Nie ma Pan problemu z tym, że konflikt polityczny w Polsce został wyprowadzony na brukselskie korytarze? Wielu Polaków czuje niesmak.
Nie rozumiem dlaczego tak pan stawia tę sprawę. Nikt nie wyprowadził konfliktu do Brukseli. Specjalistami ws. przedstawiania polskich problemów na arenie międzynarodowej byli politycy PiS, choćby ówczesny eurodeputowany Andrzej Duda, czy panowie Czarnecki, Legutko. PiS ma wielkie doświadczenie, jeśli chodzi o taką praktykę. To różni PiS od Platformy.
Jednak Komisja zajęła się tym, co dzieje się w Polsce.
To była inicjatywa i decyzja Komisji Europejskiej, a nie polityków PO. My wypowiadamy się w sposób stonowany, choć stanowczy.
Widać jednak współbrzmienie polityków PO i urzędników KE.
W Polsce łamana jest konstytucja. W Polsce Prezydent RP łamie konstytucję, nie zaprzysięgając sędziów TK, legalnie wybranych. Jest zamach na media. Trudno milczeć. Gdy wchodziliśmy do Unii Europejskiej, kwestia praworządności, kwestia wolnych mediów, przestrzegania praw i wolności obywatelskich była jednym z kluczowych dla polskiego funkcjonowania w UE. Tych praw trzeba przestrzegać. Polska ma z tym duży problem.
Poseł Joanna Lichocka mówiła w Sejmie ostatnio, że za czasów PO-PSL również łamana była wolność słowa, wyrzucani dziennikarze…
Ale mówimy o tym, co mówi poseł Lichocka? Czy mówimy…
Wspomniał Pan o mediach, więc przypominam.
Wspomniałem o ustawie. Nikt nie stworzył ustawy składającej się z kilku artykułów, w której chodzi tylko o to, by minister skarbu mógł powoływać władze telewizji. Jacek Kurski jest emanacja tego, co stało się w ostatnim czasie.
O czym Pan mówi?
Polityk z pierwszej linii stał się prezesem TVP. To rzecz skandaliczna, która nigdy nie miała miejsca.
W czasie, gdy PO alarmuje na temat tego, co dzieje się w kraju, media donoszą, że za czasów PO-PSL Policja podsłuchiwała dziesiątki dziennikarzy. Nie ma tu dysonansu?
To żaden dysonans. Jeśli takie sytuacje miały miejsce, jeśli te sytuacje były realizowane, mam nadzieję, że konsekwencje prawne poniosą wszyscy, którzy są za to odpowiedzialni. Jeśli były to działania nielegalne, powinna się tą sprawą zająć prokuratura.
Co z konsekwencjami politycznymi?
Jeśli będą konsekwencje prawne, będziemy mogli mówić o konsekwencjach politycznych. Poczekajmy na rozwój sytuacji oraz potwierdzenie doniesień. Możemy mieć do czynienia ze spekulacjami. Jeśli jednak media mówią prawdę, to liczę, że prokuratura się tym zajmie, a osoby odpowiedzialne zostaną ukarane. To jest normalna procedura.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie ma Pan problemu z tym, że konflikt polityczny w Polsce został wyprowadzony na brukselskie korytarze? Wielu Polaków czuje niesmak.
Nie rozumiem dlaczego tak pan stawia tę sprawę. Nikt nie wyprowadził konfliktu do Brukseli. Specjalistami ws. przedstawiania polskich problemów na arenie międzynarodowej byli politycy PiS, choćby ówczesny eurodeputowany Andrzej Duda, czy panowie Czarnecki, Legutko. PiS ma wielkie doświadczenie, jeśli chodzi o taką praktykę. To różni PiS od Platformy.
Jednak Komisja zajęła się tym, co dzieje się w Polsce.
To była inicjatywa i decyzja Komisji Europejskiej, a nie polityków PO. My wypowiadamy się w sposób stonowany, choć stanowczy.
Widać jednak współbrzmienie polityków PO i urzędników KE.
W Polsce łamana jest konstytucja. W Polsce Prezydent RP łamie konstytucję, nie zaprzysięgając sędziów TK, legalnie wybranych. Jest zamach na media. Trudno milczeć. Gdy wchodziliśmy do Unii Europejskiej, kwestia praworządności, kwestia wolnych mediów, przestrzegania praw i wolności obywatelskich była jednym z kluczowych dla polskiego funkcjonowania w UE. Tych praw trzeba przestrzegać. Polska ma z tym duży problem.
Poseł Joanna Lichocka mówiła w Sejmie ostatnio, że za czasów PO-PSL również łamana była wolność słowa, wyrzucani dziennikarze…
Ale mówimy o tym, co mówi poseł Lichocka? Czy mówimy…
Wspomniał Pan o mediach, więc przypominam.
Wspomniałem o ustawie. Nikt nie stworzył ustawy składającej się z kilku artykułów, w której chodzi tylko o to, by minister skarbu mógł powoływać władze telewizji. Jacek Kurski jest emanacja tego, co stało się w ostatnim czasie.
O czym Pan mówi?
Polityk z pierwszej linii stał się prezesem TVP. To rzecz skandaliczna, która nigdy nie miała miejsca.
W czasie, gdy PO alarmuje na temat tego, co dzieje się w kraju, media donoszą, że za czasów PO-PSL Policja podsłuchiwała dziesiątki dziennikarzy. Nie ma tu dysonansu?
To żaden dysonans. Jeśli takie sytuacje miały miejsce, jeśli te sytuacje były realizowane, mam nadzieję, że konsekwencje prawne poniosą wszyscy, którzy są za to odpowiedzialni. Jeśli były to działania nielegalne, powinna się tą sprawą zająć prokuratura.
Co z konsekwencjami politycznymi?
Jeśli będą konsekwencje prawne, będziemy mogli mówić o konsekwencjach politycznych. Poczekajmy na rozwój sytuacji oraz potwierdzenie doniesień. Możemy mieć do czynienia ze spekulacjami. Jeśli jednak media mówią prawdę, to liczę, że prokuratura się tym zajmie, a osoby odpowiedzialne zostaną ukarane. To jest normalna procedura.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/278133-jakub-rutnicki-nikt-nie-wyprowadzil-konfliktu-do-brukseli-to-byla-decyzja-ke-a-nie-politykow-po-nasz-wywiad?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.