Rozumiem, nawiązuję jednak do pana wiedzy o mentalności rosyjskiej. Przecież widać, że nie oddadzą nam wraku, a my nie mamy możliwości wymuszenia zwrotu. GROM-u nie wyślemy przecież.
No tak. Na dodatek mamy złą sytuację prawną, bo poprzedni rząd formalnie zaaprobował zatrzymanie wraku przez Rosję. Ona ma więc polską zgodę na obecne działania. To nie tylko konsekwencja tego, że katastrofa zdarzyła się w Rosji, ale że na zatrzymanie wraku zgodził się rząd Donalda Tuska. Jest porozumienie podpisane w tej sprawie i musielibyśmy wejść w jakiś poważny konflikt, wypowiadać to porozumienie itd., więc to jest bardziej skomplikowana niż się na pozór wydaje. Za skomplikowanie tej sytuacji można podziękować poprzedniemu rządowi.
Jak pan sobie wyobraża rozgrywanie spraw polskich w sytuacji, gdy mamy pewien konflikt z Brukselą? Czy w ogóle Rosja będzie próbowała nas rozgrywać?
Nie przyjmowałbym z góry takiego założenia. Oczywiście, że Rosjanie z zainteresowaniem się temu wszystkiemu przyglądają i to nawet zostało odnotowane w wielu rosyjskich mediach. Przy czym generalnie rzecz biorąc oni opisują to w kategoriach identycznych jak brukselscy socjaliści i liberałowie, czyli opisują to jako przejaw polskiego nacjonalizmu. Ale odnoszą się do niego z sympatią i z nadzieją. Być może uda się otworzyć jakieś pole dla dyplomacji, ale wydaje mi się, że ona miałaby sens tylko wtedy, gdyby była prowadzona nie wymiarze bilateralnym, bo to do niczego nie doprowadzi, lecz w wymiarze wielostronnym. I tak się zresztą teraz dzieje - rozmawiamy jednocześnie w Warszawie z ministrem sprawa zagranicznych Niemiec, a nasz wiceminister wyjechał na rozmowy do Moskwy. To dobre postawienie sprawy, aby dialog z oboma państwami prowadzić równolegle. Nie ma sensu wchodzić w układy bilateralne z Moskwą.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rozumiem, nawiązuję jednak do pana wiedzy o mentalności rosyjskiej. Przecież widać, że nie oddadzą nam wraku, a my nie mamy możliwości wymuszenia zwrotu. GROM-u nie wyślemy przecież.
No tak. Na dodatek mamy złą sytuację prawną, bo poprzedni rząd formalnie zaaprobował zatrzymanie wraku przez Rosję. Ona ma więc polską zgodę na obecne działania. To nie tylko konsekwencja tego, że katastrofa zdarzyła się w Rosji, ale że na zatrzymanie wraku zgodził się rząd Donalda Tuska. Jest porozumienie podpisane w tej sprawie i musielibyśmy wejść w jakiś poważny konflikt, wypowiadać to porozumienie itd., więc to jest bardziej skomplikowana niż się na pozór wydaje. Za skomplikowanie tej sytuacji można podziękować poprzedniemu rządowi.
Jak pan sobie wyobraża rozgrywanie spraw polskich w sytuacji, gdy mamy pewien konflikt z Brukselą? Czy w ogóle Rosja będzie próbowała nas rozgrywać?
Nie przyjmowałbym z góry takiego założenia. Oczywiście, że Rosjanie z zainteresowaniem się temu wszystkiemu przyglądają i to nawet zostało odnotowane w wielu rosyjskich mediach. Przy czym generalnie rzecz biorąc oni opisują to w kategoriach identycznych jak brukselscy socjaliści i liberałowie, czyli opisują to jako przejaw polskiego nacjonalizmu. Ale odnoszą się do niego z sympatią i z nadzieją. Być może uda się otworzyć jakieś pole dla dyplomacji, ale wydaje mi się, że ona miałaby sens tylko wtedy, gdyby była prowadzona nie wymiarze bilateralnym, bo to do niczego nie doprowadzi, lecz w wymiarze wielostronnym. I tak się zresztą teraz dzieje - rozmawiamy jednocześnie w Warszawie z ministrem sprawa zagranicznych Niemiec, a nasz wiceminister wyjechał na rozmowy do Moskwy. To dobre postawienie sprawy, aby dialog z oboma państwami prowadzić równolegle. Nie ma sensu wchodzić w układy bilateralne z Moskwą.
Rozmawiał Sławomir Sieradzki
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/279211-prof-marciniak-mamy-zla-sytuacje-prawna-bo-poprzedni-rzad-formalnie-zaaprobowal-zatrzymanie-wraku-przez-rosje-nasz-wywiad?strona=2
