Politycy mogą dokazywać - sędzia Rzepliński nie! On jest wszystkiemu winien, ale nie starcza mu honoru, by odejść…

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Telewizja Republika
fot. Telewizja Republika

Czym głębiej w las, tym bardziej cuchnie. Taki to las. Z sadzonkami zupełnie nieodpowiednimi dla naszej strefy. Ktoś je sekretnie przywiózł z Sycylii, albo z innych jeszcze stron?

Każdy dzień konfliktu wokół Trybunału Konstytucyjnego utwierdza mnie w przekonaniu, że głównym winowajcą jest tu prof. Andrzej Rzepliński, który zawalił na całej linii. Nie sprostał zadaniu ani intelektualnie, ani tym bardziej moralnie. Prezesowanie Trybunałowi najwyraźniej przerosło możliwości Profesora, gdyż od początku zamieszania nie zrobił nic, co w choćby najmniejszym stopniu spór załagodziło.

Politycy mogą dokazywać w rozmaity sposób. I tak właśnie się dzieje, ale żaden sędzia, a w szczególności prezes Trybunału Konstytucyjnego udziału w tych igraszkach brać nie może. Tu najmniejszy błąd powinien spowodować samoocenę i wykluczenie się nie tylko ze składu orzekającego w danej sprawie, ale wykluczenie z Trybunału w ogóle. Czym większe uprawnienia, tym większe wymagania. Szczególnie etyczne. Prześledźmy konflikt raz jeszcze.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych