Zagraniczni korespondenci pod wrażeniem dynamicznych zmian w Polsce. "Bardzo szybkie tempo tworzenia prawa to najbardziej znacząca cecha rządu Beaty Szydło"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Jacek Turczyk
Fot. PAP/Jacek Turczyk

Bardzo szybkie tempo tworzenia prawa to najbardziej znacząca cecha rządu Beaty Szydło. PiS wykazał wielki dynamizm w działaniu, jednak rząd słabo wyjaśnia powodu swych decyzji - oceniają zagraniczni korespondenci w Polsce, z którymi rozmawiała PAP.

Według Alex Duval Smith, korespondentki brytyjskiego pisma „The Guardian”, najbardziej znaczącą rzeczą w ciągu pierwszych trzech miesięcy pracy nowego rządu było bardzo szybkie tempo tworzenia prawa.

To jest ekstremalnie energetyczny rząd. Jednak poniósł porażkę, jeśli chodzi o komunikację. Beata Szydło podczas jednej z debat trzymała w ręku niebieską teczkę mówiąc, że są w niej projekty, które zamierza zrealizować w ciągu pierwszych 100 dni. Wydaje się, że wiele z nich zostało zrealizowane, jednak zostały one bardzo słabo wyjaśnione

— powiedziała PAP.

Jak zaznaczyła Duval Smith, tak szybkie tempo prac nad ustawami powoduje podejrzenia, że zmiany w prawie są motywowane raczej chęcią odwetu niż korzyściami dla Polek i Polaków.

Oczywiście wszyscy rozumieją, o co chodzi w programie 500 zł na dziecko - to w zasadzie nie wymaga wyjaśnień czy obrony - jednak niektóre inne zmiany wywołały wątpliwości dotyczące motywów rządu. Sądzę, że nie zostały one wystarczająco wyjaśnione

— powiedziała.

Chciałabym więcej debaty, chciałabym słyszeć ministrów wyjaśniających swoje działania, widzieć więcej debat parlamentarnych prowadzonych w dobrym czasie antenowym, chciałabym słyszeć więcej polityków PiS wyjaśniających i broniących swoich posunięć i decyzji. Zamiast tego polityka PiS dzieje się w środku nocy, w weekendy

— dodała.

Jak zaznaczyła, mimo braku wystarczającej debaty sondaże opinii publicznej pokazują, że rząd cieszy się zaufaniem.

I nie sądzę, by były jakieś powody, by nie ufać temu rządowi. Jednak w polityce nie chodzi tylko o to, co się robi, ale także, jak się robi. Rząd, który ma przecież tak ogromną większość i wiarę w siebie, powinien bardziej wyjaśniać i bronić swych posunięć i pozwolić szerzej mówić opozycji, pozwolić opozycji powiedzieć jakie ma pomysły, co zrobiłaby lepiej

— oceniła.

Odnosząc się do zmian w polskiej polityce zagranicznej, korespondentka „The Guardian” oceniła, że „Polska stała się dużo bardziej znaczącym krajem w Europie, od kiedy rząd PiS doszedł do władzy, jednak stało się to chyba z niewłaściwych powodów”. Zwróciła uwagę na zbliżenie Polski z Węgrami, jak również podniesienie na nowo sprawy katastrofy smoleńskiej, co w jej ocenie może oznaczać nasilenie się podejrzeń wobec Rosji.

Polska jest znacznie silniejszą gospodarką niż Węgry i większym graczem w Europie, więc jeśli rzeczywiście Warszawa stanie się Budapesztem, Bruksela będzie miała nie lada zmartwienie

— oceniła brytyjska dziennikarka.

Także Michel Viatteau, korespondent Agence France Presse (AFP) w Warszawie uważa, że najbardziej uderzające w opisie tych pierwszych miesięcy po dojściu PiS-u do władzy jest szybkość działania.

PiS wykazał wielki dynamizm. Najczęściej po wyborach jest taki okres spokoju, wszystko dopiero zaczyna się organizować, ministrowie zajmują swoje gabinety, rozmyślają, patrzą w teczki a tutaj wyraźnie była wola nie tylko samego prezesa Kaczyńskiego, ale całej partii, która doszła do władzy, żeby bardzo szybko pójść do przodu, wedle maksymy, która zresztą być może powstała we Francji, że jeśli się czegoś nie zrobi w ciągu pierwszych 100 dni, to potem się już tego nie zrobi

— powiedział PAP.

12
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych