierane w zależności od stylu i tego, co się stanie, gdy dojdzie do zmiany lub do niej nie dojdzie. Nie jest wcale pewne, jak to się skończy. Taka strategia może być korzystna. Grzegorz Schetyna uznał, że lepiej przyjąć strategię twardą, bo za chwilkę to może się znudzić Jarosławowi Kaczyńskiemu czy Zbigniewowi Ziobrze i wtedy wszystko się rozbije, a walkę o pierwsze miejsce na opozycji wygra Platforma.
Rozmawiał Jerzy Kubrak
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Schetyna zdefiniował Platformę jako „opozycję totalną”. Przy okazji spotkania Klubu Obywatelskiego w Częstochowie stwierdził konfrontacyjnie, że czynności sprawdzające prokuratury ws. Andrzeja Rzeplińskiego to zamach na praworządność, a celem niedawnych rozmów liderów partyjnych było jedynie poprawienie wizerunku PiS. Czy w interesie Platformy jest dojście do zgody ws. Trybunału Konstytucyjnego, czy wręcz przeciwnie - „totalnej opozycji” zależy na zaognianiu konfliktu?
Pytanie, jak ten kompromis będzie wyglądał, bo to jest nadstawianie scenariusza. Nie da się abstrahować od PiS. Rozumiem, że PO przyjęła pozycję złego gliny, ponieważ założyła, że PiS na tym kursie się nie utrzyma, czego potwierdzeniem jest sprawa Rzeplińskiego, bo trudno nazwać to gestem budującym. Gdyby Hanna Gronkiewicz-Waltz odcięła wodę w KPRM w odpowiedzi na bezprawne działania PiS-u, to też trudno byłoby to nazwać zaproszeniem do porozumienia. Rozumiem, że PiS dalej będzie grał twardo. Różnica zdań między Nowoczesną a PO mogła być sprytnym taktycznym zabiegiem, gdyby nie to, że jest na serio. Aczkolwiek nikt nie wie, czy lepsza jest strategia: z góry wiedzieliśmy, że oni zmienią zdanie, czy strategia: a nie mówiłem (jak zmienią zdanie). Każda z nich wiąże się z ryzykiem, bo inaczej może być to odbierane w zależności od stylu i tego, co się stanie, gdy dojdzie do zmiany lub do niej nie dojdzie. Nie jest wcale pewne, jak to się skończy. Taka strategia może być korzystna. Grzegorz Schetyna uznał, że lepiej przyjąć strategię twardą, bo za chwilkę to może się znudzić Jarosławowi Kaczyńskiemu czy Zbigniewowi Ziobrze i wtedy wszystko się rozbije, a walkę o pierwsze miejsce na opozycji wygra Platforma.
Rozmawiał Jerzy Kubrak
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/287323-dr-jaroslaw-flis-o-tarciach-w-po-konflikty-sa-wszedzie-jednak-takiej-skali-konfliktu-jak-na-dolnym-slasku-nie-bylo-w-innych-miejscach-nasz-wywiad?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.