Krzywonos w histerii po ujawnieniu akt "Bolka": To nie jest podpis Wałęsy! "Wszystkim kręci Kaczyński! Niech przestanie mącić, niech nie dzieli narodu!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/tvn24
wPolityce.pl/tvn24

Zdaniem Krzywonos wszystkie dotychczasowe publikacje o sytuacji w Stoczni Gdańskiej nie odpowiadają prawdzie i faktom.

Jeszcze dotychczas nie ma takiej książki czy filmu, by pokazał, jak to było na stoczni! Jak to naprawdę było! Jak myśmy to przeżywali wszystko, jak wybieraliśmy prezydium. Dzisiaj mamy bohaterów, którzy mieli wtedy po 12-13 lat i mówią, że są bohaterami! My nie jesteśmy bohaterami, my chcieliśmy wolności - dzisiaj niewiele z tego zostało

— ubolewała.

Sugerowała też, że żona Czesława Kiszczaka nieprzypadkowo przyszła do IPN w takim momencie.

Przepraszam, być może jestem podejrzliwa za bardzo… Kobieta stoi i promuje bez przerwy swoją książkę. Przecież ona nie poleciała z dobrego serca, ale chce promować książki. Ktoś jej to musiał odpowiedzieć. (…) To zbieg okoliczności, gdy znajduje się Kiszczakowa i pokazuje… Lechu, który był bohaterem, a tu kobieta, która chce zapromować swoje książki… Dla mnie nie ma zbiegów okoliczności! To było celowe! Możecie mówić, że jestem walnięta, ale nie jestem tak ułożona jak moi koledzy - szukają wyjścia, rozmowy. A ja, to co mówię - to wiem! To nie było tak sobie!

— zakończyła.

CZYTAJ TAKŻE: Dancingi, wódeczka i schadzki? Ryszard Czajkowski wspomina „solidarnościową” działalność Henryki Krzywonos. „W strachu wskoczyła do tramwaju, złamała strajk i wyjechała”. WIDEO

CZYTAJWNIEŻ: Niezrozumiały wpis Wałęsy na blogu po udostępnieniu akt przez IPN: „Dziękuję, zdradziliście mnie, nie ja Was”

wwr, tvn24

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych