Polityka rządu jest ryzykowna, ale ma szansę się zbilansować - mówi PAP ekspert Fundacji Kaleckiego Filip Konopczyński, oceniając politykę społeczno-gospodarczą gabinetu Beaty Szydło po 100 dniach jego urzędowania.
Konopczyński ocenił, że w sferze społeczno-ekonomicznej polityka rządu PiS po pierwszych 100 dniach jawi się jako „ambitna” i „ryzykowna”.
Jak wyjaśnił, przeforsowane w parlamencie programy oraz te zapowiadane przez rząd na kolejne miesiące wiążą się ze sporymi wydatkami i koniecznością zwiększania deficytu budżetowego. Zaniepokojenie instytucji międzynarodowych dot. realizacji budżetu jest - zdaniem eksperta - „zrozumiałe”.
Nawet na najwyższych szczeblach rządowych nie ma pewności, że się uda
— dodał.
Jako istotne określił w tym kontekście powodzenie polityki fiskalnej rządu. Podkreślił również konieczność konsolidacji i usprawnienia działania instytucji zajmujących się egzekucją podatków.
Ekspert mówił ponadto, że zbilansowanie budżetu zależy to od szeregu czynników zewnętrznych, m.in. „nastrojów na rynkach finansowych” oraz „szerszej sytuacji międzynarodowej”. Szczególnie istotne mogą według niego okazać się np. konsekwencje rosnącego długu prywatnego w Chinach oraz - zapowiadanego przez część kandydatów na prezydenta USA - uregulowania Wall Street.
Optymistycznym sygnałem dla rządu jest jednak zaufanie dla polskiej gospodarki ze strony m.in. Komisji Europejskiej, która mimo zawirowań dotyczących kwestii prawno-ustrojowych, nadal publikuje pozytywne prognozy dla polskiej gospodarki, zapowiadające dalszy wzrost konsumpcji i stabilność
— zaznaczył Konopczyński.
O ile nic strasznego na świecie się nie wydarzy, wydaje się, że plany rządu mogą być zrealizowane
— dodał.
Ekspert zwrócił uwagę, że wprowadzane przez PiS rozwiązania z zakresu polityki społecznej i rodzinnej, np. program 500 plus, nie powinny być - wbrew „nieco populistycznym” ocenom części polityków i ekspertów - traktowane wyłącznie jako koszty, ponieważ można liczyć, że zainwestowane w nie pieniądze „wrócą do gospodarki”.
Choć, jak przyznał, prawdą jest, że koszt programu 500 plus „w skali polskich wydatków socjalnych jest ogromny”, to „warto zwrócić uwagę, że nawet jeżeli miałby kosztować państwo polskie ok. 20 miliardów złotych, to jest to mniej więcej tyle, ile co roku z ulg podatkowych dawane jest przedsiębiorcom”. Zdaniem Konopczyńskiego ważne jest ponadto, aby na nowe świadczenia społeczne „patrzeć z kilku punktów widzenia”.
Rodziny wielodzietne mają statystycznie niższe dochody na głowę, a osoby o niższych dochodach większą część swoich dodatków przeznaczają na konsumpcję
— tłumaczył. Zdaniem eksperta przy ocenie efektów programu dla gospodarki trzeba brać pod uwagę, że przekazane rodzinom pieniądze stanowić będą „zastrzyk, który z jednej strony zwiększy wpływy do budżetu z podatków, a z drugiej - koniunkturę na rynku”.
Zauważyła to także KE, która przedstawiła program 500 plus raczej w pozytywnym świetle, jako element równoważenia polskiego systemu fiskalnego państwa, który ma elementy mocno regresywne, czyli pieniądze płyną w nim od biedniejszych do zamożniejszych
— mówił.
Według eksperta, słabą stroną programu są natomiast wyliczenia dotyczące skutków regulacji.
Zabrakło np. szacunków dotyczących tego, jak te środki będą wydawane przez beneficjentów, na jakie koszyki dóbr
— ocenił.
Zwrócił również uwagę na możliwe konsekwencje społeczne programu.
Jeśli nie będzie mu towarzyszyła dalsza rozbudowa usług publicznych, infrastruktury żłobkowej i przedszkolnej, może on poskutkować wycofaniem się części opiekunów z rynku pracy; zwłaszcza w mniejszych ośrodkach rodzina posiadająca trójkę czy czwórkę dzieci może potraktować znaczący zastrzyk gotówki jako bodziec, żeby matka zrezygnowała z pracy lub ją ograniczyła
— zauważył.
Zgadzam się ze zwolennikami programu, że rodzina w wielu sytuacjach wie lepiej, jak dysponować tą kwotą. Optymalną sytuacją byłoby jednak, gdyby wsparcie finansowe było komplementarne wobec dostępnych usług publicznych
—- dodał.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Polityka rządu jest ryzykowna, ale ma szansę się zbilansować - mówi PAP ekspert Fundacji Kaleckiego Filip Konopczyński, oceniając politykę społeczno-gospodarczą gabinetu Beaty Szydło po 100 dniach jego urzędowania.
Konopczyński ocenił, że w sferze społeczno-ekonomicznej polityka rządu PiS po pierwszych 100 dniach jawi się jako „ambitna” i „ryzykowna”.
Jak wyjaśnił, przeforsowane w parlamencie programy oraz te zapowiadane przez rząd na kolejne miesiące wiążą się ze sporymi wydatkami i koniecznością zwiększania deficytu budżetowego. Zaniepokojenie instytucji międzynarodowych dot. realizacji budżetu jest - zdaniem eksperta - „zrozumiałe”.
Nawet na najwyższych szczeblach rządowych nie ma pewności, że się uda
— dodał.
Jako istotne określił w tym kontekście powodzenie polityki fiskalnej rządu. Podkreślił również konieczność konsolidacji i usprawnienia działania instytucji zajmujących się egzekucją podatków.
Ekspert mówił ponadto, że zbilansowanie budżetu zależy to od szeregu czynników zewnętrznych, m.in. „nastrojów na rynkach finansowych” oraz „szerszej sytuacji międzynarodowej”. Szczególnie istotne mogą według niego okazać się np. konsekwencje rosnącego długu prywatnego w Chinach oraz - zapowiadanego przez część kandydatów na prezydenta USA - uregulowania Wall Street.
Optymistycznym sygnałem dla rządu jest jednak zaufanie dla polskiej gospodarki ze strony m.in. Komisji Europejskiej, która mimo zawirowań dotyczących kwestii prawno-ustrojowych, nadal publikuje pozytywne prognozy dla polskiej gospodarki, zapowiadające dalszy wzrost konsumpcji i stabilność
— zaznaczył Konopczyński.
O ile nic strasznego na świecie się nie wydarzy, wydaje się, że plany rządu mogą być zrealizowane
— dodał.
Ekspert zwrócił uwagę, że wprowadzane przez PiS rozwiązania z zakresu polityki społecznej i rodzinnej, np. program 500 plus, nie powinny być - wbrew „nieco populistycznym” ocenom części polityków i ekspertów - traktowane wyłącznie jako koszty, ponieważ można liczyć, że zainwestowane w nie pieniądze „wrócą do gospodarki”.
Choć, jak przyznał, prawdą jest, że koszt programu 500 plus „w skali polskich wydatków socjalnych jest ogromny”, to „warto zwrócić uwagę, że nawet jeżeli miałby kosztować państwo polskie ok. 20 miliardów złotych, to jest to mniej więcej tyle, ile co roku z ulg podatkowych dawane jest przedsiębiorcom”. Zdaniem Konopczyńskiego ważne jest ponadto, aby na nowe świadczenia społeczne „patrzeć z kilku punktów widzenia”.
Rodziny wielodzietne mają statystycznie niższe dochody na głowę, a osoby o niższych dochodach większą część swoich dodatków przeznaczają na konsumpcję
— tłumaczył. Zdaniem eksperta przy ocenie efektów programu dla gospodarki trzeba brać pod uwagę, że przekazane rodzinom pieniądze stanowić będą „zastrzyk, który z jednej strony zwiększy wpływy do budżetu z podatków, a z drugiej - koniunkturę na rynku”.
Zauważyła to także KE, która przedstawiła program 500 plus raczej w pozytywnym świetle, jako element równoważenia polskiego systemu fiskalnego państwa, który ma elementy mocno regresywne, czyli pieniądze płyną w nim od biedniejszych do zamożniejszych
— mówił.
Według eksperta, słabą stroną programu są natomiast wyliczenia dotyczące skutków regulacji.
Zabrakło np. szacunków dotyczących tego, jak te środki będą wydawane przez beneficjentów, na jakie koszyki dóbr
— ocenił.
Zwrócił również uwagę na możliwe konsekwencje społeczne programu.
Jeśli nie będzie mu towarzyszyła dalsza rozbudowa usług publicznych, infrastruktury żłobkowej i przedszkolnej, może on poskutkować wycofaniem się części opiekunów z rynku pracy; zwłaszcza w mniejszych ośrodkach rodzina posiadająca trójkę czy czwórkę dzieci może potraktować znaczący zastrzyk gotówki jako bodziec, żeby matka zrezygnowała z pracy lub ją ograniczyła
— zauważył.
Zgadzam się ze zwolennikami programu, że rodzina w wielu sytuacjach wie lepiej, jak dysponować tą kwotą. Optymalną sytuacją byłoby jednak, gdyby wsparcie finansowe było komplementarne wobec dostępnych usług publicznych
—- dodał.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/282817-eksperci-przyznaja-polityka-rzadu-ma-szanse-sie-zbilansowac-i-po-co-ta-cala-histeria
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.