NASZ WYWIAD. Krzysztof Czabański: Nowa ustawa o mediach już w kwietniu. "Zmiany w TVP i PR to początek ratowania mediów publicznych. Mówienie, że to skok na stołki, jest rzeczą amoralną"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Dlaczego rząd nie wymienił najpierw KRRiT, a dopiero potem władz mediów? Skoro są zastrzeżenia dotyczące Rady i problemów systemowych to byłby ruch bardziej zrozumiały

Pamiętajmy, że KRRiT działa według pewnych określonych reguł prawnych. Ona ma swoją kadencję. W marcu będzie czas rozpatrzenia jej sprawozdania z ostatniego roku. Sądząc po wypowiedziach polityków obozu, który obecnie rządzi, oraz wypowiedziach Prezydenta RP, nie wyobrażam sobie, by parlament i prezydent zaakceptowali to sprawozdanie.

PiS wymieni KRRiT w białych rękawiczkach.

Takie jest prawo, że po odrzuceniu sprawozdania w kwietniu upłynie kadencja tego składu osobowego Rady. Wtedy będzie czas na uformowanie nowego składu. Wtedy również będzie dobry moment, by prowadzić prace nad „dużą” ustawą medialną. Ważne, by ta ustawa była prowadzona w kooperacji z KRRiT.

Tomasz Lis, Piotr Kraśko i wielu innych dziennikarzy, którzy obecnie odchodzą z TVP otrzymają propozycję włączenia się w pracę na rzecz mediów już po uchwaleniu „dużej” ustawy? Widzi Pan dla nich miejsce?

To nie jest pytanie do mnie. To sprawa władz nowych mediów. Proszę ich o to pytać.

To Pan rozdaje karty.

Ja jestem urzędnikiem państwowym. Nie będę się w tej sprawie wypowiadał. Rząd nie będzie się zajmować takimi sprawami. My otwieramy drzwi do mediów publicznych dla dobrego dziennikarstwa, dla profesjonalistów. Będziemy przyjmować, a nie zwalniać ludzi, wbrew celowo wygłaszanym opiniom w tej sprawie. Media publiczne będą potrzebowały dużo profesjonalistów. Politycy otworzą dla nich drzwi, ale to jakie będą owoce, jaki będzie poziom tych mediów, to będzie zależało od władz i ludzi, którzy zostaną tam przyjęci do pracy.

Władza zawsze chce mieć wpływ na media.

Nasz rząd otwiera możliwości, ale nie będzie się wtrącał w politykę kadrowa. To nie rząd będzie te media redagował.

PiS zapowiada poważną reformę mediów. Prezes Stanisławczyk w Polskim Radiu i prezes Kurski w TVP to zatem władze przejściowe?

Duża ustawa medialna rozstrzygnie sprawę powoływania władz nowych mediów. Proszę pytać o to ludzi, którzy będą powoływać nowe władze, a nie mnie. Osoby, o które pan pyta, to bardzo dobre kandydatury na najwyższe stanowiska w mediach. Jednak każdy, także oni, podlegają ocenie. Ich praca też. W zależności od oceny ich pracy będą podejmowane decyzje personalne.

Czyli powinni się mieć na baczności…

Znając te osoby, widząc ich zapał do pracy, nie sądzę, by oni mieli jakieś problemy w tej sprawie.

« poprzednia strona
123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych