„Układ trzymający władzę”, przegniła III RP i zaplątana w tym wszystkim gazeta Michnika – 13 lat temu wybuchła afera Rywina

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Jak przypomina historyk, w czerwcu 2002 r., po spotkaniu Millera z przedstawicielami prywatnych mediów, wydawało się, że premier - pod silnym naciskiem środowiska „Gazety Wyborczej” - podjął decyzję o wycofaniu się rządu z antykoncentracyjnych zapisów.

Później jednak okazało się, że w projekcie, który miał być przedmiotem obrad rządu, znów znalazł się wymierzony w „Agorę” kluczowy zwrot „lub czasopisma”. Tymczasem Rywin, najpierw w rozmowie z prezes „Agory” Wandą Rapaczyńską, a następnie podczas spotkania z Adamem Michnikiem 22 lipca, sformułował propozycję nadania ustawie takiego kształtu, który pozwoliłby „Agorze” na kupno „Polsatu”. W zamian, występując w imieniu anonimowej, ale mającej wedle niego poparcie premiera „grupy trzymającej władzę”, domagał się 17,5 mln dolarów dla swoich mocodawców, dla siebie stanowiska prezesa „Polsatu”, a dla Leszka Millera życzliwości ze strony „Gazety Wyborczej” - relacjonuje prof. Dudek w „Historii politycznej Polski 1989-2012”.

Michnik nagrał całą sytuację na dyktafonie kupionym przez redaktora Pawła Smoleńskiego, po czym o godz. 19.30 tego samego dnia doprowadził do wspólnej rozmowy z udziałem jego, premiera i Rywina w Kancelarii Premiera. Według późniejszych zeznań, Rywin twierdził, że do siedziby Agory został posłany przez Roberta Kwiatkowskiego, prezesa TVP. Wspominał o nim również w trakcie nagranej rozmowy z redaktorem naczelnym „Wyborczej”. Kwiatkowski wraz z Włodzimierzem Czarzastym, sekretarzem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, mieli być inicjatorami prac nad ustawą, dzięki której chcieli zrealizować partykularne interesy. Prezes TVP marzył według Rywina o prywatyzacji kanału 2 TVP, upatrując w tym swoich szans na biznes życia, Czarzasty z kolei chciał ułatwić rozwój oficyny wydawniczej Muza, której był współwłaścicielem – podaje portal historia.org.pl.

W styczniu 2003 r. w Sejmie powstała komisja śledcza, której obrady śledziła w telewizji cała Polska.

Wielomiesięczne prace komisji, a w szczególności relacjonowane przez media zeznania świadków występujących przed jej obliczem, okazały się wstrząsem dla sporej części opinii publicznej

-– podkreśla prof. Dudek.

W komisji brylowali zwłaszcza Jan Rokita z PO i Zbigniew Ziobro z PiS. Do historii przeszło wiele potyczek słownych, jak choćby ta między Ziobrą a Millerem, kiedy ówczesny premier stracił panowie nad sobą i wypalił:

Pan jest zerem, panie pośle Ziobro.

Szerokim echem odbił się sms wysłany przez członka KRRiT z ramienia SLD Adama Halbera do prezesa Kwiatkowskiego, a ujawniony przez Rokitę:

Może byś wrócił do Piotrka Urbankowskiego. To jest świetny koleś - pracowity i lojalny, lubię go i cenię. Precz z siepactwem. Chwała nam i naszym kolegom. Ch..e precz!

« poprzednia strona
123
następna strona »

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych