„Rzeczpospolita” w obronie Kowalskiego? „Cała ta histeria byłaby zrozumiała, gdyby sprawa była czymś nowym”

fot. wPolityce.pl/profi B. Kowalski na Facebooku
fot. wPolityce.pl/profi B. Kowalski na Facebooku

Wedle autora „Rz”, „cała ta histeria byłaby zrozumiała, gdyby sprawa była czymś nowym”.

Ale nie jest. Doniesienia o tym, że Kowalski był TW, po raz pierwszy pojawiły się w 2005 r., a więc dekadę temu. I wtedy, i dziś wiadomo było, że w IPN nie ma żadnej teczki Kowalskiego. Na dodatek Instytut nigdy nie zakwestionował jego oświadczeń lustracyjnych (podał w nich, że nie współpracował z SB)

— twierdzi Krzyżak.

I dodaje:

Co najmniej dziwnie brzmią dziś słowa Ujazdowskiego, który przecież kilka lat temu zasiadał razem z Kowalskim w jednym rządzie. Wtedy jego rzekome kontakty z bezpieką akceptował, a dziś nie? Śmiem twierdzić, że przez dziesięć lat żaden historyk nie przeprowadził solidnych badań, które albo wykluczyłyby współpracę Kowalskiego z SB, albo ją potwierdziły.

JUB/”Rz”

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych