Zemsta Kiszczaka zza grobu, to odwet za nieuznanie go jako męża stanu i patriotę. A przecież to on układał wszystkie najważniejsze klocki…

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Jestem pewien, że gdyby wypadki potoczyły się, jak sobie generałowie grudniowej nocy obmyślili, spłonęłyby wszystkie teczki. Bez wyjątku.

Gdyby naród przyjął bez pomruków wersję narzuconą przez redaktora gazety, której nigdy nie było wszystko jedno – Czesław Kiszczak stałby od dawna na należnym mu piedestale. Wszak to człowiek honoru i pełen wszelkich innych cnót. Nie tylko pozwolił, by ów redaktor został szefem nowej, opozycyjnej gazety, ale nawet załatwił, by mogła się ona drukować w tej samej hali, co „Trybuna Ludu”. W podzięce za te niezwykłe wprost maniery demokraty i niewolnika prawa, Michnik był autorem wielu hymnów ku czci generała, a uznanie go na łamach za „człowieka honoru” zostało potraktowane, jako podsumowanie życiowych osiągnięć Czesława Kiszczaka, o jakim inni byli szefowie bezpieki komunistycznych krajów mogli tylko pomarzyć.

Nie ulega żadnej wątpliwości, że Kiszczak uważał się człowieka bardzo zasłużonego, prawdopodobnie widział swą pozycję znacznie wyżej niż przypisywaną Jaruzelskiemu. Jest bardziej pewne niż niepewne, że znał on dobrze zawartość teczki Jaruzelskiego, więc niewątpliwie czuł się także współautorem jego kariery. Być może i ta teczka kiedyś się odnajdzie. Niech tylko wdowie po byłym szefie bezpieki dopisze zdrowie…

Gdy lepiej się przyjrzeć wszelkim wypowiedziom, gestom i postawie Kiszczaka, to odczuwa się jego ogromna tęsknotę za sławą przysługującą najpiękniejszym postaciom narodu. On, w swej imaginacji i swoistym poczuciu rzeczywistości, za taką postać się uważał i był bardzo zawiedziony nikła akceptacją społeczną swych dokonań. Przecież ubzdurał sobie, że wszelkie nieprawości i zbrodnie tamtego czasu, to tylko jakieś ciemne sprawki niektórych podwładnych, źle mu życzących i pragnących go skompromitować. Gdyby tak naprawdę było, błyskawicznie dowiedzielibyśmy się, kto zamordował wielu księży, opozycjonistów i dokonał innych, niewykrytych do dziś zbrodni. Sprawa zabójstwa ks. Popiełuszki wymknęła się jakimś przypadkiem spod kontroli, ale zasądzone kary były w zasadzie kpiną ze sprawiedliwości.

Czytaj więcej na następnej stronie ===>*

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych