Szef MSZ odniósł się także do obecności wojsk NATO na terenie Polski.
Z moich rozmów, które prowadziłem w innych krajach i na forum NATO jest to realne. Niektóre państwa bronią się przed terminem „stałe bazy”. Będzie trudny do zaakceptowania dla społeczeństw tych krajów, ponieważ kojarzy się z okresem zimno-wojennym. Natomiast wszelkiego rodzaju obecność, która da nam komfort i bezpieczeństwo jest możliwa
— zaznaczył.
Nas nie interesuje przymiotnik, to jakim ta obecność będzie określona. Nas interesuje rzeczownik: obecność, liczba, charakter tego pobytu. O tym mamy dyskutować
— dodał.
Mówimy o ćwiczeniach rzędu kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy. W NATO mówi się o tzw. Stopniowej odpowiedzi, czasowych przyczółków
— wyjaśniał.
Ciągle mamy nadzieję, ze sam fakt przygotowania takiej operacji będzie czynnikiem wystarczającym, by na naszym terenie do żadnych konfliktów nie doszło
— dodał.
Zapytany o „epokę lodowcową” w stosunkach z Rosją, odpowiedział:
Nie my stworzyliśmy epokę lodowcową. Nie my atakowaliśmy inne kraje. Nie my wysyłaliśmy „zielone ludziki” do innych krajów, by odebrać im terytorium. Klucze do rozwiązania tych problemów są w Moskwie
— podkreślił, dodając że Polska ma nadal placówki w Rosji i na najbliższe dni zaplanowane są konsultacje na poziomie roboczym (wiceministrów).
Mam nadzieję, że na kilka miesięcy dojdzie do spotkania na poziomie rada NATO-Rosja
— dodał, licząc że Rosja zaproponuje wyście z klinczu rosyjsko-ukraińskiego.
Minister Waszczykowski odniósł się też do katastrofy smoleńskiej i kwestii sprowadzenia z Rosji wraku tupolewa.
Jeśli Rosjanie nie odpowiedzą na nasz apel, aby zwrócić te dowody i będą utrzymywali, że stanowią jakieś elementy śledztwa… Wiemy, że można było to śledztwo zrobić wcześniej, o czym przekonali nas Rosjanie na przykładzie własnego problemu, jaki mieli kilka miesięcy temu, kiedy ich samolot uległ katastrofie na Synaju. Wtedy w rozmowach z Egiptem nie było mowy o konwencji chicagowskiej, o 13. Protokole. Po prostu zabrali i sami sprawdzili. Ponieważ jest to nasza własność państwowa możemy oddać sprawę do trybunałów międzynarodowych, trybunałów rozjemczych i domagać się zwrotu naszej własności poprzez wyrok międzynarodowy. Jeśli Rosjanie będą nas nadal ignorować i zwodzić, nie będziemy mieć możliwości innego działania, jak tylko poddać się osądowi międzynarodowemu
— podkreślił.
Dodał, że można powołać ekspertów zagranicznych, aby uzupełnili polską komisję.
mall
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Szef MSZ odniósł się także do obecności wojsk NATO na terenie Polski.
Z moich rozmów, które prowadziłem w innych krajach i na forum NATO jest to realne. Niektóre państwa bronią się przed terminem „stałe bazy”. Będzie trudny do zaakceptowania dla społeczeństw tych krajów, ponieważ kojarzy się z okresem zimno-wojennym. Natomiast wszelkiego rodzaju obecność, która da nam komfort i bezpieczeństwo jest możliwa
— zaznaczył.
Nas nie interesuje przymiotnik, to jakim ta obecność będzie określona. Nas interesuje rzeczownik: obecność, liczba, charakter tego pobytu. O tym mamy dyskutować
— dodał.
Mówimy o ćwiczeniach rzędu kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy. W NATO mówi się o tzw. Stopniowej odpowiedzi, czasowych przyczółków
— wyjaśniał.
Ciągle mamy nadzieję, ze sam fakt przygotowania takiej operacji będzie czynnikiem wystarczającym, by na naszym terenie do żadnych konfliktów nie doszło
— dodał.
Zapytany o „epokę lodowcową” w stosunkach z Rosją, odpowiedział:
Nie my stworzyliśmy epokę lodowcową. Nie my atakowaliśmy inne kraje. Nie my wysyłaliśmy „zielone ludziki” do innych krajów, by odebrać im terytorium. Klucze do rozwiązania tych problemów są w Moskwie
— podkreślił, dodając że Polska ma nadal placówki w Rosji i na najbliższe dni zaplanowane są konsultacje na poziomie roboczym (wiceministrów).
Mam nadzieję, że na kilka miesięcy dojdzie do spotkania na poziomie rada NATO-Rosja
— dodał, licząc że Rosja zaproponuje wyście z klinczu rosyjsko-ukraińskiego.
Minister Waszczykowski odniósł się też do katastrofy smoleńskiej i kwestii sprowadzenia z Rosji wraku tupolewa.
Jeśli Rosjanie nie odpowiedzą na nasz apel, aby zwrócić te dowody i będą utrzymywali, że stanowią jakieś elementy śledztwa… Wiemy, że można było to śledztwo zrobić wcześniej, o czym przekonali nas Rosjanie na przykładzie własnego problemu, jaki mieli kilka miesięcy temu, kiedy ich samolot uległ katastrofie na Synaju. Wtedy w rozmowach z Egiptem nie było mowy o konwencji chicagowskiej, o 13. Protokole. Po prostu zabrali i sami sprawdzili. Ponieważ jest to nasza własność państwowa możemy oddać sprawę do trybunałów międzynarodowych, trybunałów rozjemczych i domagać się zwrotu naszej własności poprzez wyrok międzynarodowy. Jeśli Rosjanie będą nas nadal ignorować i zwodzić, nie będziemy mieć możliwości innego działania, jak tylko poddać się osądowi międzynarodowemu
— podkreślił.
Dodał, że można powołać ekspertów zagranicznych, aby uzupełnili polską komisję.
mall
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/276843-minister-waszczykowski-przedstawia-plan-rozwiazania-kryzysu-imigracyjnego-pomysl-jest-prosty-ale-trudny-do-zrealizowania?strona=2