Prezes TK odniósł się również do roli Andrzeja Dudy.
Piłka jest po stronie prezydenta wszystko zależy od jego decyzji. Prezydent nie zajął żadnego stanowiska co do zaproszenia tych sędziów
— twierdził Rzepliński.
Zapytany, czy ma aspiracje polityczne, powiedział:
Żadnych. Różne rzeczy mówią, nigdy nie miałem aspiracji politycznych.
Nie zabrakło również kąśliwych uwag pod adresem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Tym razem Rzepliński, podjudzany przez Tomasza Lisa, nie pokusił się o nazwanie go „panem Zbyszkiem”.
Nie interesuje mnie, co mówi pan minister, bo mówi to, co podsuwają mu niezbyt dobrze poinformowani. Plus oratorskie zdolności pana ministra… To sprawia, że trudno się odnosić do słów pana ministra
— grzmiał prezes TK.
Kluczowy będzie wyrok ws. ustawy z 22 grudnia
— zapowiedział.
Na pytanie, czy ta ustawa jest paraliżująca, Rzepliński odpowiedział:
Mam znacznie bardziej dosadne określenie na tę ustawę. (..) Nie mogę tego powiedzieć, to brzydkie słowo, ale bardziej dosadne.
Najbardziej zastanawiająca jest wypowiedź o braku aspiracji politycznych. „Nigdy nie miałem” - zapewnia prof. Rzepliński. Czyżby miał tak krótką pamięć, która nie sięga do czasów PRL? Czyżby pan sędzia zapomniał o swojej przynależności do PZPR?
gah
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Prezes TK odniósł się również do roli Andrzeja Dudy.
Piłka jest po stronie prezydenta wszystko zależy od jego decyzji. Prezydent nie zajął żadnego stanowiska co do zaproszenia tych sędziów
— twierdził Rzepliński.
Zapytany, czy ma aspiracje polityczne, powiedział:
Żadnych. Różne rzeczy mówią, nigdy nie miałem aspiracji politycznych.
Nie zabrakło również kąśliwych uwag pod adresem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Tym razem Rzepliński, podjudzany przez Tomasza Lisa, nie pokusił się o nazwanie go „panem Zbyszkiem”.
Nie interesuje mnie, co mówi pan minister, bo mówi to, co podsuwają mu niezbyt dobrze poinformowani. Plus oratorskie zdolności pana ministra… To sprawia, że trudno się odnosić do słów pana ministra
— grzmiał prezes TK.
Kluczowy będzie wyrok ws. ustawy z 22 grudnia
— zapowiedział.
Na pytanie, czy ta ustawa jest paraliżująca, Rzepliński odpowiedział:
Mam znacznie bardziej dosadne określenie na tę ustawę. (..) Nie mogę tego powiedzieć, to brzydkie słowo, ale bardziej dosadne.
Najbardziej zastanawiająca jest wypowiedź o braku aspiracji politycznych. „Nigdy nie miałem” - zapewnia prof. Rzepliński. Czyżby miał tak krótką pamięć, która nie sięga do czasów PRL? Czyżby pan sędzia zapomniał o swojej przynależności do PZPR?
gah
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/277842-rzeplinski-idzie-w-zaparte-prezes-tk-grzmi-w-programie-lisa-to-problem-przed-ktorym-stoje-nie-ustapie-nawet-na-milimetr?strona=2