Poseł „Liroy” o listach do Kiszczaka: To kładzie cień na konkretne osoby. Jeśli to jest prawda, niech się teraz tłumaczą, co im siedziało w głowie. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Jakub Kamiński
Fot. PAP/Jakub Kamiński

Analizujmy teraźniejszość przez pryzmat historii, a nie grajmy teczkami

— apeluje w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Marzec, znany jako „Liroy”.

wPolityce.pl: Artyści w czasach PRL-u cenili Czesława Kiszczaka, wynika z korespondencji upublicznionej przez IPN. Passent popierał linię Kiszczaka po zamordowaniu ks. Popiełuszki, Tyszkiewicz dziękowała za to, że chronił jej dom, Seweryn dziękował za pozytywną recenzję jego sztuki. To rzuca jakieś światło na układ, jaki powstał w III RP?

Piotr Marzec, Liroy: To jest element, który może uzupełnić ludziom wiedzę o konkretnych osobach publicznych. Nie wiem, na ile jednak w tym wszystkim, w tym sposobie ujawnienia informacji, jest demagogi, czy to nie jest jakiś plan. Trudno jednoznacznie oceniać z czym mamy do czynienia. Szczerze powiem, że również nie wiem, co o tych listach sądzić.

Daniel Passent, znany dziennikarz, cytowany, zapraszany do telewizji, okazuje się autorem listu, w którym popiera linię szefa MSW. Zaraz po zamordowaniu ks. Popiełuszki napisał do Kiszczaka list, w którym mówi o „awanturnikach z opozycji”, pisze, że popiera linię Kiszczaka…

Problem w tym, że nie wiemy, czy wszystkie te rzeczy znalezione u Kiszczaka są autentyczne. Wyciągnęliśmy z szafy coś, czego łatwo dziś użyć. A przecież łatwo dziś różne rzeczy podrobić, kupić maszynę ze starych czasów, znaleźć papier z lat 70., napisać coś… I mamy bardzo piękne listy. Trudno dziś oceniać to, o co pan pyta. Na pewno kładzie to cień na konkretne osoby, które się lansowały. Jeśli to jest prawda, jeśli oni rzeczywiście coś takiego pisali, to niech się teraz tłumaczą, co im siedziało w głowie, że takie rzeczy wypisywali. W czasie transformacji widziałem na własne oczy ludzi, którzy byli komuchami, a następnego dnia udawali świętych. To obserwujemy od 1989 roku. To dla mnie nie nowość.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE ======>>>

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych