Wedle autora „Rz”, „cała ta histeria byłaby zrozumiała, gdyby sprawa była czymś nowym”.
Ale nie jest. Doniesienia o tym, że Kowalski był TW, po raz pierwszy pojawiły się w 2005 r., a więc dekadę temu. I wtedy, i dziś wiadomo było, że w IPN nie ma żadnej teczki Kowalskiego. Na dodatek Instytut nigdy nie zakwestionował jego oświadczeń lustracyjnych (podał w nich, że nie współpracował z SB)
— twierdzi Krzyżak.
I dodaje:
Co najmniej dziwnie brzmią dziś słowa Ujazdowskiego, który przecież kilka lat temu zasiadał razem z Kowalskim w jednym rządzie. Wtedy jego rzekome kontakty z bezpieką akceptował, a dziś nie? Śmiem twierdzić, że przez dziesięć lat żaden historyk nie przeprowadził solidnych badań, które albo wykluczyłyby współpracę Kowalskiego z SB, albo ją potwierdziły.
JUB/”Rz”
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wedle autora „Rz”, „cała ta histeria byłaby zrozumiała, gdyby sprawa była czymś nowym”.
Ale nie jest. Doniesienia o tym, że Kowalski był TW, po raz pierwszy pojawiły się w 2005 r., a więc dekadę temu. I wtedy, i dziś wiadomo było, że w IPN nie ma żadnej teczki Kowalskiego. Na dodatek Instytut nigdy nie zakwestionował jego oświadczeń lustracyjnych (podał w nich, że nie współpracował z SB)
— twierdzi Krzyżak.
I dodaje:
Co najmniej dziwnie brzmią dziś słowa Ujazdowskiego, który przecież kilka lat temu zasiadał razem z Kowalskim w jednym rządzie. Wtedy jego rzekome kontakty z bezpieką akceptował, a dziś nie? Śmiem twierdzić, że przez dziesięć lat żaden historyk nie przeprowadził solidnych badań, które albo wykluczyłyby współpracę Kowalskiego z SB, albo ją potwierdziły.
JUB/”Rz”
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/275003-rzeczpospolita-w-obronie-kowalskiego-cala-ta-histeria-bylaby-zrozumiala-gdyby-sprawa-byla-czyms-nowym?strona=2