wPolityce.pl: Doszło do zmian we władzach mediów publicznych. Mamy do czynienia z uzasadnioną zmianą czy brutalnym skokiem na stanowiska?
Tadeusz Płużański: Takie zmiany to naturalna kolej rzeczy. Taką mamy przecież praktykę polityczną. To może się podobać albo nie, ale faktem jest, że zmiana władzy wymusza zmiany w wielu instytucjach publicznych w Polsce. I nie ma się co obrażać, tak dzieje się od lat. Ci, którzy dziś mówią o zamachu, o skoku na media, o zamachu stanu, niech sobie przypomną, jak przejmowano media publiczne za czasów koalicji PO-PSL. Również wtedy działano szybko i twardo. Dochodziło do skandalicznych wręcz historii.
Teraz Pan się oburza. O czym Pan mówi?
Historią zupełnie skandaliczną była sprawa szefa TVP Kultura Krzysztofa Koehlera. On został wyrzucony, choć w jego obronie stawali ludzie kultury i mediów. I to z bardzo różnych stron światopoglądowych. Jacek Żakowski czy Agnieszka Hollande bronili go, ale to nic nie dało. Koehlera zwolniono, przyszła Pani Janowska i zrobiła porządki. A dziś ona płacze, że z przyczyn politycznych musi odejść… Śmiechu warte. Mieliśmy również sprawę Krzysztofa Skowrońskiego, który został wyrzucony z Polskiego Radia, choć i jego wiele środowisk broniło. Takich przykładów można mnożyć. Dzisiejsze lamenty „obrońców demokracji” to często lamenty ówczesnych „porządkowych”. To sytuacja nie na miejscu.
Mówił Pan o wpływie polityki na media. PiS nie zmienił nic w tej praktyce, gdy miał szanse. Logika zamachów na media zatem jest powszechnie stosowana?
Przyjrzyjmy się jednak TVP za czasów PiS-u. Ówczesna telewizja była pluralistyczna, dopuszczano różne programy, ludzie z różnych stron barykady tworzyli media. To nie był monolit. Platforma to zmieniła, ujednolicając przekaz. Media publiczne za czasów PO-PSL stały się de facto mediami partyjnymi, o jednolitym zabarwieniu. Media promowały tylko jedną wrażliwość, wrażliwość lewicową.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
wPolityce.pl: Doszło do zmian we władzach mediów publicznych. Mamy do czynienia z uzasadnioną zmianą czy brutalnym skokiem na stanowiska?
Tadeusz Płużański: Takie zmiany to naturalna kolej rzeczy. Taką mamy przecież praktykę polityczną. To może się podobać albo nie, ale faktem jest, że zmiana władzy wymusza zmiany w wielu instytucjach publicznych w Polsce. I nie ma się co obrażać, tak dzieje się od lat. Ci, którzy dziś mówią o zamachu, o skoku na media, o zamachu stanu, niech sobie przypomną, jak przejmowano media publiczne za czasów koalicji PO-PSL. Również wtedy działano szybko i twardo. Dochodziło do skandalicznych wręcz historii.
Teraz Pan się oburza. O czym Pan mówi?
Historią zupełnie skandaliczną była sprawa szefa TVP Kultura Krzysztofa Koehlera. On został wyrzucony, choć w jego obronie stawali ludzie kultury i mediów. I to z bardzo różnych stron światopoglądowych. Jacek Żakowski czy Agnieszka Hollande bronili go, ale to nic nie dało. Koehlera zwolniono, przyszła Pani Janowska i zrobiła porządki. A dziś ona płacze, że z przyczyn politycznych musi odejść… Śmiechu warte. Mieliśmy również sprawę Krzysztofa Skowrońskiego, który został wyrzucony z Polskiego Radia, choć i jego wiele środowisk broniło. Takich przykładów można mnożyć. Dzisiejsze lamenty „obrońców demokracji” to często lamenty ówczesnych „porządkowych”. To sytuacja nie na miejscu.
Mówił Pan o wpływie polityki na media. PiS nie zmienił nic w tej praktyce, gdy miał szanse. Logika zamachów na media zatem jest powszechnie stosowana?
Przyjrzyjmy się jednak TVP za czasów PiS-u. Ówczesna telewizja była pluralistyczna, dopuszczano różne programy, ludzie z różnych stron barykady tworzyli media. To nie był monolit. Platforma to zmieniła, ujednolicając przekaz. Media publiczne za czasów PO-PSL stały się de facto mediami partyjnymi, o jednolitym zabarwieniu. Media promowały tylko jedną wrażliwość, wrażliwość lewicową.
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/277543-pluzanski-w-tvp-promowano-raczej-historie-naszych-oprawcow-a-nie-bohaterow-licze-ze-jacek-kurski-zrobi-w-telewizji-porzadek-nasz-wywiad?strona=1