Krytycznie do programu odniósł się również poseł Kukiz‘15 Rafał Wójcikowski. Pieniądze, które rząd chce wydać na program „Rodzina 500 plus”, będą zmarnowane, bo nie przyniesie on żadnego efektu - ocenił.
Wystąpienie przedstawiciela klubu Kukiz‘15 poprzedziło wejście na sejmową mównicę posłanki PO Agnieszki Pomaskiej, którą zbulwersował strój Wójcikowskiego. Pojawił się on bowiem w koszulce z napisem: „Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek” i zdjęciem przekreślonego Okrągłego Stołu.
Odnosząc się do rządowego programu „Rodzina 500 plus”, poseł przytoczył szacunki znajdujące się w projekcie.
Państwo zakładają, że w ciągu 10 lat urodzi się 280 tys. dzieci. To znaczy, że w ciągu roku urodzi się góra 30 tys. dzieci
— mówił.
Dodał, że liczba urodzeń zwiększy się z 380 tys. obecnie do 410 tys., czyli o 10 proc.
Czyli wskaźnik dzietności wzrośnie z 1,3 maksymalnie do 1,5. Czy to uchroni naszą apokalipsę demograficzną w najbliższych latach? Sami się państwo przyznajecie do tego, że nie uchroni. Sami państwo wiedzą, że to nic nie da
— mówił, zwracając się do posłów PiS oraz rządu.
Wyliczał ponadto, jakie są rzeczywiste koszty oraz zyski proponowanego przez rząd programu. Wskazał, że jeśli podliczyć koszty w perspektywie 10 lat i podzielić je przez liczbę dzieci, jakie mają się dzięki programowi urodzić, to „na jedno nowe dziecko wychodzi 850 tys. zł”. Tymczasem - jak mówił - dziecko w czasie swojego dorosłego życia przyniesie do systemu emerytalnego 350 tys. zł.
Nakłady prawie trzykrotnie większe od dochodów. Nie rozwiążemy problemu upadającego ZUS-u i braku zastępowalności pokoleń, bo nakłady przekraczają wam prawie trzykrotnie potencjalne dochody z tego tytułu. To jest źle skonstruowany program
— podkreślał.
Ja nie krytykuję idei, bo my też jesteśmy za polityką prorodzinną, ale w ten sposób pogłębicie problem. Państwo pogłębicie dług, bo nie macie pieniędzy na ten program; zwiększacie deficyt budżetowy, wprowadzacie nowe podatki
— przekonywał.
Poseł Kukiz‘15 zwracał się też do posłów PO, wskazując, że w ciągu 8 lat rządów corocznie wydawano 8 mld zł na programy prorodzinne, ale nie przyniosły one żadnego efektu.
Wójcikowski zaznaczył, że jego klub rozumie, że problem demografii jest bardzo ważny i że należy wprowadzić program prorodzinny, ale nie w takim kształcie, jak proponuje rząd. Poinformował, że klub Kukiz‘15 proponuje inne rozwiązanie, które z powodzeniem stosowane jest w Izraelu i oparte jest na koncepcji Miltona Friedmana. Chodzi o tzw. ujemny podatek dochodowy.
Proponujemy ograniczyć zasadniczo klin podatkowy, który dusi polskie rodziny, który nie daje zarobić, który obciąża najbiedniejszych
— wskazywał.
Wójcikowski tłumaczył, że koncepcja ta polega na tym, „abyśmy ludziom, którzy pracują i mają dzieci poluzowali maksymalnie, jak tylko się da, klin podatkowy”.
Żeby w praktyce nie płacili podatków, jeżeli będą mieli odpowiednią liczbę dzieci
— mówił.
Podkreślał też, że ograniczenie klinu podatkowego spowoduje, że wiele rodzin wyjdzie ze strefy ubóstwa i nie trzeba będzie dawać im zasiłków rodzinnych.
Wójcikowski poinformował, że podczas głosowania nad rządowym projektem w jego ugrupowaniu nie będzie dyscypliny i „każdy będzie głosował tak, jak nakazuje mu sumienie”.
