Prof. Krasnodębski: "W klasycznej polityce bismarckowskiej jest teza: negatywna polityka wobec Polski". Europarlamentarzysta o niechęci Berlina wobec polityki regionalnej Warszawy. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Chęć kontroli tego obszaru była zwornikiem sojuszu niemiecko-rosyjskiego w przeszłości.

Tak. I można wyczytać takie ukryte znaczenie w tezie zaproponowanej we „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Jeśli to zrobimy, to zabrzmi ona fatalnie. Bo oto widzimy, że wciąż wspólnym interesem Rosji i Niemiec jest sojusz przeciwko podmiotowości regionu, głównie Polski. To skądinąd tłumaczyłoby tak silne reakcje części publicystów niemieckich na to, co się dzieje w Polsce. Jeśli teza przedstawiona przez publicystę byłaby szerszej podzielana, to świadczyłaby o tym, że Niemcy jednak nie wyciągnęły odpowiedniej lekcji ze swojej historii.

A nie docierają do pana sygnały, że ta groźna dla nas teza z tekstu w „FAZ” jest jednak rozpowszechniona w myśleniu niemieckim?

Mam nadzieję, że jest to jednak teza publicystyczna. Mam nadzieję, że politycy niemieccy tak nie myślą. Być może w reakcjach medialnych na zdarzenia w Polsce, które sztucznie rozdymane są do dramatycznych rozmiarów, ujawnia atawizm takiego anachronicznego myślenia i neobismarckowskiej niechęci do samodzielności Europy środkowowschodniej. Sądzę jednak, że takie myślenie występuje częściej w świecie mediów, w sferze kultury, i wśród wszystkich tych, którzy powtarzaj utarte w mediach, fałszywe opinie, a nie dotyczy to polityków, którzy muszą stać na twardym, realnym gruncie. A gdyby jednak i oni mieli do niego skłonność, znaczyłoby to, że popełniają zasadniczy błąd. I że ich deklaracje o tym, iż chcą Europy, która będzie Europą równorzędnych państw są niewiele warte i że nie rozumieją oni, na czym polega prawdziwa idea europejska. Obecnie problemem dla Europy jest dominacja Niemiec. To problem także dla samych Niemiec. Nie są one zresztą w stanie pełnić roli hegemona, to dla nich zbyt trudne zadanie i dziś trwonią swój kapitał zaufania. Dlatego ścisła współpraca Polski i innych krajów Europy środkowowschodniej byłaby jednym z elementów zrównoważonej architektury Unii Europejskiej, jednym z jej filarów.Na tym powinno też zależeć Berlinowi.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych