Jeśli dureń wchodzi ci w drogę najpierw staraj się go ominąć, by nie tracić czasu na zbędną szarpaninę, a jeśli tego nie da się zrobić to go zwalcz.
Durnie są upierdliwe, a nawet groźne bo zabiegając o swoje niszczą to co wspólne. Zręcznie wabią, gdy mają potężną tubę. Zanim nastąpi otrzeźwienie wielu głupieje i daje się namówić na pochód chocholi. Uczestniczy w niekontrolowanych wrzaskach i protestach. Ale to wszystko szybko mija. Dajmy się więc krzykaczom wykrzyczeć.
Nieuk nie wie, kiedy był Zamach Majowy, a alimenciarz krzywdzi własne dzieci. Głupek, który przytulił się do „prawdziwego mężczyzny”, teraz gdy już Polska opuściła jego partia, studiuje „Obłęd 44” Piotra Zychowicza. Chce usprawiedliwienia, że nie wiedział, co wiedzieć był powinien.
Tak samo będzie z tymi wszystkimi, którzy wychodzą dziś na ulice domagając się od władzy demokracji rozumianej jako pozostanie wyłącznie przy swoim zdaniu, nie dopuszczając kompromisu ani dyskusji. Próby dogadania się trwają. Ultimatum nie jest potrzebne, a tym bardziej demokratyczne. Wzmaga zacietrzewienie. Jest jedynie środkiem utrzymania uwagi społecznej. Nie ważne że to szkodzi Polsce – tak w kraju jak i za granicą.
Zdrajców i sprzedawczyków mieliśmy zawsze. Jedni kończyli na moskiewskim, a inni na berlińskim dworze. Uczył Władysław Broniewski, że obcy rodzimych spraw nie załatwi. Szkoda, że nie słucha się poety – legionisty. Oczywiście bywało, że pojawiały się wiersze wychwalając naszych wrogów – ale potem był wstyd i pokora.
Dzisiaj gdy kraj ma szansę na odrodzenie wędrówki po ratunek za granicę są nie tylko zaskakujące z uwagi na naiwność oczekiwań ale także głęboko sprzeczne z polską racją stanu.
Alimenciarze wszystkich krajów łączcie się. Załóżcie konto bankowe na skrzywdzone dzieci. To dobry relaks taki pobyt w Brukseli, gdzie są świetne rybne restauracje i dobre piwo. Zostańcie tam nawet na dłużej, byle za własne pieniądze. Może wkrótce dołączy do was Pani Angela.
Historia Polski od ćwierćwiecza toczy się powoli. Z zakrętami. Sierpniowi proletariusze gdańscy mieli oczywiście racje, ale zamiast betlejemskiej gwiazdy wybrali salonowych intelektualistów z Warszawy. Szedłem niedawno chodnikiem alejami Szucha w pierwszą z cyklu czarnych sobót i patrzyłem z bliska na inteligentne twarze ludzi idących jezdnia. Po nieudanym wyborze swojego kandydata na prezydenta mamrotali półgłosem „Duda musi odejść”. Patrzyłem starając się spojrzeć w oczy, ale większość miała głowy spuszczone. Pomyślałem, że jednak trochę się wstydzą, tego co robią. To jest pocieszające.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jeśli dureń wchodzi ci w drogę najpierw staraj się go ominąć, by nie tracić czasu na zbędną szarpaninę, a jeśli tego nie da się zrobić to go zwalcz.
Durnie są upierdliwe, a nawet groźne bo zabiegając o swoje niszczą to co wspólne. Zręcznie wabią, gdy mają potężną tubę. Zanim nastąpi otrzeźwienie wielu głupieje i daje się namówić na pochód chocholi. Uczestniczy w niekontrolowanych wrzaskach i protestach. Ale to wszystko szybko mija. Dajmy się więc krzykaczom wykrzyczeć.
Nieuk nie wie, kiedy był Zamach Majowy, a alimenciarz krzywdzi własne dzieci. Głupek, który przytulił się do „prawdziwego mężczyzny”, teraz gdy już Polska opuściła jego partia, studiuje „Obłęd 44” Piotra Zychowicza. Chce usprawiedliwienia, że nie wiedział, co wiedzieć był powinien.
Tak samo będzie z tymi wszystkimi, którzy wychodzą dziś na ulice domagając się od władzy demokracji rozumianej jako pozostanie wyłącznie przy swoim zdaniu, nie dopuszczając kompromisu ani dyskusji. Próby dogadania się trwają. Ultimatum nie jest potrzebne, a tym bardziej demokratyczne. Wzmaga zacietrzewienie. Jest jedynie środkiem utrzymania uwagi społecznej. Nie ważne że to szkodzi Polsce – tak w kraju jak i za granicą.
Zdrajców i sprzedawczyków mieliśmy zawsze. Jedni kończyli na moskiewskim, a inni na berlińskim dworze. Uczył Władysław Broniewski, że obcy rodzimych spraw nie załatwi. Szkoda, że nie słucha się poety – legionisty. Oczywiście bywało, że pojawiały się wiersze wychwalając naszych wrogów – ale potem był wstyd i pokora.
Dzisiaj gdy kraj ma szansę na odrodzenie wędrówki po ratunek za granicę są nie tylko zaskakujące z uwagi na naiwność oczekiwań ale także głęboko sprzeczne z polską racją stanu.
Alimenciarze wszystkich krajów łączcie się. Załóżcie konto bankowe na skrzywdzone dzieci. To dobry relaks taki pobyt w Brukseli, gdzie są świetne rybne restauracje i dobre piwo. Zostańcie tam nawet na dłużej, byle za własne pieniądze. Może wkrótce dołączy do was Pani Angela.
Historia Polski od ćwierćwiecza toczy się powoli. Z zakrętami. Sierpniowi proletariusze gdańscy mieli oczywiście racje, ale zamiast betlejemskiej gwiazdy wybrali salonowych intelektualistów z Warszawy. Szedłem niedawno chodnikiem alejami Szucha w pierwszą z cyklu czarnych sobót i patrzyłem z bliska na inteligentne twarze ludzi idących jezdnia. Po nieudanym wyborze swojego kandydata na prezydenta mamrotali półgłosem „Duda musi odejść”. Patrzyłem starając się spojrzeć w oczy, ale większość miała głowy spuszczone. Pomyślałem, że jednak trochę się wstydzą, tego co robią. To jest pocieszające.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/279120-nieuk-i-alimenciarz-zdrajcow-i-sprzedawczykow-mielismy-zawsze
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.