Ciąg dalszy na następnej stronie —>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Krytycznie do programu odniósł się również poseł Kukiz‘15 Rafał Wójcikowski. Pieniądze, które rząd chce wydać na program „Rodzina 500 plus”, będą zmarnowane, bo nie przyniesie on żadnego efektu - ocenił.
Wystąpienie przedstawiciela klubu Kukiz‘15 poprzedziło wejście na sejmową mównicę posłanki PO Agnieszki Pomaskiej, którą zbulwersował strój Wójcikowskiego. Pojawił się on bowiem w koszulce z napisem: „Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek” i zdjęciem przekreślonego Okrągłego Stołu.
Odnosząc się do rządowego programu „Rodzina 500 plus”, poseł przytoczył szacunki znajdujące się w projekcie.
Państwo zakładają, że w ciągu 10 lat urodzi się 280 tys. dzieci. To znaczy, że w ciągu roku urodzi się góra 30 tys. dzieci
— mówił.
Dodał, że liczba urodzeń zwiększy się z 380 tys. obecnie do 410 tys., czyli o 10 proc.
Czyli wskaźnik dzietności wzrośnie z 1,3 maksymalnie do 1,5. Czy to uchroni naszą apokalipsę demograficzną w najbliższych latach? Sami się państwo przyznajecie do tego, że nie uchroni. Sami państwo wiedzą, że to nic nie da
— mówił, zwracając się do posłów PiS oraz rządu.
Wyliczał ponadto, jakie są rzeczywiste koszty oraz zyski proponowanego przez rząd programu. Wskazał, że jeśli podliczyć koszty w perspektywie 10 lat i podzielić je przez liczbę dzieci, jakie mają się dzięki programowi urodzić, to „na jedno nowe dziecko wychodzi 850 tys. zł”. Tymczasem - jak mówił - dziecko w czasie swojego dorosłego życia przyniesie do systemu emerytalnego 350 tys. zł.
Nakłady prawie trzykrotnie większe od dochodów. Nie rozwiążemy problemu upadającego ZUS-u i braku zastępowalności pokoleń, bo nakłady przekraczają wam prawie trzykrotnie potencjalne dochody z tego tytułu. To jest źle skonstruowany program
— podkreślał.
Ja nie krytykuję idei, bo my też jesteśmy za polityką prorodzinną, ale w ten sposób pogłębicie problem. Państwo pogłębicie dług, bo nie macie pieniędzy na ten program; zwiększacie deficyt budżetowy, wprowadzacie nowe podatki
— przekonywał.
Poseł Kukiz‘15 zwracał się też do posłów PO, wskazując, że w ciągu 8 lat rządów corocznie wydawano 8 mld zł na programy prorodzinne, ale nie przyniosły one żadnego efektu.
Wójcikowski zaznaczył, że jego klub rozumie, że problem demografii jest bardzo ważny i że należy wprowadzić program prorodzinny, ale nie w takim kształcie, jak proponuje rząd. Poinformował, że klub Kukiz‘15 proponuje inne rozwiązanie, które z powodzeniem stosowane jest w Izraelu i oparte jest na koncepcji Miltona Friedmana. Chodzi o tzw. ujemny podatek dochodowy.
Proponujemy ograniczyć zasadniczo klin podatkowy, który dusi polskie rodziny, który nie daje zarobić, który obciąża najbiedniejszych
— wskazywał.
Wójcikowski tłumaczył, że koncepcja ta polega na tym, „abyśmy ludziom, którzy pracują i mają dzieci poluzowali maksymalnie, jak tylko się da, klin podatkowy”.
Żeby w praktyce nie płacili podatków, jeżeli będą mieli odpowiednią liczbę dzieci
— mówił.
Podkreślał też, że ograniczenie klinu podatkowego spowoduje, że wiele rodzin wyjdzie ze strefy ubóstwa i nie trzeba będzie dawać im zasiłków rodzinnych.
Wójcikowski poinformował, że podczas głosowania nad rządowym projektem w jego ugrupowaniu nie będzie dyscypliny i „każdy będzie głosował tak, jak nakazuje mu sumienie”.
Ciąg dalszy na następnej stronie —>
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/281101-opozycja-przesciga-sie-w-pomyslach-na-wprowadzenie-zmian-w-programie-500-nowoczesna-i-psl-zapowiadaja-poprawki?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.