Kpi pan, ale to doszukiwanie się drugiego dna w słowach Jarosława Kaczyńskiego jest już męczące.
Wyrywa pan je z kontekstu, a chodzi o cały ciąg wypowiedzi, które ustawiają tę wypowiedź o współpracownikach Gestapo jednoznacznie.
Będziemy się w tej sprawie pięknie różnić.
Na szczęście jeszcze możemy. (śmiech) Wie pan, polityk jest osobą szczególną - narzędziem jego pracy są również słowa, najważniejszą rzeczą jest odpowiedzialność za nie. Polityk musi być mądrzejszy i bardziej powściągliwy, powinien mieć wycyzelowane każde słowo. To od nas wymaga się podwójnej uwagi - rozumiem, że emocje mogą pojawić się na ulicy, wśród wyborców na wiecu, wśród znajomych czy w rodzinie, ale nie w Sejmie. Udzielanie tego rodzaju wypowiedzi jest… proszę samemu znaleźć przymiotnik, bo nie chcę używać ostrych słów.
Zwróci się pan z takim apelem do swoich kolegów z opozycji krzyczących o szaleńcach, putinizmie, dyktaturze, końcu demokracji?
Szaleństwo nie jest odpowiednikiem współpracowników Gestapo.
A pan swoje.
Tak bo dodatkowo mam ten kłopot, że nie czuję się, bym był w innym worku niż ci, którzy walczyli o wolność i niepodległość. Zareagowałem na wtorkowej konferencji emocjonalnie, przyznaję, choć próbowałem te emocje powściągnąć. Ale tylko zapytałem o możliwość wyjścia z tej hiperboli, której użył Jarosław Kaczyński. Na to była dzisiaj znakomita okazja, byłoby to zresztą dobrze przyjęte. Ale nie ma takiej możliwości, by Jarosław Kaczyński wycofał się z czegokolwiek.
Nie ma, bo łapiecie za słówka i musiałby tłumaczyć, że nie jest wielbłądem.
To nie łapanie za słówka, ale cały ciąg zdarzeń - ten wyreżyserowany okrzyk „komuniści i złodzieje” na demonstracji… Pragnę zwrócić uwagę na jedną rzecz. Póki mamy pluralizm i Polska jest jeszcze demokratyczna….
… o, jest postęp, bo przecież w zeszłym tygodniu ze trzy razy mieliśmy koniec demokracji.
Po prostu gdy słyszę słowa o tym, że jeden obóz polityczny w Polsce ma legitymację do reprezentowania całego narodu, to się denerwuję. Takie słowa słyszałem kiedy indziej, w czasach, gdy była konstrukcja polityczna, która dawała władzę jednej partii. Tylko wtedy mogliśmy łamać świadomie porządek prawa. Dziś nawet ci, którzy mają 51% w parlamencie, a 35% w wyborach, a 18% wśród wszystkich Polaków nie mają prawa do tego typu słów.
Brnąc w te porównania, Platforma nie ma nawet tych 18 procent.
Dostaliśmy w październiku lekcję pokory na skutek niektórych wypowiedzi, głupot i działań Platformy. Jeśli nam wytykano arogancję władzy - to dziś widzę tę arogancję w dwójnasób. Jeśli po ośmiu latach władzy mamy 138 posłów w Platformie, to mówię do Jarosława Kaczyńskiego, że jeśli nie zmieni sposobu postępowania, to za 4 lata PiS nie będzie miał żadnego posła.
Ależ się pan troszczy o los PiS.
Teraz to pan drwi, ale w wielu momentach myśleliśmy z politykami PiS podobnie, działaliśmy razem, a dzisiejsza sytuacja dlatego jest niepokojąca, bo zmierza w złym kierunku, gdy rządzące ugrupowanie nie liczy się ani z literą prawa, ani z opozycją, ani z głosem obywateli. Bo to do tych osób były wypowiedziane słowa o współpracownikach Gestapo.
Nie były, ale nie ciągnijmy tego wątku. Chciałem chwilę o Platformie - pan w wyborach wspiera oczywiście Grzegorza Schetynę.
Tak. W Platformie musi nastąpić duża zmiana i ona nie dotyczy tylko twarzy numer jeden i lidera, ale sposobu funkcjonowania.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kpi pan, ale to doszukiwanie się drugiego dna w słowach Jarosława Kaczyńskiego jest już męczące.
Wyrywa pan je z kontekstu, a chodzi o cały ciąg wypowiedzi, które ustawiają tę wypowiedź o współpracownikach Gestapo jednoznacznie.
Będziemy się w tej sprawie pięknie różnić.
Na szczęście jeszcze możemy. (śmiech) Wie pan, polityk jest osobą szczególną - narzędziem jego pracy są również słowa, najważniejszą rzeczą jest odpowiedzialność za nie. Polityk musi być mądrzejszy i bardziej powściągliwy, powinien mieć wycyzelowane każde słowo. To od nas wymaga się podwójnej uwagi - rozumiem, że emocje mogą pojawić się na ulicy, wśród wyborców na wiecu, wśród znajomych czy w rodzinie, ale nie w Sejmie. Udzielanie tego rodzaju wypowiedzi jest… proszę samemu znaleźć przymiotnik, bo nie chcę używać ostrych słów.
Zwróci się pan z takim apelem do swoich kolegów z opozycji krzyczących o szaleńcach, putinizmie, dyktaturze, końcu demokracji?
Szaleństwo nie jest odpowiednikiem współpracowników Gestapo.
A pan swoje.
Tak bo dodatkowo mam ten kłopot, że nie czuję się, bym był w innym worku niż ci, którzy walczyli o wolność i niepodległość. Zareagowałem na wtorkowej konferencji emocjonalnie, przyznaję, choć próbowałem te emocje powściągnąć. Ale tylko zapytałem o możliwość wyjścia z tej hiperboli, której użył Jarosław Kaczyński. Na to była dzisiaj znakomita okazja, byłoby to zresztą dobrze przyjęte. Ale nie ma takiej możliwości, by Jarosław Kaczyński wycofał się z czegokolwiek.
Nie ma, bo łapiecie za słówka i musiałby tłumaczyć, że nie jest wielbłądem.
To nie łapanie za słówka, ale cały ciąg zdarzeń - ten wyreżyserowany okrzyk „komuniści i złodzieje” na demonstracji… Pragnę zwrócić uwagę na jedną rzecz. Póki mamy pluralizm i Polska jest jeszcze demokratyczna….
… o, jest postęp, bo przecież w zeszłym tygodniu ze trzy razy mieliśmy koniec demokracji.
Po prostu gdy słyszę słowa o tym, że jeden obóz polityczny w Polsce ma legitymację do reprezentowania całego narodu, to się denerwuję. Takie słowa słyszałem kiedy indziej, w czasach, gdy była konstrukcja polityczna, która dawała władzę jednej partii. Tylko wtedy mogliśmy łamać świadomie porządek prawa. Dziś nawet ci, którzy mają 51% w parlamencie, a 35% w wyborach, a 18% wśród wszystkich Polaków nie mają prawa do tego typu słów.
Brnąc w te porównania, Platforma nie ma nawet tych 18 procent.
Dostaliśmy w październiku lekcję pokory na skutek niektórych wypowiedzi, głupot i działań Platformy. Jeśli nam wytykano arogancję władzy - to dziś widzę tę arogancję w dwójnasób. Jeśli po ośmiu latach władzy mamy 138 posłów w Platformie, to mówię do Jarosława Kaczyńskiego, że jeśli nie zmieni sposobu postępowania, to za 4 lata PiS nie będzie miał żadnego posła.
Ależ się pan troszczy o los PiS.
Teraz to pan drwi, ale w wielu momentach myśleliśmy z politykami PiS podobnie, działaliśmy razem, a dzisiejsza sytuacja dlatego jest niepokojąca, bo zmierza w złym kierunku, gdy rządzące ugrupowanie nie liczy się ani z literą prawa, ani z opozycją, ani z głosem obywateli. Bo to do tych osób były wypowiedziane słowa o współpracownikach Gestapo.
Nie były, ale nie ciągnijmy tego wątku. Chciałem chwilę o Platformie - pan w wyborach wspiera oczywiście Grzegorza Schetynę.
Tak. W Platformie musi nastąpić duża zmiana i ona nie dotyczy tylko twarzy numer jeden i lidera, ale sposobu funkcjonowania.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 2 z 4
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/275256-nasz-wywiad-andrzej-halicki-o-tym-po-co-jeszcze-istnieje-po-i-jak-rywalizowac-z-petru-i-kaczynskim-tusk-w-platformie-to-przeszlosc-a-powroty-sa-trudne?strona=2