Historia skrajnej manipulacji… Opozycja rozpętała kuriozalną histerię wokół ustawy dot. „inwigilacji”, ośmieszając siebie i podważając swoją wiarygodność

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Paweł Supernak;PAP/Tomasz Gzell
Fot. PAP/Paweł Supernak;PAP/Tomasz Gzell

Medialna narracja na temat ustawy i „inwigilacji” dobrze pokazuje absurdalność debaty publicznej wokół polityki rządu. Okazuje się, że opozycja rozpętała aferę i histerię na temat ustawy, która nie daje uprawnienia do słów, jakie padają w mediach od lat. Tu ważniejsza jest bowiem praktyka a nie same przepisy. Opozycja liczy jednak na to, że media nie będą wyjaśniały sprawy zmian w ustawach i nie będą kontrowały jej tez dotyczących inwigilacji. A przede wszystkim, że nie będą przypominały skandalicznych praktyk działań koalicji PO-PSL. Dla przedstawicieli Platformy Obywatelska temat zmian w ustawie dotyczącej kontroli operacyjnej powinien być powodem do wstydu i milczenia. Partia ma jednak na tyle dużo tupetu, by próbować wykorzystać tę sprawę do atakowania PiS-u.

PO i Nowoczesna działają wedle zasady braku pamięci o tym, co działo się przed rządami PiS-u oraz bez świadomości tego, jak wyglądają obecnej przepisy. W tej kampanii ataków na rządzących opozycja korzysta z manipulacji, przemilczenia, kłamstw i zwykłych insynuacji.

Historia przyjmowania przepisów o kontroli operacyjnej to silny cios w wiarygodność i profesjonalizm PO i Nowoczesnej, a także silny sygnał, jak ważne dla właściwego osądu politycznych wydarzeń są rzetelne i prawdomówne media. Zakłamać rzeczywistość bez medialnego przyzwolenia się nie da…

« poprzednia strona
123

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych