Zamierający powoli konflikt wokół Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO ma pewien nie do końca zauważony aspekt.
O sprawie Centrum mówiono dotąd głownie jako o próbie stworzenia bezpiecznej personalnej przechowalni dla tracących funkcje oficerów ze związanego z Platformą odchodzącego kierownictwa wojskowego kontrwywiadu. To interpretacja prawdziwa, ale sprawa ma dno głębsze, znacznie bardziej systemowe, i jako takie – bardziej niepokojące.
Otóż odwołany przez ministra Macierewicza były szef polskiego kontrwywiadu wojskowego płk Krzysztof Dusza utrzymuje (a „Wyborcza” sugeruje, że słusznie), iż odwołano go bezprawnie, bo dla skutecznego dokonania tej czynności konieczna byłaby decyzja nie tylko szefa polskiego MON, ale także jego kolegi z Bratysławy. A także zgody Komitetu Sterującego, ciała nadzorującego CEK, w którego skład wchodzi 10 krajów.
Nie wiem, kto tu ma formalnie słuszność. Wyraźnie jednak stworzone zostały podstawy formalne, żeby ktoś (płk Dusza) mógł twierdzić to, co twierdzi. I tu przypomina mi się, co kiedyś kilkakrotnie pisałem o charakterystycznej dla okresu rządów PO filozofii wycofywania się państwa z całych segmentów życia publicznego, i oddawania ich w niekontrolowane władanie finansowym, korporacyjnym czy lokalnym elitom. Tak czynił Tusk, a w ślad za nim Kopacz, by zyskać poparcie beneficjentów tego procesu.
Teraz można postawić tezę, iż owa praktyka szła dalej, niż do niedawna można było uważać. Iż podjęto próby sprywatyzowania (oczywiście de facto, nie formalnie) również… części czegoś tak z definicji państwowego, jak kontrwywiad. No bo jak inaczej można interpretować sytuację, w której ktoś ma jakieś (choćby wątłe) podstawy do twierdzenia, że polskie władze nie mogą swobodnie odwołać ze stanowiska polskiego oficera, szefa struktury w której zaangażowane zostały personalne i rzeczowe aktywa polskiego kontrwywiadu wojskowego?
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zamierający powoli konflikt wokół Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO ma pewien nie do końca zauważony aspekt.
O sprawie Centrum mówiono dotąd głownie jako o próbie stworzenia bezpiecznej personalnej przechowalni dla tracących funkcje oficerów ze związanego z Platformą odchodzącego kierownictwa wojskowego kontrwywiadu. To interpretacja prawdziwa, ale sprawa ma dno głębsze, znacznie bardziej systemowe, i jako takie – bardziej niepokojące.
Otóż odwołany przez ministra Macierewicza były szef polskiego kontrwywiadu wojskowego płk Krzysztof Dusza utrzymuje (a „Wyborcza” sugeruje, że słusznie), iż odwołano go bezprawnie, bo dla skutecznego dokonania tej czynności konieczna byłaby decyzja nie tylko szefa polskiego MON, ale także jego kolegi z Bratysławy. A także zgody Komitetu Sterującego, ciała nadzorującego CEK, w którego skład wchodzi 10 krajów.
Nie wiem, kto tu ma formalnie słuszność. Wyraźnie jednak stworzone zostały podstawy formalne, żeby ktoś (płk Dusza) mógł twierdzić to, co twierdzi. I tu przypomina mi się, co kiedyś kilkakrotnie pisałem o charakterystycznej dla okresu rządów PO filozofii wycofywania się państwa z całych segmentów życia publicznego, i oddawania ich w niekontrolowane władanie finansowym, korporacyjnym czy lokalnym elitom. Tak czynił Tusk, a w ślad za nim Kopacz, by zyskać poparcie beneficjentów tego procesu.
Teraz można postawić tezę, iż owa praktyka szła dalej, niż do niedawna można było uważać. Iż podjęto próby sprywatyzowania (oczywiście de facto, nie formalnie) również… części czegoś tak z definicji państwowego, jak kontrwywiad. No bo jak inaczej można interpretować sytuację, w której ktoś ma jakieś (choćby wątłe) podstawy do twierdzenia, że polskie władze nie mogą swobodnie odwołać ze stanowiska polskiego oficera, szefa struktury w której zaangażowane zostały personalne i rzeczowe aktywa polskiego kontrwywiadu wojskowego?
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/276759-prywatyzacja-kontrwywiadu-ewidentnie-podjeto-taka-probe-a-plk-dusza-utrzymuje-z-wyborcza-ze-odwolano-go-bezprawnie?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.