W przeciwieństwie do większości osób, które chcąc nie chcąc obserwują polską scenę polityczną, nie załamuje rąk nad jej głównymi bohaterami. Ktoś ich wybrał, nawet jeśli decyzję podjął między podrapaniem się po głowie a dłubaniem w nosie. Dziś ci sami ludzie, którzy do niedawna widzieli Janusza Palikota jako lidera trzeciej siły parlamentarnej, a Pawła Kukiza w roli głowy państwa, teraz chcą by z lodówki do Pałacu Prezydenckiego wskoczył Ryszard Petru.
Wspomniana grupa nie jest oczywiście sztywnym elektoratem, ale trudną do okiełznania kupką głosów, która po prostu robi różnicę. Tym razem na rzecz Nowoczesnej.
Ludzie, którzy popierali Palikota, bo „dobrze gadał” czy Kukiza, bo „wszystkim wygarnął” teraz patrzą jak ciele na malowane wrota w kierunku Nowoczesnej. No bo Kaczor… No bo PiS… No bo księża… Petru zgarnia również głosy wszystkich tych, dla których Platforma jest już za bardzo wypalona (w końcu nie wypada przyznawać się do przegranych sztywniaków), a którzy pragną dystansować się od przebrzydłego polskiego zaścianka. Nie brakuje też naiwniaków, wszystkich „młodych rekinów” (czyt. korporacyjnych popychadeł za marną pensję), którzy liczą na to, iż poparcie dla Petru uczyni z nich „młodych bogów” rodem z telewizyjnej reklamy. Pewnie już zdążyli zainwestować w kubeczki ze Starbunia.
Najciekawsze jest jednak to, że Petru rozprawiający o gospodarce, czasami zgłaszający rozsądne postulaty, znajdywał posłuch wśród dosyć małej grupki wyborców, w dodatku tej rozczarowanej retoryką Korwin-Mikkego i brakiem realizacji liberalnych postulatów PO. Odkąd lider Nowoczesnej postawił na histerię pt. „Bronimy demokracji” i zaczął fotografować się z politycznymi bankrutami spod znaku Barbary Nowackiej, jego notowania poszły w górę. Tak samo jak przed laty Palikot-antyklerykał stał się bardziej zjadliwy dla wyborców od Palikota-wolnorynkowca. Wyborcza januszeria znów postawiła na puste frazesy i hasła, z których nic nie wynika.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W przeciwieństwie do większości osób, które chcąc nie chcąc obserwują polską scenę polityczną, nie załamuje rąk nad jej głównymi bohaterami. Ktoś ich wybrał, nawet jeśli decyzję podjął między podrapaniem się po głowie a dłubaniem w nosie. Dziś ci sami ludzie, którzy do niedawna widzieli Janusza Palikota jako lidera trzeciej siły parlamentarnej, a Pawła Kukiza w roli głowy państwa, teraz chcą by z lodówki do Pałacu Prezydenckiego wskoczył Ryszard Petru.
Wspomniana grupa nie jest oczywiście sztywnym elektoratem, ale trudną do okiełznania kupką głosów, która po prostu robi różnicę. Tym razem na rzecz Nowoczesnej.
Ludzie, którzy popierali Palikota, bo „dobrze gadał” czy Kukiza, bo „wszystkim wygarnął” teraz patrzą jak ciele na malowane wrota w kierunku Nowoczesnej. No bo Kaczor… No bo PiS… No bo księża… Petru zgarnia również głosy wszystkich tych, dla których Platforma jest już za bardzo wypalona (w końcu nie wypada przyznawać się do przegranych sztywniaków), a którzy pragną dystansować się od przebrzydłego polskiego zaścianka. Nie brakuje też naiwniaków, wszystkich „młodych rekinów” (czyt. korporacyjnych popychadeł za marną pensję), którzy liczą na to, iż poparcie dla Petru uczyni z nich „młodych bogów” rodem z telewizyjnej reklamy. Pewnie już zdążyli zainwestować w kubeczki ze Starbunia.
Najciekawsze jest jednak to, że Petru rozprawiający o gospodarce, czasami zgłaszający rozsądne postulaty, znajdywał posłuch wśród dosyć małej grupki wyborców, w dodatku tej rozczarowanej retoryką Korwin-Mikkego i brakiem realizacji liberalnych postulatów PO. Odkąd lider Nowoczesnej postawił na histerię pt. „Bronimy demokracji” i zaczął fotografować się z politycznymi bankrutami spod znaku Barbary Nowackiej, jego notowania poszły w górę. Tak samo jak przed laty Palikot-antyklerykał stał się bardziej zjadliwy dla wyborców od Palikota-wolnorynkowca. Wyborcza januszeria znów postawiła na puste frazesy i hasła, z których nic nie wynika.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/276835-kukiz-zaczal-mowic-sensownie-ale-po-dawnym-poparciu-nie-ma-sladu-to-operetka-w-wykonaniu-petru-zyskuje-aplauz-wyborczej-januszerii?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.